Rozpoczął się proces w sprawie brutalnego morderstwa w noc wigilijną na Zatorzu

2023-12-01 07:12:30(ost. akt: 2023-11-30 15:33:26)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces w sprawie śmiertelnego pobicia mężczyzny w noc wigilijną. Trzej mężczyźni odpowiadają za bestialskie pobicie i pozostawienie nieprzytomnego mężczyzny bez ubrania na śniegu.
Mężczyźni w wieku 18, 19 i 29 lat odpowiadają z wolnej stopy.

Według ustaleń prokuratury, 24 grudnia ubiegłego roku w Olsztynie trzej młodzi mężczyźni przy stole wigilijnym obmyślili, że pójdą do znajomego, by "wyrównać rachunki rodzinne". Weszli do jego mieszkania siłą, tam pobili go, a potem ubranego tylko w podkoszulek wyciągnęli na zewnątrz ciągnąc po schodach. Na ulicy bili i kopali nagiego mężczyznę. Prawdopodobnie już nieprzytomnego przeciągnęli w ustronne miejsce za garaże. Tam narzucili na leżącego palety i zbiorniki po wodzie. Pozostawili pobitego uwięzionego pod ciężkimi elementami i odeszli.

Podczas pierwszej rozprawy oskarżeni nie przyznali się do zarzucanych czynów; dwóch się przyznało do pobicia ale nie do zadania śmiertelnych ciosów; trzeci relacjonował, że w ogóle nie brał udziału w pobiciu, jedynie stał z boku a teraz - jak mówił przed sądem - żałuje, że nie zareagował na zachowanie kompanów.

Z wyjaśnień oskarżonych składanych w postępowaniu przygotowawczym wynika, że motywem pobicia mężczyzny było "danie mu nauczki" za to, że znęcał się nad krewną jednego z oskarżonych.

Mężczyzna zmarł w szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że miał ciężkie obrażenia wewnętrzne. Policjanci z Komendy Miejskiej zatrzymali jeszcze podczas świąt dwóch sprawców: 18-letniego Jakuba M. z Otwocka i 19-letniego Mateusza L. z Olsztyna. Trzeciego ze sprawców 29-letniego Patryka M. z Otwocka policja ujęła tuż po świętach podczas próby ucieczki do Warszawy.

Sąd w czwartek (30 listopada) wskazał na możliwość zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo.

Mężczyźni chcą się dobrowolnie poddać karze bez przeprowadzania procesu. Przez swoich obrońców wskazali, że chcą kar od 2 do 1,5 roku więzienia oraz zapłaty nawiązki na rzecz dwóch sióstr ofiary. Pełnomocnik pokrzywdzonych nie wyraziła zgody na tak niskie kary. Podała, że pokrzywdzone chcą, by kary więzienia były nie niższe niż 6 i 4 lata.

Następną rozprawę sąd wyznaczył na 6 lutego.(PAP)