Do sauny trzeba wchodzić z … głową - radzi ekspert z UWM

2023-08-12 18:30:06(ost. akt: 2023-08-12 10:55:33)

Autor zdjęcia: UWM

Co robi człowiek w saunie - wiadomo. Ale co sauna robi z człowiekiem? Sprawdza to, także na sobie, dr hab. Robert Podstawski ze Szkoły Zdrowia Publicznego UWM.
Finowie wiedzą już dużo więcej, bo u nich „saunologia” zaczęła się w latach 60. XX w. U nas fundament pod nią buduje dr hab. Robert Podstawski z Katedry Fizjoterapii. Dlaczego w swoich badaniach naukowych zajął się m.in. badaniem wpływu sauny na organizm ludzki?

— Byłem sportowcem, a potem trenerem. Sam często korzystam z sauny i morsuję. Doradzałem ją także sportowcom, których miałem pod opieką. Zawsze interesowało mnie to, co dzieje się z organizmem ludzi korzystających z sauny, a ponieważ nie znajdowałem na ten temat informacji – to postanowiłem osobiście tego dociec — wyjaśnia.

Badania reakcji organizmu na wysokie temperatury, a z czasem i reakcji na niskie zajmują dr. Podstawskiego już od kilkunastu lat. Badał i młodych i starych, sportowców i królów kanapy, sportowców czynnych i tych, którzy zaprzestali uprawiania swych dyscyplin, mężczyzn i kobiety. Poświecił nim już 16 artykułów naukowych. Co wynika z tych badań?

— Po pierwsze to, że osoby korzystające z sauny będą rzadko gwałtowniej reagować (np. podwyższone tętno) na temperaturę. Ale nie dotyczy to koniecznie pocenia się. Osoby regularnie i często korzystające z sauny będą się pocić szybciej i obficiej dla zachowania stałej ciepłoty organizmu. I to jest pożyteczna i pożądana reakcja —mówi. —Stwierdziłem, że po 48 minutach całkowitego czasu przebywania w saunie, oczywiście z przerwami, człowiek może wypocić nawet 2 l wody. Dlatego trzeba pić w saunie i po niej, najlepiej wodę mineralna lub roztwory izotoniczne.

Po drugie do sauny trzeba wchodzić z … głową. Wiadomo, że sauna powoduje przyspieszenie akcji serca.

— Mogę powiedzieć na postawie badań na szerokiej próbie, że przebywanie w niej 4 x 10 minut w temperaturze 90 st. C i wilgotności powietrza 14-16% z przerwami po 6 minut powoduje zazwyczaj wzrost tętna do 120-140 uderzeń serca na minutę. Dla osób młodych, zdrowych i o prawidłowej budowie ciała to nie jest obciążenie. Ale już te warunki u osób z nadwagą, z kłopotami z krążeniem, mogą wywołać tętno powyżej 140 uderzeń na minutę. To jest relatywnie duże obciążenie układu sercowo-naczyniowego dla ich organizmów i ja im odradzam przebywanie w saunie tak długo. Jeśli jeszcze w saunie zwiększy się temperaturę do 120 st. C to tętno przyspiesza u wszystkich jeszcze w krótszym czasie. Dłuższe przebywanie w takich warunkach może więc stać się niebezpieczne — tłumaczy ekspert.

Wysoka temperatura może wpływać także na zwiększanie się ciśnienia krwi, chociaż u osób regularnie korzystających z sauny ciśnienie się generalnie obniża. I znowu osoby z podwyższonym ciśnieniem krwi nie powinny silić się na jak najdłuższe przebywanie w saunie. Ono tylko zwiększa wysiłek ich organizmów, a nie relaksuje. Po wyjściu z sauny i schłodzeniu organizmu ciśnienie krwi spada na pewien czas. Dlatego umiejętne korzystanie z sauny ma pozytywny wpływ na obniżanie ciśnienia.

Sauna pozytywnie działa także na zbijanie tkanki tłuszczowej. Jej redukcję wywołuje już 76 minutowe korzystanie z sauny o temperaturze 90 st. z 3 przerwami.

Dr. Podstawski badał także wpływ tego fińskiego obyczaju na samopoczucie. Że jest on oczywisty i pozytywny – to wiadomo, ale dlaczego?

— Dlatego, że wpływa ona na obniżenie poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresowego i nieznaczny wzrost testosteronu. Taki wyniki uzyskuje się przy regularnym korzystaniu z sauny (2 wizytach w saunie tygodniowo). Często ludzie pytają mnie, wiedząc, że prowadzę badania, ile wynosi optymalny czas przebywania w saunie, optymalna temperatura i jak często należy ją odwiedzać. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, bo jak wskazałem wcześniej wszystko zależy od wieku, stanu organizmu itp. Ja zalecałbym temperaturę 70-90 st. C, przy wilgotności powietrza 15% i co najmniej 15 minut, żeby to dało efekt fizjologiczny. Długość pobytu można zwiększać, odwiedzając saunę regularnie — wyjaśnia.

A jaki wpływ wywierają na ludzki organizm niskie temperatury?

Dr Podstawski prowadził badania w zakresie 1-8 st. C również na podobnych grupach, jak w przypadku sauny. U morsujących osób stwierdził powszechny spadek częstości skurczów serca (bradykardię). U tych, którzy morsują często i regularnie nawet do 44 uderzeń na minutę. Przeczy to powszechnym twierdzeniom, że ludzie z nadciśnieniem nie powinni wcale morsować. U wszystkich ciśnienie rozkurczowe spadało. Skurczowe nie zmieniło się istotnie.

Dr Podstawski zachęca wobec tego do łącznia morsowania z sauną.

— Jestem przekonany, że 4 seanse w saunie po 15 minut każdy z 1-2 minutowymi kąpielami w zimnej wodzie, dadzą efekt w postaci obniżenia ciśnienia i zwolnienia pracy serca. Trzeba jednak powoli wchodzić do zimnej wody jak i powoli zwiększać temperaturę w saunie, gdyż te dwa pierwsze momenty są zawsze szokiem dla organizmu. Nie badałem wpływu morsowania na odporność organizmu — mówi.

Dr hab. Robert Podstawski z Katedry Fizjoterapii Szkoły Zdrowia Publicznego UWM zajmuje się m.in. badaniami nad zachowaniami prozdrowotnymi, aktywnością fizyczna i sprawnością motoryczna osób w różnym wieku ze szczególnym uwzględnieniem studentów, wpływu zabiegów odnowy biologicznej oraz stresu termicznego na samopoczucie i wskaźniki fizjologiczne osób dorosłych. Analizuje profile antropometryczne, motoryczne i fizjologiczne sportowców. Zajmuje się także analizą stanu kultury fizycznej na polskich i zagranicznych uczelniach wyższych. Jest także praktykującym trenerem odnowy biologicznej. Niebawem dr Podstawski rozpocznie kolejny etap swych badań związanych z sauną. Zwróci się wówczas do pracowników studentów UWM o wzięcie w nich udziału.


Źródło: UWM
Lech Kryszałowicz