Pożar 100 ha na poligonie wojskowym w Orzyszu

2023-05-10 19:00:00(ost. akt: 2023-05-10 15:20:00)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: ZW

Strażacy walczyli z pożarem 100 ha traw na poligonie wojskowym w powiecie piskim. Na miejscu pracowało 10 zastępów straży pożarnej. Funkcjonariuszy wspierały także 3 samoloty gaśnicze. Sprawę skomentowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek (9 maja). Na poligonie Wojsk Lądowych w Orzyszu podczas strzelania amunicją bojową zapaliła się wysuszona trawa w miejscu upadku pocisku. Wskutek tego doszło do zapalenia się pasa pola roboczego - wydzielonej części poligonu, przeznaczonej do szkolenia wojsk, obejmującej w szczególności strzelnice, czołgowiska, pasy ćwiczeń taktycznych i rejon upadku pocisków.

W akcji gaszenia ognia brały udział: 4 jednostki ratowniczo-gaśnicze Państwowej Straży Pożarnej, 6 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej oraz jednostki wojskowej straży pożarnej. Strażaków wspierały z powietrza 3 samoloty gaśnicze dromader.

Pożar został opanowany, choć istniało niebezpieczeństwo, że ogień może się przenieść na pobliski las.

Dowództwo Generalne podkreśliło, że "natychmiast podjęto działania" w celu ugaszenia ognia.

— Dzięki szybkiej reakcji służb pożar został ugaszony i nie miał wpływu na działania szkoleniowe wojska. Nasze służby są w pełni sprawne i gotowe do działania w przypadku ewentualnych incydentów — oświadczyło DGRSZ w przesłanym komunikacie.

— Epizod, w którym realnie działały służby wojskowe i cywilne, pozwolił na przetestowanie skuteczności procedur bezpieczeństwa oraz doskonalenie reakcji personelu — oświadczyło DGRSZ. Zapewniło, że "cała akcja była przeprowadzona w kontrolowany i bezpieczny sposób, zgodnie z najwyższymi standardami bezpieczeństwa".

— Nasze załogi odpowiedzialne za zarządzanie sytuacją są w pełni przygotowane i przeszkolone w przypadku ewentualnych incydentów — dodało.

Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak powiedział, że sytuacja pożarowa w lasach na Warmii i Mazurach jest trudna.

— Wilgotność ściółki leśnej wynosi zaledwie 11 proc. Kluczowe są parametry wilgotności mierzonej o 9 rano. Jeśli przez kolejnych 5 dni jej wartość spadnie poniżej 10 proc. to nadleśniczy ma obowiązek wprowadzenia zakazu wstępu do lasu. W zeszłym roku takiego zakazu nie było, choć sytuacja była poważna — podkreślił Adam Pietrzak.

Jak wyjaśnił, od ponad miesiąca trwa intensywny dyżur przeciwpożarowy, który potrwa do połowy października. Czynne są punkty alarmowo-dyspozycyjne w nadleśnictwach. Zbierane są kluczowe parametry meteorologiczne, tj. temperatura powietrza i wilgotność ściółki leśnej.

Leśnicy mają bazę lotniczą w Szymanach, gdzie stacjonują dwa samoloty gaśnicze, które w razie potrzeby są w stanie zdławić pożar nawet w trudnych obszarach leśnych. W lasach RDLP w Olsztynie jest 40 wież, z których monitorowane jest zagrożenie pożarowe.

Co roku na prewencją pożarową RDLP w Olsztynie przeznacza 9 mln zł.

— Są to pieniądze bardzo dobrze wydane, bo znacznie taniej jest zapobiegać niż usuwać skutki pożaru lasów — wskazał.

PAP
autor: Joanna Kiewisz- Wojciechowska, Agnieszka Libudzka