J. Kaczyński: w związku z obecnością grupy Wagnera na Białorusi została podjęta decyzja o wzmocnieniu obrony na granicy wschodniej

2023-06-29 00:53:53(ost. akt: 2023-06-29 00:56:06)

Autor zdjęcia: PAP/Paweł Supernak

W związku z obecnością Grupy Wagner na Białorusi zostały podjęte decyzje ws. obrony naszej granicy wschodniej, zarówno doraźne, jak i trwałe. Odnosi się to zarówno do zwiększenia ilości sił stacjonujących tam, jak i przeszkód oraz umocnień na granicy - powiedział w środę wicepremier Jarosław Kaczyński.
Podczas konferencji prasowej z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem po posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych w środę wicepremier Kaczyński powiedział, że Komitet zebrał się w sposób nadzwyczajny. "Mamy przynajmniej potencjalnie nową sytuację na Białorusi, obecność tam Grupy Wagnera. Z danych, którymi w tej chwili dysponujemy, można by sądzić, że to będzie około 8 tys. żołnierzy" - podkreślił.

"To jest element, który jest groźny dla Ukrainy i Ukraińcy zdają sobie z tego sprawę, jest potencjalnie groźny także dla Litwy, wreszcie może także być groźny dla nas. Może oznaczać nową fazę wojny hybrydowej, fazę znacznie trudniejszą niż ta, z którą mieliśmy do czynienia dotąd" - powiedział Kaczyński.

"W związku z tym zostały podjęte decyzje odnoszące się do wzmocnienia naszej obrony na granicy wschodniej, zarówno jeżeli chodzi o pewne przedsięwzięcia doraźne jak i o takie przedsięwzięcia, które będą miały charakter trwały" - poinformował.

Jak wskazał, to wzmocnienie "odnosi się zarówno do zwiększenia sił, które są tam stale obecne, jak i do zwiększenia ilości różnego rodzaju przeszkód i umocnień, które mają uchronić naszą granicę, w razie gdyby była ona atakowana". "Nie ma oczywiście takiej pewności, ale polityka bezpieczeństwa jest z natury rzeczy nastawiona na najczarniejsze scenariusze i kierując się tą zasadą, musieliśmy tego rodzaju decyzje podjąć" - dodał Kaczyński.

"O ile aktywność grupy Wagnera będzie w jakiejś części, czy też w całości skierowana przeciwko granicom Polski, przeciwko naszemu państwu, to będzie to wzmocnienie co najmniej do tego poziomu, który był przed okresem, w którym natężenie ataków zaczęło spadać" - podkreślił wicepremier.

Jak dodał, były to "siły gotowe do przeprowadzenia poważniejszych operacji". "Będziemy przygotowani na odparcie ataków nawet tak groźnej, dobrze wyszkolonej i zdeterminowanej, a jednocześnie mającej tę cechę szczególnie głębokiej demoralizacji grupy wojskowej" - oświadczył Kaczyński.

Błaszczak przypomniał wydarzenia z jesieni 2021 r. "Wtedy doszło do ataku hybrydowego przeprowadzonego na Polskę z terytorium Białorusi, przy użyciu migrantów sprowadzonych, zaproszonych przez reżim Łukaszenki na Białoruś, a potem przerzucanych na granicę i niejako zachęcanych do tego, żeby nielegalnie przekraczali granicę Polskę" - zauważył minister.

"Dwa lata temu zapewniliśmy bezpieczeństwo na granicy, co w rezultacie przyniosło utrzymanie granicy. W połowie listopada doszło do szturmu polskiej granicy w okolicach Kuźnicy Białostockiej, granica została utrzymana, dzięki zapewnieniu uprzednim bezpieczeństwa, poprzez decyzje podejmowane przez Komitet do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, któremu przewodniczył wicepremier Kaczyński" - dodał szef MON.

Wskazał, że "teraz też została podjęta decyzja o wzmocnieniu granicy". "Oczywiście za bezpieczeństwo na granicy państwowej odpowiada Straż Graniczna, ale również Wojsko Polskie jest zaangażowane. Ogrodzenie tymczasowe zostało wykonane przez wojska inżynieryjne, teraz mamy już ogrodzenie stałe, ale jest ono także wzmacniane przez patrole wojskowe i tak będzie. Będzie większe natężenie tych działań, związane jest ono z zagrożeniami, jakie niesie ze sobą przerzucenie grupy Wagnera na Białoruś" - zaznaczył minister obrony.

