GKS Wikielec nie zdobył twierdzy w Lidzbarku Warm. Hit IV ligi na remis [zdjęcia, wideo]

2023-04-08 11:10:43(ost. akt: 2023-04-08 12:57:01)
W 6. minucie Piotr Kacperek (kapitan GKS Wikielec) nie wykorzystał rzutu karnego

W 6. minucie Piotr Kacperek (kapitan GKS Wikielec) nie wykorzystał rzutu karnego

Autor zdjęcia: Emil Marecki

PIŁKA NOŻNA\\\ W Wielki Piątek odbyło się najciekawsze zdaniem wielu spotkanie forBET IV ligi ze świątecznej kolejki. Na własnym stadionie Polonia Lidzbark Warmiński zremisowała 1:1 z GKS-em Wikielec. Twierdza w warmińskiej miejscowości nie została zdobyta, gospodarze na własnym obiekcie są niepokonani od 32 spotkań.

Polonia Lidzbark Warmiński — GKS Wikielec 1:1 (1:0)
1:0 — Gurov (15), 1:1 — Krasovskiy (85)

W 6. minucie Piotr Kacperek (GKS) nie wykorzystał rzutu karnego

Żółte kartki: Żuk, Karłowicz, Maciążek, Oleszko, Czarnota — Otręba, Klimek
Żółtą kartką ukarany został także trener GKS-u Wikielec Damian Jarzembowski.

Czerwona kartka: Krasovskiy (89, za uderzenie rywala)

POLONIA: Lechowid — Czarnota, Gurov, Rodzeński, Żuk (66 Kmiolek), Szczerba, Bogdański (78 Washino), Dziemidowicz, Maciążek (74 Korzeniewski), Sobolewski, Karłowicz (74 Oleszko),

WIKIELEC: Rutkowski — Kacperek, Jajkowski, Jackowski (74 Dąbrowski), Żukowski (46 Klimek), Otręba, Grzybowski (58 Kotarba), Rosoliński (71 Filipczyk), Arai (74 Krasovskiy), Jankowski, Kujawa,

GKS Wikielec mógł już na samym początku prowadzić, arbiter spotkania Grzegorz Kawałko podyktował rzut karny za zagranie ręką w polu karnym. Do “jedenastki” podszedł Piotr Kacperek, ale jego intencje wyczuł Jan Lechowid, a potem jeszcze wybronił dobitkę rywala.

Gospodarze wyszli na prowadzenie w 16. minucie meczu: z lewej strony w pole karne zagrał Piotr Karłowicz, a akcję ładnym strzałem wykończył Sergey Gurov.

W drugiej połowie goście mieli przewagę, ale nic z niej nie wynikało, a gospodarze czekali na swoją kolejną szansę po kontrze. GKS Wikielec doprowadził do remisu w 88. minucie. Z autu w pole karne piłkę wrzucił Maciej Kotarba, musnął ją jeszcze Vlad Krasovskiy i wynik na tablicy zmienił się na 1:1. Ten sam zawodnik chwilę później wyleciał z boiska za uderzenie rywala… głową.

Spotkanie zakończyło się ostatecznie remisem. Polonia Lidzbark Warmiński jest niepokonana od 32. spotkań na własnym stadionie. Ostatni raz przegrała u siebie w listopadzie 2020 roku z Pisą Barczewo. Od tego momentu nie zaznała żadnej porażki, a rozegrała na własnym stadionie 32 spotkania ligowe, z czego 27 wygrała i 5 razy zremisowała.

— Mieliśmy rzut karny, który powinniśmy zamienić na bramkę, czy to bezpośrednio czy przy dobitce. Inaczej by wyglądało wtedy nasze granie — powiedział po meczu Damian Jarzembowski, trener GKS-u Wikielec.

— Do karnego, co prawda trwało to parę minut, było widać w naszej grze energię, a Polonia została przez nas stłamszona. Po karnym sytuacja się odwróciła, trochę za mocno żyliśmy tym co za nami, a nie tym co przed nami. Skończyło się to utratą bramki, zupełnie zasłużenie, bo nie dominowaliśmy na boisku, a reagowaliśmy tylko na to, co grał przeciwnik. To jest niedopuszczalne. Po 20. minutach odżyliśmy, mieliśmy kilka swoich sytuacji, m.in. poprzeczkę, do tego bramkarz gospodarzy bardzo dobrze bronił. Po przerwie skorygowaliśmy ustawienie, chcieliśmy przejąć inicjatywę w środku boiska. Tworzyliśmy sytuacje i nie narażaliśmy się na kontry. Nie dopuszczaliśmy rywali do swojego pola karnego. Zasłużyliśmy na wyrównującą bramkę i bardzo żałuję, że mój zawodnik tak bardzo emocjonująco podszedł do sytuacji przy czerwonej kartce, bo były podstawy pokusić się o 2:1. Tak się nie stało, więc to tylko gdybanie. Nie jestem szczęśliwy, ale szanuję ten punkt — dodał szkoleniowiec zespołu z gminy Iława.

— My też szanujemy punkt, bo wiedzieliśmy jaki przeciwnik do nas przyjeżdża — powiedział po meczu Daniel Wierzbowski, trener gospodarzy.

— Prowadziliśmy praktycznie do końca 1:0, więc jest duży niedosyt. To co mieliśmy założone, realizowaliśmy tylko do 20. minuty, a potem nasza gra opierała się głównie na defensywie. Byliśmy dobrze przygotowani, wiedzieliśmy, że musimy dobrze pilnować w polu karnym, żeby GKS nie zaszkodził nam po wrzutkach z bocznych stref boiska. Bramkę dostaliśmy z autu i sami sobie możemy pluć w brodę. W drugiej połowie zabrakło nam większego doświadczenia, może zmiany nie były wartościowe — dodaje Wierzbowski.

GKS Wikielec utrzymał 9-punktową przewagę nad Polonią Lidzbark Warmiński. Do tego lider forBET IV ligi ma jedno spotkanie zaległe, z Huraganem Morąg.


Emil Marecki

Konferencja po meczu MKS Polonia Lidzbark - GKS Wikielec
źródło: Polonia Lidzbark