Nadciśnienie tętnicze nie boli!

2023-03-15 11:58:52(ost. akt: 2023-06-30 09:48:07)
Prof. Leszek Gromadziński mówił o chorym w podeszłym wieku z nadciśnieniem tętniczym

Prof. Leszek Gromadziński mówił o chorym w podeszłym wieku z nadciśnieniem tętniczym

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

11 marca odbyła się I Warmińsko-Mazurska Konferencja Nadciśnienia Tętniczego. Było o nadciśnieniu wśród osób młodych i wśród seniorów. Były także statystyki dla naszego regionu — a te coraz bardziej niepokoją. I skłaniają do szybkiego działania.

Nadciśnienie tętnicze nie boli!

Nadciśnienie tętnicze to dziś bardzo duży problem, o czym mówią, a wręcz alarmują statystyki. — Dlatego tym bardziej cieszę się, że I Warmińsko-Mazurska Konferencja Nadciśnienia Tętniczego cieszy się tak wielkim zainteresowaniem — mówi dr nauk med. Beata Moczulska, konsultant wojewódzka w dziedzinie hipertensjologii. — Chodzi o to, by lekarze różnych specjalizacji stale poszerzali swoją wiedzę na temat skutecznych metod leczenia tej choroby. A już szczególnie zależało mi na wysokiej frekwencji lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej — to oni mają z pacjentem najczęstszy kontakt i to oni mogą w czasie rutynowych pomiarów ciśnienia wychwycić wszelkie nieprawidłowości.

Dług zdrowotny

— W czasie pandemii wielu pacjentów zaprzestało wizyt w gabinetach lekarskich i zwyczajnie zaniedbało swoje zdrowie. Ten popandemiczny dług zdrowotny dotknął właściwie wszystkich schorzeń, od poważnych chorób nowotworowych po choroby układu sercowo-naczyniowego, które wciąż są przyczyną największej liczby zgonów na świecie — mówi prof. Leszek Gromadziński, dziekan Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UWM. — Przez pandemię i bardzo utrudniony kontakt pacjentów z choćby lekarzem rodzinnym, ale też ze specjalistami czy wręcz szpitalem — dziś zgłaszają się do nas pacjenci z bardzo rozchwianymi wartościami ciśnienia tętniczego, z nieprawidłowymi pomiarami, z objawami szybko postępującej niewydolności serca. Wszystko przez te wywołane pandemią trudności z dostępem do opieki zdrowotnej. Ale my wszyscy musimy ten dług jak najszybciej spłacić. A to oznacza, że musimy jak najintensywniej zaopiekować się chorymi, szczególnie chorymi z grupy seniorów. A wiele zależy nie tylko od leków — wiele możemy zmienić my sami. Dobre wyniki może dać sama zamiana trybu życia, eliminacja złych nawyków żywieniowych oraz papierosów i alkoholu.

Polska krajem wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego

— Polska na mapie Europy wciąż jest krajem wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. Szczególnie mocno odstajemy od krajów zachodniej i południowej części naszego kontynentu — mówi prof. dr hab. med. Andrzej Januszewicz, internista, specjalista w zakresie hipertensjologii, kierownik Kliniki Nadciśnienia Tętniczego Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie. — Szczególnie daleko nam wciąż do Hiszpanii, Portugalii, Francji czy Włoch. Co to oznacza dla statystycznego Polaka? W praktyce status kraju wysokiego ryzyka mówi, że każdy z nas reprezentuje znacznie wyższe ryzyko zachorowania na jakąś chorobę układu sercowo-naczyniowego niż statystyczny Hiszpan lub Francuz. Badania, które umiejscowiły Polskę jako kraj wysokiego ryzyka, opierały się przede wszystkim na częstości zgonów z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego — czyli na tym najpoważniejszym wykładniku.