Jak zauważył, "to ludzie, którzy są doświadczeni w boju, to są ludzie zdemoralizowani, ale jednocześnie groźni, dlatego że poprzez swoją demoralizację nie szanują jakichkolwiek zasad". "Mamy świadomość tych zagrożeń w związku z tym odpowiednie decyzje zostały podjęte" - oświadczył Błaszczak.

Kaczyński został zapytany, jak będzie w praktyce wyglądać wzmocnienie granicy z Białorusią i czy relokowane zostaną tam jednostki Wojska Polskiego, Straży Granicznej czy policji.

"Nie jest moim zdaniem mówienie o sprawach, które są co najmniej tajemnicą służbową, a często to są jeszcze tajemnice wyższej rangi (...). Chcemy, żeby ta granica - jeżeli oczywiście pewnego rodzaju przewidywania się potwierdzą, bo daj Boże, że się nie potwierdzą - była chroniona jeszcze mocniej, niż była chroniona w trakcie tych ataków, z którymi mieliśmy do czynienia" - podkreślił.

Pytany, czy wraz z pojawieniem się Grupy Wagnera na Białorusi istnieje ryzyko zwiększenia niebezpieczeństwa od strony granicy polsko-rosyjskiej, w okolicach Królewca, Kaczyński odparł, że "nie notujemy w tej chwili żadnych takich objawów". Błaszczak dodał, że granica z obwodem królewieckim została również zabezpieczona. "To były działania podjęte już jakiś czas temu. Także my reagujemy z wyprzedzeniem" - stwierdził.

Kaczyński został również zapytany, czy gdyby koalicja PO-PSL w okresie swoich rządów nie zlikwidowała ponad 600 jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego, tego typu działania byłyby dziś potrzebne. "Byłyby potrzebne, bo przecież wtedy nie było sytuacji tego typu, jaką mamy w Polsce i wokół Polski przynajmniej od lutego 2022 r., a w gruncie rzeczy wcześniej, już od 2021 r." - stwierdził. "Natomiast to były posunięcia o charakterze na pewno bardzo niebezpiecznym dla państwa i po porostu antypaństwowym" - dodał.

Według wicepremiera, "cechą naszej opozycji jest to, że ona w gruncie rzeczy naszego państwa nie uznaje, no chyba, że rządzi". "To nie jest tak, że w demokracji jedna formacja może uważać, że tylko ona ma monopol na rządzenie, a jeżeli nie ona rządzi, to państwo już nie jest ważne. Jest ważne i mam nadzieję, że jeszcze doczekam czasów, kiedy będziemy mieć opozycję, która tę podstawę funkcjonowania mechanizmu demokratycznego uznaje. Bo na razie niestety nie uznaje a to oznacza, że w gruncie rzeczy znajduje się poza demokracją" - podkreślił

Kaczyński poinformował także, że to on przewodniczył środowemu posiedzeniu Komitetu ds. Bezpieczeństwa - "ze względów prawnych". "W tym momencie - to się zmieni za chwilę - pan minister nie mógł wypełniać tej funkcji, którą będzie dalej wypełniał; w związku z tym musiałem wejść w jego rolę" - powiedział wicepremier.

We wtorek agencja Reutera, przytaczając słowa białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki, cytowanego przez białoruskie media rządowe poinformowała, że właściciel rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przebywa na Białorusi.

W sobotę najemnicy Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Prigożyn jest od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego, dowodzącą inwazją na Ukrainę. W sobotę wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami najemnicy Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieli przemieścić się na Białoruś.

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej pozostaje natomiast napięta od 2021, gdy odnotowano gwałtowny wzrost liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski - od początku 2023 r. Straż Graniczna odnotowała ponad 12 tys. prób nielegalnego przejścia przez granicę z Białorusi do Polski. Na 206 kilometrach granicy polsko-białoruskiej działa już cała zapora elektroniczna, czyli system kamer i czujników. Zapora elektroniczna jest uzupełnieniem, zbudowanej w 2022 r. w reakcji na masowe próby przekraczania granicy, na długości 186 km zapory stalowej o wysokości 5,5 m. W zadaniach związanych z pilnowaniem granicy Straż Graniczna jest wspierana przez inne służby - policję oraz wojsko, w tym Wojska Obrony Terytorialnej.(PAP)