Juniorzy młodsi Znicza przeszli przez I ligę jak tsunami

Na tę ekipę, po prostu, nie było i – wiele na to wskazuje – nie będzie mocnych. Zespół prowadzony przez trenera Adama Ożarowskiego pozostaje jedyną ekipą w pierwszoligowej grupie 1, która w tym roku ani razu nie zaznała goryczy porażki.

Czerwono-zielona młodzież 4 czerwca ugościła na własnej murawie rówieśników z walczącej wciąż o ligowe podium Łyny Sępopol. Trzeba jednak przyznać (z przymrużeniem oka), że przesadną gościnnością reprezentanci naszego powiatu się nie popisali.

Do przerwy prowadzili już… 7:0. Dysponując tak solidną zaliczką, trener Ożarowski mógł pozwolić sobie na wypróbowanie nowych wariantów gry oraz na danie szansy tym zawodnikom, którzy w ostatnich tygodniach spędzili na murawie nieco mniej czasu.

Festiwal strzelecki i tak trwał jednak w najlepsze. Po końcowym gwizdku sędziego tablica wyników wskazywała mówiące wiele 12:1.

Na listę strzelców aż 5-krotnie wpisał się Piotr Radzikowski, a hat-tricka upolował Karol Cygan. Po golu w gratisie zapakowali rywalom Oliwier Wesołowski, Janusz Świderski, Szymon Rozwadowski oraz Jakub Konopka.

Po ośmiu rozegranych dotychczas spotkaniach, na koncie Znicza widnieją idealne 24 „oczka”. Bilans bramkowy jeszcze mocniej podkreśla dominację Białej Piskiej w I lidze. Na 52 strzelone gole przeciwnicy ze wszystkich pozostałych 5 klubów w stawce odpowiedzieli ledwie 19 razy.

Do niedawna – czysto teoretyczną – szansę na odebranie złota Zniczowi miała jeszcze Mrągowia Mrągowo. Wiceliderzy w ostatnim meczu „zrobili swoje” i uporali się z 3. w stawce Salosem Ełk (4:6). W obliczu takiej formy czerwono-zielonych utracili jednak i tę możliwość.

W Białej Piskiej powoli pachnie więc ekstraklasą. Nim jednak temat ten zostanie podjęty oficjalnie i na poważnie, przed naszymi czempionami jeszcze dwa ostatnie starcia. Wedle aktualnego grafiku W-MZPN 10 czerwca zmierzą się na wyjeździe ze wspomnianą Mrągowią (10:00), a epilog tej I-ligowej historii napiszą 18 czerwca u siebie z Salosem (13:00)