Nadciśnienie tętnicze u seniora — wiele zależy od bliskich

— Oczywiście, że w przypadku opieki nad seniorem, który cierpi na nadciśnienie tętnicze, wiele zależy od lekarza. Jednak bardzo często pomóc mogą bliscy — dzieci, wnuki — uważa prof. Leszek Gromadziński. — Wizyta w gabinecie lekarskim może odbywać się raz na pół roku i trwać kilkanaście minut. Ale to młodsze pokolenie jest z seniorem na co dzień. I to od ich zaangażowania w opiekę nad naszymi rodzicami i dziadkami wiele zależy. Tym bardziej, że w przypadku seniorów musimy pamiętać, że charakteryzuje ich wielochorobowość i wielolekowość. Po prostu prócz nadciśnienia cierpią na szereg innych chorób, nie tylko układu sercowo-naczyniowego. Dlatego do takich pacjentów zawsze musimy podchodzić indywidualnie i dokładnej analizy chorób towarzyszących, zanim przystąpimy do leczenia nadciśnienia. Zwracajmy też uwagę na to, by nasi seniorzy jak najrzadziej upadali. Przy takich upadkach i tendencji seniorów do kruchości kości bardzo często dochodzi do urazów. Dlatego bądźmy z naszymi seniorami, zapewnijmy im życzliwą, partnerską i profesjonalną opiekę. Dbajmy o nich — tak, by mogli jak najdłużej cieszyć się życiem na zasłużonej emeryturze i jak najdłużej być z nami.

Działania na przyszłość

— By zmienić taki stan rzeczy, w perspektywie najbliższych kilku lat my, lekarze musimy zmienić nasze podejście do leczenia chorób układu sercowo-naczyniowego — uważa prof. Andrzej Januszewicz. — Musimy jeszcze skuteczniej leczyć nadciśnienie tętnicze, a zatem przede wszystkim zwiększyć jego wykrywalność wśród dorosłych i młodzieży. Bo pamiętajmy, że na nadciśnienie cierpią także ludzie młodzi i bardzo młodzi — często jest to nadciśnienie pierwotne samoistne. Musimy jak najszybciej wprowadzić wszelkie możliwe środki prewencji. Wiemy, że wiele pomaga eliminacja złych nawyków żywieniowych. Otyłość niezwykle sprzyja rozwojowi nadciśnienia tętniczego, ale też innych chorób — dlatego warto z nią walczyć. Eliminujmy też palenie tytoniu i nadużywanie alkoholu — to najwięksi wrogowie naszych serc! Dodatkowo pandemia covid-19 i wynikające z niej restrykcje, z którymi borykamy się już od ponad trzech lat, bardzo niekorzystnie nasiliły oddziaływanie właściwie wszystkich czynników, które rozwojowi nadciśnienia tętniczego sprzyjają. Sam nadzorowałem badanie obejmujące 22 kraje Europy, z którego wynika, że w okresie pandemii, w porównaniu do czasów przed pandemią — znacząco pogorszyła się kontrola ciśnienia tętniczego, rejestrowana nie tylko w gabinetach, ale przede wszystkim w systemie całodobowej rejestracji ciśnienia tętniczego krwi. A to oznacza, że statystyki, którymi dziś dysponujemy, są z pewnością bardzo niedoszacowane — niestety.

— Ubolewam, że w województwie warmińsko-mazurskim jest tylko 9 hipertensjologów, a poradni — trzy, z czego jedna, ta przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie działa raptem od 1 lutego tego roku. W tej chwili sporą część mojej energii poświęcam na utworzenie przy Klinice Kardiologii i chorób wewnętrznych USK ośrodka kształcenia dla lekarzy w kierunku hipertensjologii. Mam nadzieję, że ośrodek zacznie działalność już w przyszłym roku, będę więc zachęcać lekarzy, by specjalizowali się w hipertensjologii. A wiadomo, że im więcej hipertensjologów, tym większa dostępność pacjentów do specjalistów. Zwiększy się dostęp do poradni znacząco poprawi wykrywalność nadciśnienia tętniczego w naszym regionie i opiekę nad pacjentami cierpiącymi z tego powodu. Tak samo wciąż staram się o tworzenie nowych poradni nadciśnienia tętniczego, chociażby w Elblągu, gdzie już dziś praktykuje kilku hipertensjologów, ale specjalistycznego ośrodka brak — deklaruje dr Beata Moczulska.

— Konferencja była niezwykle ciekawa. Gratuluję prof. Leszkowi Gromadzińskiemu i dr Beacie Moczulskiej tej inicjatywy, bo im więcej wspólnie dyskutujemy, wymieniamy wiedzą i doświadczeniami — tym nasi pacjenci są po prostu zdrowsi — mówi prof. Andrzej Januszewicz.
Magdalena Maria Bukowiecka