Marcin Gienieczko, podróżnik z Kętrzyna, utknął na Svalbardzie. Zobacz, jaka uwięziła go burza śnieżna [WIDEO]

2023-03-16 15:42:30(ost. akt: 2023-04-14 11:35:00)
Marcin Gienieczko na Svalbardzie

Marcin Gienieczko na Svalbardzie

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Marcin Gienieczko planował zdobyć najwyższy szczyt arktycznego archipelagu Svalbard. Zaskoczyła go burza śnieżna. Jak walczył o przetrwanie? Podróżnik z Kętrzyna opowiada o tym w piątkowym (17 marca) wydaniu "Gazety Olsztyńskiej". Teraz publikujemy film, który pokazuje szalejącą pogodę.
Burza śnieżna uniemożliwiła Marcinowi Gienieczce zdobycie szczytu na Svalbardzie. Wiejący z prędkością 144 km/h wiatr i opady śniegu i temperatura minus 36 stopni uniemożliwiały wyjście Marcina z namiotu. Akcja ratunkowa ze względu na warunki pogodowe została wstrzymana.

Z jakim żywiołem walczył podróżnik? Jako pierwsi publikujemy film ze Svalbardu.

— Pamiętam, że uklęknąłem, bo tak wiało, że nie byłem w stanie ustać, popatrzyłem w niebo i pomyślałem: „w jakiej ja jestem czarnej d…”. Byłem odcięty od wszystkiego. Jeśli Norwegowie nie byli w stanie mnie ratować, to warunki musiały być naprawdę koszmarne. Gdy jest się na miejscu, gdy adrenalina płynie w żyłach, trudno aż tak dokładnie ocenić swoją sytuację. Ale przychodzi moment, że do człowieka dochodzi, co się dzieje — mówi w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" Marcin Gienieczko. — Svalbard ma klimat morski, leży na Oceanie Arktycznym. W związku z tym może wydarzyć się tu wszystko — silne wiatry, ogromne mrozy, a przy tym panuje tu duża wilgotność. To trudny rejon do eksploracji. Wtedy było minus 37 stopni, a wiatr wiał z siłą 144 km/h. W namiocie wszystko wręcz chodziło.


Gdy się trochę uspokoiło, norwescy ratownicy dotarli do Marcina Gienieczki, który teraz jeszcze przebywa na Svalbardzie.

Więcej w piątkowym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej".