O ból ucha łatwiej latem

2023-06-20 09:48:31(ost. akt: 2023-07-14 08:21:00)

Autor zdjęcia: Freepik

Ucho to jest narząd absolutnie nie byle jaki. Dlatego i pielęgnacja uszu nie powinna być przypadkowa i sporadyczna — uszy są bowiem bardzo delikatne i podatne na infekcje. I muszą nam służyć całe życie…
Ucho to narząd dość skomplikowany i delikatny w budowie. Składa się z trzech części: ucha zewnętrznego, środkowego i wewnętrznego. Na każdą z tych części przypadają jeszcze inne, mniejsze elementy. Choćby ucho środkowe to m.in. trąbka Eustachiusza, czyli wąski przewód, który łączy ucho z gardłem, dodatkowo umożliwia utrzymanie odpowiedniego ciśnienia w uchu. Ale to także przesmyk, w którym łatwo zagnieżdżają się bakterie. Z kolei błona bębenkowa, też część ucha środkowego — to element, który uszkodzić najłatwiej. Dodatkowe podrażnienia uszu wywołać mogą słuchawki lub aparat słuchowy.

Paradoksalnie, o infekcje ucha równie łatwo, a może nawet łatwiej latem niż zimą. Czasami wystarczy jeden dzień nad wodą i kilka dystansów kraulem — czasami zacznie się od na pozór zwyczajnego ból gardła. Czasem już po wakacjach nękają nas bóle głowy i krwawienia z nosa — które zwalamy na stres związany z powrotem do pracy. A wszystko to są raczej konsekwencje lotu samolotem, nurkowania albo skoków na bungee…


Dobra higiena

Najłatwiej zadbać o ucho zewnętrzne, czyli o małżowinę. Choć wiele w niej szczelin, zachyłków i zakamarków, w których z największą łatwością zatrzymuje się brud, pot i inne naturalne wydzieliny — wystarczy codzienna pielęgnacja w czasie kąpieli lub pod prysznicem. Nie zapominajmy tylko o miejscu za małżowiną. Im jednak głębiej w ucho — tym zaczyna się trudniej. A wszystko z powodu woskowiny. Normalnie jest to naturalna i potrzebna wydzielina, która chroni ucho przed uszkodzeniem oraz zanieczyszczeniami, ma choćby właściwości antybakteryjne. Produkują ją gruczoły w kanale ucha. Jeśli wszystko działa jak trzeba, woskowina sama wydostaje się na zewnątrz, do małżowiny, skąd w czasie codziennego mycia łatwo ją usunąć. Zdarza się jednak, że gruczoły zaczynają produkować ją w nadmiarze i wówczas zalega w uchu, tworząc tzw. korki woskowinowe, które natychmiast utrudniają słyszenie. Wiadomo, że patyczek higieniczny aż korci i woła, by to jego do czyszczenia głębszych części ucha użyć…! Ale jeden nieostrożny ruch i może dojść do nieszczęścia — przy czym zaręczam, że wiem co mówię…! Dlatego lesze, zdrowsze i bezpieczniejszą są preparaty do zmiękczania woskowiny: po zaaplikowaniu i odczekaniu kilku chwil jej nadmiar sam spłynie do małżowiny.

Za dużo wody!

Choć normalnie wodę do codziennej higieny uszu polecam, to jednak ostrzegam, że jej nadmiar też może zaszkodzić, na przykład wtedy, gdy dostanie się w głąb kanału słuchowego. A ponieważ wakacje to czas, gdy częściej korzystamy z basenów i kąpielisk, woda zalegająca w uchu po takiej kąpieli, a jeszcze częściej po nurkowaniu w morzu — może wypłukać woskowinę, która ma przecież działanie ochronne. Ucho bez woskowiny to zaproszenie dla wszystkich bakterii i wirusów, które z łatwością dostać się mogą do ucha środkowego. Dalej, ciepło i wilgoć, która wytwarza się w przewodzie usznym — stanowią środowisko wymarzone dla rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych. Dlatego latem wielbiciele sportów wodnych muszą bardzo uważać na infekcje uszu, szczególnie na tzw. ucho pływaka.


