W. Brytania/ Lord D'Abernon w 1931 roku: gdyby Polska nie zatrzymała bolszewików, zagrożona byłaby cała zachodnia cywilizacja

2023-08-15 07:09:41(ost. akt: 2023-08-15 07:34:17)
 „Cud nad Wisłą, Bitwa warszawska”, obraz został namalowany w 1930 roku

„Cud nad Wisłą, Bitwa warszawska”, obraz został namalowany w 1930 roku

Autor zdjęcia: Jerzy Kossak

Gdyby polskie wojska nie zatrzymały w 1920 roku bolszewików w bitwie pod Warszawą, zagrożona byłaby cała zachodnia cywilizacja - przekonywał w 1931 r. brytyjski polityk i dyplomata Edgar Vincent, lord D'Abernon, wyjaśniając dlaczego uznał ją za 18. najważniejszą bitwę w dziejach świata.
Lord D'Abernon, który trzy tygodnie przed Bitwą Warszawską przybył do Polski w ramach misji brytyjsko-francuskiej, w 1931 roku wydał książkę "Osiemnasta decydująca bitwa w dziejach świata: pod Warszawą 1920 roku". Przekonuje w niej, że do stworzonej w 1851 roku przez Edwarda Shepherda Creasy'ego listy 15 przełomowych bitew w dziejach świata, należy dodać trzy kolejne - pod Sedanem w 1870 roku, nad Marną w 1914 roku oraz właśnie szczegółowo przez niego opisaną Bitwę Warszawską.

"Nie ulega żadnej wątpliwości, że bitwa pod Warszawą w 1920 roku posiada wiele tych cech, które są konieczne, jeżeli pewne wydarzenia mają mieć wszechświatowe znaczenie. Walczące ze sobą cywilizacje były do gruntu odmienne, cele i metody przeciwników najostrzej sprzeczne ze sobą, nie była to więc waśń pokrewnych sobie plemion, lecz raczej zbrojne zmaganie się dwóch zasadniczo rozbieżnych światopoglądów" - pisze D'Abernon. (Cytaty pochodzą z polskiego wydania z 1932 roku - PAP.)

Edgar Vincent porównuje jej znaczenie do bitwy pod Tours w 732 roku, nazywanej też bitwą pod Poitiers, w której wojska Franków pod dowództwem Karola Młota (Martela) zatrzymały armię arabską. "Gdyby (Józef) Piłsudski i (Maxime) Weygand w Bitwie pod Warszawą nie zdołali powstrzymać triumfalnego pochodu armji sowieckiej, to nie tylko Chrześcijaństwo doznałoby klęski, lecz i cała cywilizacja zachodnia znalazłaby się w niebezpieczeństwie. Bitwa pod Tours ocaliła naszych przodków brytyjskich oraz ich galijskich sąsiadów od jarzma Koranu. Bitwa natomiast pod Warszawą, rzec można śmiało, wybawiła Środkową, a także częściowo i Zachodnią Europę od jeszcze bardziej wywrotowego niebezpieczeństwa, to jest od fanatycznej tyranji Sowietów" - wskazuje brytyjski dyplomata.

Przekonuje, że "polskie zwycięstwo w sierpniu 1920 roku posiada równe, a nawet pod wieloma względami, być może, większe, prawo do chwały", bo następstwa ewentualnej klęski w 1920 roku przedstawiały się bez porównania groźniej. "Chociaż wojskami Abd-er-Rahmana kierował pełen okrucieństwa fanatyzm religijny, jednak mimo to stały one same na wysokim poziomie kultury. Przeciwnicy zaś Polaków nie kierowali się ambicją w wyższem tego słowa znaczeniu, lecz nienawiścią klasową, nie szli tworzyć, lecz obalać istniejący porządek i to nie drogą dyplomatycznego porozumienia, lecz przez zniszczenie wszystkiego, na czem opierają się nasze zasady religji, sprawiedliwości i dobrej wiary" - wyjaśnia.

"Zasadnicze znaczenie polskiego zwycięstwa nie ulega najmniejszej wątpliwości; gdyby wojska sowieckie przełamały opór armji polskiej i zdobyły Warszawę, wówczas bolszewizm ogarnąłby Europę Środkową, a, być może, przeniknąłby i cały kontynent. W Niemczech w każdem większem mieście ajenci komunistyczni czynili potajemne przygotowania, nakreślony był przez nich zupełnie zdecydowany program działania: leaderzy obrani, lista ofiar terroru wypisana, a podziemnej tej intrydze towarzyszyć miały okrutne kaźnie i mordy" - wskazuje D'Abernon. (PAP)