Festiwal Kultury Kresowej: tradycja i muzyka
2023-08-18 14:39:33(ost. akt: 2023-08-18 14:38:49)
— To festiwal o wielce zobowiązującym imieniu: Kultura Kresów. Nie jest to jedynie impreza folklorystyczna, ale obowiązek wobec Kresów i Kresowiaków. Tak mawiała Barbara Wachowicz — przypomina Barbara Morawska, organizatorka 28. Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie, który startuje już w ten piątek.
Kresowiaka jeszcze kilkadziesiąt lat temu można było natychmiast rozpoznać. Specyficzny, szarmancki sposób bycia. Zamaszyste ruchy i pasujący do nich niezwykły akcent z cudownym, kresowym zaśpiewem. Dodatkowo wilniuków czy lwowiaków zdradzał sposób chodzenia i dobór garderoby.
— Jestem Kresowianką z Wileńszczyzny. W pieluchach przywieziono mnie na Warmię i Mazury, jednak urodziłam się w Pikieliszkach. Tam, gdzie marszałek Piłsudski miał swój dworek — z dumą w głosie mówi Barbara Morawska, organizatorka 28. Festiwalu Kultury Kresowej i prezes mrągowskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej.
— Miłości do Kresów nauczyli mniej mój tato i starsza siostra. Dzięki nim poznałam wielkie nazwiska związane z Kresami. Teraz mogę dać wyraz tej miłości, organizując kolejny już festiwal w Mrągowie — podkreśla.
Kresowiacy wczoraj i dziś
— Festiwal Kultury Kresowej to impreza, której nie trzeba przedstawiać Polonii i Kresowiakom. To spotkania tych, co Kresy opuścili, z tymi, co na nich trwają. To coroczne od 28 lat święto rodzin kresowych, to szereg spotkań, a przede wszystkim uznanie dla Rodaków, dla ich ciągłej wierności dla języka i kultury polskiej — tak spotkanie z kulturą Kresów określają organizatorzy.
Pani Barbara nie wyobraża sobie, żeby Festiwalu mogło nie być. Dla niej to także okazja do podtrzymania rodzinnej tradycji i jej uroczystego przekazania kolejnemu pokoleniu.
— My, starsi, mamy coraz mniej sił, ale zarówno kulturą kresową, jak i jej popularyzowaniem interesuje się już nowe pokolenie — mówi. — Jeden z moich synów połknął rodzinnego bakcyla. W Towarzystwie Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej pojawia się pokolenie naszych dzieci i wnuków — dodaje zadowolona.
Festiwal Kultury Kresowej to piękne i kolorowe połączenie tradycji ze współczesnością. Muzyka, taniec, śpiew, jezioro w tle i jedyny w swoim rodzaju klimat na długo zapadający w serca.
— Tak było od samego początku i jest nadal. Mrągowo ma swój niepowtarzalny klimat, który już na zawsze będzie się kojarzył z naszym corocznym wydarzeniem — stwierdza Barbara Morawska.
Żeby zobaczyć Niemena
Barbara Morawska zna Festiwal od podszewki. Była w biurze organizacyjnym już przy pierwszej edycji. Niezapomniane chwile wspomina do dziś. A zaczęło się od założenia 30 lat temu mrągowskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej.
— To był impuls. Pierwsze lata, kiedy można było oficjalnie mówić o tożsamości kresowej. W Mrągowie odbywał się Piknik Country. Uznaliśmy, że Kresowiacy nie gęsi, też swój folklor i kulturę mamy — wspomina pani Barbara.
Pierwsza edycja była wielkim wydarzeniem, które stało się głośne w całej Polsce, ale także wszędzie tam, gdzie poza granicami kraju mieszkali Polacy. W organizację Festiwalu zaangażowała się Telewizja Polska, a na scenie pojawiły się gwiazdy tak wielkiego formatu, że samo wspomnienie udziału w ich koncercie zapiera dech w piersiach.
— Naszą gwiazdą był sam Czesław Niemen — podkreśla Barbara Morawska.
Jak był oczekiwany, najlepiej świadczy pewna anegdotyczna sytuacja. Pani Barbara dobrze pamięta artystów, którzy przyjechali z lekkim spóźnieniem z Białorusi. Ich autokar wjechał dosłownie z piskiem opon do Mrągowa. Kiedy pojazd się zatrzymał, wybiegli z niego pasażerowie. Interesowało ich tylko jedno.
— Czy występ Niemena już się rozpoczął? To było jedyna rzecz, o którą pytali — wspomina organizatorka Festiwalu.
Emocje na scenie
Pierwszy Festiwal Kultury Kresowej w Mrągowie był robiony z olbrzymim entuzjazmem. Z relacji współorganizatorki wydarzenia nadal przebijają emocje.
— Byliśmy tak bardzo spragnieni spotkania z Kresami. My Kresowiacy, ale i wszyscy mieszkańcy Mrągowa. To było coś niezwykłego. Czekaliśmy na naszych gości z wypiekami na twarzach — relacjonuje pani Barbara. — Na koniec pierwszego koncertu wszyscy wstali i zaśpiewali „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”. Wielu głośno płakało. Wzruszenie było powszechne — wspomina łamiącym się głosem.