Ucho pływaka

To nic innego, jak zapalenie ucha zewnętrznego, spowodowane nadmiarem wilgoci. Sprzyjają mu woda i wiatr, a zatem na przykład pływanie w jeziorze. Z powodu wilgoci wnętrze kanału słuchowego rozpulchnia się i tworzy dobre warunki do namnażania się bakterii i grzybów. Owszem, to fakt, że ucho pływaka najczęściej dopada nurków i… pływaków — na chorobę zapaść może jednak dokładnie każdy, kto zażył kąpieli w brudnym zbiorniku wodnym, kto pozostawił wodę w uszach po myciu głowy lub kto długo przebywał w miejscu o podwyższonej wilgotności i wysokiej temperaturze, czyli np. w saunie. Uszom nie służy też klimatyzacja, a szczególnie częste zmiany temperatury i wilgotności.
Objawy ucha pływaka to przede wszystkim ból ucha i przytłumiony słuch. Czasami pacjent odczuwa pieczenie lub swędzenie ucha. Generalnie nie jest to schorzenie groźne, ale nieleczone lub leczone niewłaściwe może spowodować o wiele groźniejsze zapalenie, choćby ucha środkowego. Dlatego pilnujmy, by za każdym razem, gdy do uszu dostanie się woda — osuszać je, a gdy już do zapalenia ucha dojdzie, konieczna jest wizyta u lekarza. Zapisze nam specjalne krople do uszu, a może nawet antybiotyki.

Zapalenie ucha środkowego

To już większy problem, który może przybrać dwie postaci: ostrą lub przewlekłą. Zapalenie ostre początkowo może być tylko infekcją wirusową, a dopiero później bakteryjną. Do zapalenia przewlekłego dochodzi, gdy nie wyleczymy ostrego zapalenia ucha środkowego do końca. W większości przypadków zapalenie ucha środkowego ma ścisły związek z infekcją górnych dróg oddechowych. Najczęściej zapadają na nie dzieci, ale zdarza się także dorosłym.


Przy zapaleniu ostrym pacjent będzie skarżył się na silny, tętniący ból ucha. Towarzyszy temu uczucie jakiegoś ciała obcego lub czegoś, co w uchu przeszkadza. Niektórzy ten stan określają jako uczucie pełności w uchu. Pogarsza się też słuch. A do tego dochodzą objawy ogólne: gorączka, u dzieci często wysoka, bo dochodząca do 40 st. C, brak apetytu, uczucie ogólnego rozbicia. W wirusowej fazie infekcji lekarz zaleci gorące okłady oraz leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, które zadziałają objawowo ogólnie i miejscowo. Przy zapaleniu ostrym bakteryjnym konieczna już będzie kuracja antybiotykami. Jeśli natomiast dojdzie do uwypuklenia błony bębenkowej, niezbędna może okazać się paracenteza, czyli bezbolesny zabieg nacięcia błony. A mówiłam, że nie ma żartów…!

Przewlekłe zapalenie ucha środkowego oznaczą perforację błony bębenkowej, wycieki z ucha, a w późniejszym okresie — postępującą utratę słuchu. Wycieki z ucha są śluzowe, okresowe lub stałe, ale kiedy ucho jest suche i nie ma wysięku — mogą występować okresy uspokojenia. Najczęściej tym objawom nie towarzyszy ból. Ubytek w błonie bębenkowej to największy problem. Kiedy ucho jest suche i nie ma wysięku, może dojść do samoistnego zarośnięcia otworu. Wtedy niezbędny jest zabieg operacyjny, tzw. myringoplastyka: laryngolog sam musi zamknąć ubytek w błonie. Konieczne może być też odsysanie wydzieliny i oczyszczanie przewodu słuchowego ze złuszczonego nabłonka. I ostrzeżenie: jedną z postaci przewlekłego zapalenia ucha środkowego jest tzw. zapalenie perlakowe. Dochodzi do niego, gdy ze złuszczonego nabłonka, zaschniętej wydzieliny i bakterii tworzy się perlak — taka narośl przypominająca perłę. To bardzo niebezpieczna zmiana: rozrasta się i powoduje zniszczenie okolicznych tkanek — kości, kosteczek słuchowych, nerwów.

Cukierek w locie


Często w czasie startu i lądowania samolotu czujemy, że zatkały nam się uszy. Konkretnie dochodzi do zatkania trąbek Eustachiusza i dlatego trzeba poruszać żuchwą, a najlepiej ssać w tym czasie cukierka, żuć gumę lub podgryzać orzeszki. Kto akurat cierpi na katar, a zbliża mu się lot — powinien zastosować krople obkurczające błonę śluzową nosa. Zapobiegniemy wtedy urazom ciśnieniowym uszu i zatok, które powstają z powodu różnicy ciśnień pomiędzy tkankami ciała a otoczeniem i dochodzi do rozprężenia się tkanek, a w konsekwencji do ich mechanicznego uszkodzenia.
Magdalena Maria Bukowiecka