Postępowanie w sprawie wypadku podczas prac leśnych umorzone. Właścicielka firmy jest niewinna

2023-05-01 17:00:00(ost. akt: 2023-04-28 14:34:51)

Autor zdjęcia: pixabay

Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie przeciwko właścicielce firmy, oskarżonej w związku z wypadkiem podczas prac leśnych, w wyniku którego jeden z pracowników stracił część nogi. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Sprawa dotyczyła wypadku, do którego doszło 11 sierpnia 2021 r. podczas prac wykonywanych w lesie pod Stawigudą. Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe, po przeprowadzeniu śledztwa, jako osobę odpowiedzialną za to zdarzenie oskarżyła Kingę P. – właścicielkę firmy, w której pracował mężczyzna pokrzywdzony w wypadku.

Według ustaleń prokuratora Kinga P., będąc jako właściciel firmy odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełniła wynikającego z tego tytułu obowiązku i wskutek tych zaniedbań nieumyślnie doprowadziła do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z pracowników.

Jej przewinienie miało polegać na dopuszczeniu do użytkowania w trakcie prac mechanicznej kosy spalinowej niezgodnie z instrukcją (zastosowanie nieodpowiedniej dla tego narzędzia ochrony), zaniechaniu skutecznego nadzoru nad pracownikami oraz dopuszczeniu do przebywania pokrzywdzonego w strefie niebezpiecznej podczas koszenia.

W rezultacie jeden z pracowników leśnych został uderzony w prawą nogę tarczą tnącą kosy spalinowej, za pomocą której inny pracownik wykaszał drobne drzewka i gałęzie. W wyniku tego wypadku pokrzywdzony mężczyzna stracił część nogi, doznając tym samym ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (ciężkiego kalectwa i znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie).

Kinga P. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia. Oskarżona wskazała w nich m.in., że pokrzywdzony wbrew wydanemu wcześniej poleceniu samowolnie odłączył się od niej i nie jest dla niej wiadome, jakim sposobem znalazł się w niebezpiecznej strefie koszenia drobnych gałęzi.

Sąd wydając w czwartek ( 27 kwietnia) wyrok zmienił opis zarzutu i kwalifikację prawną, uznając Kingę P. za winną popełnienia jedynie wykroczenia przeciwko prawom pracownika. Polegało ono na tym, że jako właścicielka firmy odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełniła wynikającego z tego tytułu obowiązku i podczas wykonywania prac polegających na usuwaniu podszytu leśnego dopuściła do użytkowania mechanicznej kosy spalinowej niezgodnie z instrukcją.

Jednak z uwagi na to, że oskarżona za ten sam czyn już wcześniej została ukarana prawomocnym mandatem na kwotę 2 tys. zł grzywny, Sąd Okręgowy w Olsztynie postępowanie w tej sprawie umorzył.

Sąd podając ustne motywy wyroku wskazał, że pokrzywdzony mężczyzna był doświadczonym pracownikiem. Feralnego dnia przyszedł do pracy pijany – w chwili zdarzenia w jego krwi stwierdzono zawartość około 2,7 prom. alkoholu. Nie ma jednak żadnych wiarygodnych dowodów na to, że oskarżona wiedziała o tym i mimo to dopuściła go do pracy. W ocenie sądu, jedyną osobą odpowiedzialną za wypadek jest sam pokrzywdzony - podał rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Adam Barczak.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.

Źródło: PAP
autor: Agnieszka Libudzka