Barbara Morawska jest chodzącą encyklopedią samego festiwalu, ale i wszystkiego, co dotyczy Kresów. Z pamięci recytuje fragmenty prozy i poezji kresowej. Potrafi w ten specyficzny, znany tylko tym, którzy mają w swoich rodzinach kresowiaków, sposób przygotować dania kojarzone z Wileńszczyzną. Dla niej Festiwal jest okazją do dzielenia się wszystkim, co kojarzy się z Kresami.
— To festiwal o wielce zobowiązującym imieniu: Kultura Kresów. Nie jest to jedynie impreza folklorystyczna, ale obowiązek wobec Kresów i Kresowiaków. Tak mawiała Barbara Wachowicz — przypomina Barbara Morawska, organizatorka 28. Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie.
W pierwszych latach Festiwalu goście z Kresów byli zapraszani także z chęci pomocy materialnej czy chęci promowania. Teraz, jak podkreśla organizatorka spotkania, do Mrągowa przyjeżdżają już prawdziwe gwiazdy, które zwiedziły cały świat.
Prześladowany za polskość
— Zmieniło się bardzo wiele. Jednak są miejsca, gdzie za polskość nadal się prześladuje. Podczas naszego Festiwalu szczególne miejsce zajmie wystawa poświęcona Andrzejowi Poczobutowi — mówi Barbara Morawska. — To polski działacz z Białorusi, aktywny przeciwnik Łukaszenki. W lutym skazano go na 8 lat więzienia o zaostrzonym rygorze — przypomina.
W pamięci prezes mrągowskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej są czasy, kiedy wspomnienie o kresowej tożsamości wiązało się z ryzykiem. Komunistyczna władza starła się wymazać ze zbiorowej świadomości polskość zakorzenioną na kresach dawnej Rzeczpospolitej. Los Andrzeja Poczobuta jest więc bliski każdemu, kto kocha Kresy.
A dziennikarz i działacz polskiej mniejszości narodowej na Białorusi został oskarżony w sprawie karnej o podżeganie do nienawiści oraz nawoływanie do sankcji przeciwko panującej na Białorusi dyktaturze. Władzy naraził się tym, że w swoich publicznych wystąpieniach, publikacjach prasowych i książkowych głosił prawdę o panującym na Białorusi reżimie, popularyzował wiedzę historyczną o zbrodniczej względem Polaków, ale także Białorusinów, polityce władz dawnego ZSRR, do którego spuścizny i wartości nadal odwołuje się Aleksander Łukaszenko.
Tegoroczne atrakcje
Organizatorzy zapewniają, że podczas tegorocznego Festiwalu nie zabraknie atrakcji i dla duszy, i dla ciała. Będą cenione na całym świecie potrawy kresowe, będzie rękodzieło, wystawy twórczości rzemieślniczej, plastycy rodem z dawnych Kresów Rzeczpospolitej. Festiwal rozpocznie się 18 sierpnia. Artyści główny występ galowy dadzą w drugim dniu festiwalu. Wystąpią zespoły z Litwy, Białorusi i Ukrainy.
— Przy Mrągowskim Centrum Kultury będą kiermasze i mała scena. Już piątek odbędzie się tu Mała Gala Kresowa. Po niej artyści ruszają na próby do amfiteatru, gdzie kolejnego dnia zapraszamy na Główną Galę Koncertową — informuje organizatorka Barbara Morawska.
W piątek ważnym wydarzeniem będzie multimedialna prezentacja Tomasza Kuby Kozłowskiego, który przedstawi lwowskich twórców muzycznych szlagierów. W sobotę w Mrągowskim Centrum Kultury odbędzie się spotkanie z literaturą kresową.
W Amfiteatrze nad Jeziorem Czos 19 sierpnia wystąpią: Liber Cante z Mińska, solistka Bożena Worono z akompaniatorem z Białorusi, a także Zespół dziecięco-młodzieżowy Wołyńskie Słowiki z Łucka oraz Zespół wokalno-instrumentalny Jurek i Przyjaciele z Chmielnickiego. Swój występ zapowiadają także polskie zespoły z Litwy.
— A wszędzie wokół będzie rozchodził się zapach kołdunów i cepelinów — zachęca Barbara Morawska.
Stanisław Kryściński
W weekendowym (18-20 sierpnia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej m.in.Kleszcz nie patrzy na wiek
— Przez całe wakacje mamy pacjentów z kleszczowym zapaleniem mózgu i z boreliozą — mówi Anna Zdanowska-Ruskań, specjalista chorób zakaźnych ze szpitala dziecięcego w Olsztynie. Do szpitali trafiają i dorośli, i dzieci.Horror w więzieniu?
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w zakładzie karnym w Barczewie. Rośnie liczba potencjalnych poszkodowanych i świadków.Olsztynianin „przejechał Polskę”
Te liczby robią wrażenie: 1300 kilometrów w zaledwie 134 godziny. Przemek Lenart, mieszkaniec Olsztyna, pokonał ultrawyścig kolarski znad morza w góry.Z wielką przyjemnością oddajemy w Państwa ręce najnowsze wydanie Magazynu Turystycznego Warmia&Mazury.
Już jest! Najnowszy numer Rolniczego ABC już w sprzedaży
Jak kupić e-wydanie? Wystarczy kliknąć w zdjęcie jedynki poniżej, lub wejść na kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez