Kolejny atak wilków pod Olsztynem. Nie żyje pies
2023-08-04 17:00:00(ost. akt: 2023-08-04 14:49:27)
Co jakiś czas pojawiają się informacje o ataku wilków w naszym regionie. Tym razem te drapieżniki miały zagryźć psa pod Olsztynem. To spowodowało kolejną dyskusję o tym, na ile wilki są realnym zagrożeniem.
"Info od myśliwych! Ostrzeżenie dla właścicieli zwierzaków domowych trzymanych na zewnątrz. Dzisiejszej nocy w Dąbrówce Wielkiej wilki porwały psa z budy. Sprawę zgłoszono leśniczemu" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez gminę Dywity.
— To pierwszy od wielu miesięcy przypadek ataku wilków na zwierzęta z naszej gminy. Apelujemy, by właściciele psów i innych zwierząt, je zabezpieczyli, by nie dochodziło do tego typu sytuacji, o których piszemy w komunikacie — mówi Jacek Niedzwiedzki z Urzędu Gminy Dywity.
To nie pierwszy atak wilków w regionie. Przypomnijmy, w połowie maja w mediach społecznościowych pojawiły się informacje o wilkach grasujących w Lesie Miejskim w Olsztynie.
Informacje te zelektryzowały użytkowników mediów społecznościowych, ale zdaniem leśników nie jest żadną sensacją i nie ma powodów do wpadania w panikę.
— Lasy Miejskie podlegają pod Zarząd Dróg Zieleni i Transportu. Na terenie zarządzanym przez Nadleśnictwo Olsztyn Lasy Państwowe wilk jest spotykany. Widywane są tropy, ślady jego bytowania oraz osobniki pojedyncze i po kilka w grupach — mówi Alina Krawczyk z Nadleśnictwa Olsztyn.
Według pracowników lasów wizyta wilków w Lesie Miejskim nie powinna nikogo dziwić, bo jest to teren ten bogaty w zwierzynę łowną. Są tu zarówno liczne sarny, jelenie, dziki. Wilki w naszym regionie nie są żadną rzadkością. Jest ich na tyle dużo, że wyrządzają liczne szkody i co pewien czas powraca dyskusja nad potrzebą ich odstrzału.
— Ich obrońcy bardzo źle reagują na taką propozycję — mówił „Gazecie Olsztyńskiej” Piotr Brewka, hodowca owiec św. Jakuba (są to nietypowe, pstrokate zwierzaki, z łysinką na głowie, a niekiedy z czterema rogami. jego stado jest największe w Polsce – przyp. red.) z podolsztyńskiego Bukwałdu. To właśnie w tym gospodarstwie w 2022 roku doszło do ataku wilków na zwierzęta hodowlane - hodowca odnotował dwa ataki na jego zwierzęta. Rok wcześniej ataków ze strony wilków było aż trzy.
— Wilki wiele razy zjadały mi owce niezależnie od zabezpieczeń. Nie pomogła siatka elektryczna, fladry, psy… — mówił Piotr Brewka.
I dodaje: — Życie hodowcom utrudnią przepisy. Jeden z nich mówi, że zwierzęta powinny pod opieką właściciela od zmierzchu do świtu. To powoduje, że wiele z ataków i związanych z nimi strat nie kwalifikuje się do uzyskania rekompensat — stwierdził.
Według leśników, o ile wilki atakują zwierzęta hodowlane, to raczej nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Warto jednak znać zasady zachowania przy ich spotkaniu. A te są bardzo proste. Jeśli nie chcemy spotkać dzikich zwierząt, trzeba w lesie zachowywać się dość głośno, by nas usłyszały i zdążyły uciec. W przypadku bliskiego spotkania z wilkiem należy ostrożnie wycofywać się twarzą do zwierzęcia, machając rękami i wydając głos. Wilki za dnia mają słaby wzrok i nie rozpoznają człowieka.
W sprawie tych i innych ataków pojawiło się wiele głosów zarówno tych z wyrazami współczucia dla właścicieli, jak i tych, które biorą wilki w obronę.
— Dane dotyczące ataków na zwierzęta gospodarskie. Tylko w 2021 roku GUS wskazuje, że zagryzione zostały 972 psy, 786 owiec, 138 krów, 86 kóz i 9 koni. Ile przypadków nie zostało zgłoszonych? Pewnie drugie tyle. Wilki zjadają dziką zwierzynę na kwotę ok 60 000 000 zł rocznie. Tyle nas kosztuje utrzymanie wilka — komentował jeden z czytelników.
Jednak obrońcy wilków też mają swoje argumenty.
— Te zdarzenia to świetne historie do wytknięcia ludziom ze wsi i małych miasteczek błędów, jakie popełniają w opiece nad swoimi zwierzętami domowymi i gospodarskimi. To nie wilków wina czy zdziczałych psów, że trafił im się łatwy posiłek… To wina ludzi, że zostawili swojego psa bez opieki, na otwartym terenie, poza domem — komentowała przedstawicielka fundacji SAVE Wildlife Conservation Fund. — Wilki, polując na leśne ssaki kopytne, pomagają rolnikom i leśnikom, zmniejszają szkody rolne i leśne, utrzymują lasy i żyjące w nich populacje zwierząt w dobrym zdrowiu. Pomagają w walce z ASF, a także eliminują zdziczałe psy, które stanowią rzeczywiste zagrożenie dla innych zwierząt i dla ludzi.
Wilki od 25 lat są gatunkiem chronionym. W regionie ich populacja jest liczona na około ok 300 sztuk i rośnie. Teren Warmii i Mazur bardzo im odpowiada, bo ma małą gęstość zaludnienia, a wilki z zasady unikają bliskości ludzi. W minionym roku w województwie wyrządziły 200 szkód, wyliczonych na pół miliona złotych.
Opr. RAZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez