Walka była ostra, ale wszyscy "grali do jednej bramki"
2017-02-01 19:30:05(ost. akt: 2017-02-02 09:47:16)
Piłkarze Znicza Biała Piska wyruszyli 28 stycznia do Szczuczyna, by wziąć udział w turnieju poświęconym pamięci ich kolegi z murawy - Emila Świderskiego, jednego z najlepszych zawodników miejscowej Wissy na przestrzeni wielu lat.
- Wyśmienity napastnik. Niesamowity zmysł przewidywania, solidne warunki fizyczne. Sezon 2010/2011 miał być przełomowym w jego karierze. Interesowały się nim już kluby z wyższych lig - wspominają przyjaciele Emila Świderskiego.
Podczas meczu z Mrągowią Mrągowo, 23-letni fundament Wissy Szczuczyn zasłabł, a chwilę później został przetransportowany karetką do szpitala. Niestety: mimo szybkiej pomocy zmarł dzień później w grajewskim szpitalu. Pamięć po nim jednak trwa nadal, a życzliwi znajomi, którzy zawsze go otaczali, podjęli decyzję o uczczeniu jej w najbardziej adekwatny sposób - cyklem mocno obsadzonych turniejów piłkarskich.
Znicz bez porażki
Wychodząc po raz pierwszy na parkiet szczuczyńskiej hali sportowej, Znicz stanął twarzą w twarz z reprezentacją JW Giżycko. Przeciwnicy prezentowali nie tylko wysoki poziom wyszkolenia, ale i niezwykle solidne przygotowanie kondycyjne. Zawodnicy z Białej Piskiej nie bez przyczyny uznawani są jednak za najlepszą drużynę powiatu piskiego, więc zdołali przechylić zwycięstwo na swoją stronę - choć minimalnie i z wielkim trudem, bo pojedynek zakończył się wynikiem 1:0.
Po trudnym początku... później było już "z górki". W starciu z liderami IV ligi podlaskiej, Wissą Szczuczyn, podopieczni Ryszarda Borkowskiego złapali już swój właściwy rytm gry, odprawiając przeciwników z boiska przy stanie 3:0. Identycznym rezultatem zakończyła się rywalizacja ze świetnie znaną im drużyną Rominty Gołdap. Owe zwycięstwo miało zresztą dodatkowy akcent, ponieważ oba zespoły dysponują takim samym dorobkiem punktowym (30 pkt) w IV lidze warmińsko-mazurskiej: są więc głównymi rywalami w walce o podium wspomnianego szczebla rozgrywek.
Kolejne triumfy nie zaspokoiły jednak apetytu czerwono-zielonych. Niewiele później więc gładko rozprawili się z Promieniem Mońki (3:1). W ostatnim spotkaniu na ich drodze stanęła ekipa pod wywołującą wiele pozytywnych emocji nazwą - Przyjaciele Emila. I choć poza boiskiem nie brakowało okazji do wspomnień, na parkiecie nie było czasu na sentymenty. Znicz w pięknym stylu upamiętnił kolegę z murawy, aż 4-krotnie znajdując sposób na pokonanie golkipera gospodarzy, tracąc przy tym zaledwie jedną bramkę.
Tym samym Biała Piska nie tylko sięgnęła po złoto turnieju, nie tylko zachowała miano niepokonanych (w starciu z naprawdę solidnymi rywalami), ale udowodniła również, że - w trudnych momentach - podzielone często piłkarskie środowisko potrafi się zjednoczyć i... grać do jednej bramki.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez