Ciekawa wypowiedź estońskiego generała. Wskazał, co się stanie bez zwycięstwa Ukrainy

2023-11-27 11:09:42(ost. akt: 2023-11-27 11:14:07)

Autor zdjęcia: PAP

W rozmowie z portalem Wprost.pl były dowódca Estońskich Sił Obronnych, gen. Riho Terras, rysuje ponury obraz sytuacji na ukraińskim froncie. Jego zdaniem, "Zachód nadal nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji". Twierdzi, że Ukraina otrzymuje przestarzałe uzbrojenie, przy tym zbyt późno i w zbyt niewielkich ilościach. Jednocześnie zauważa, że Rosja miała dużo czasu, aby złapać oddech. Generał nie pozostawia wątpliwości: "albo Ukraina wygra, albo staniemy w obliczu III wojny światowej".
Odpowiadając na pytanie, dlaczego ukraińska kontrofensywa nie przyniosła oczekiwanych efektów, generał i europoseł Riho Terras stwierdza: "Amerykanie nie wspierają Ukrainy z pełnym zaangażowaniem. USA przez 20 lat walk w Afganistanie każdego dnia przeznaczały 300 milionów dolarów na tę wojnę – i to nie była nawet prawdziwa wojna, a jedynie walka z terroryzmem. Teraz z zadowoleniem ogłaszają wsparcie w wysokości 1-1,5 miliarda dolarów na obecną wojnę (łącznie około 60 miliardów)".

Rozmówca portalu Wprost.pl wyraża przekonanie, że takie postępowanie ze strony Amerykanów "nie jest poważne". Zaznacza: "Jeśli Amerykanie nie zaangażują się w pełni, to Europa znajduje usprawiedliwienie, by postępować podobnie. To sprawia, że Ukraina otrzymuje przestarzałe uzbrojenie, dodatkowo późno i w zbyt niewielkich ilościach. W międzyczasie Rosja zdobyła wystarczająco dużo czasu na zbudowanie rozległych i głębokich linii obronnych" – komentuje.


Według wojskowego, "Zachód nadal nie dostrzega pełnego znaczenia obecnej sytuacji". W rozmowie z portalem Wprost.pl argumentuje, że dopóki Europejczycy nie zrozumieją powagi obecnego konfliktu, politycy nie będą zmuszeni do prawdziwego zaangażowania, a także do zwiększenia wydatków na cele obronne.

Estoński europoseł zdecydowanie przekonuje, że w obecnym konflikcie istnieją tylko dwie możliwości: "albo Ukraina zwycięży, albo staniemy w obliczu III wojny światowej".

Generał Terras zwraca także uwagę na kwestię przesmyku suwalskiego. Przesmyk suwalski, o długości około 70 km, oddziela Białoruś od rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego. To strategiczne miejsce w kontekście potencjalnego konfliktu z Rosją.

"Przesmyk suwalski stanowi problem w czasach pokoju, ale w przypadku wojny przestanie nim być. Gdyby coś naprawdę zaczęło się dziać, polskie czołgi szybko zajęłyby obwód królewiecki, co nie stanowiłoby większego problemu" – ocenia estoński generał.

Źródło: Media