Damian D. usłyszał zarzuty. To on miał ukryć ciało Natalii w bagażniku samochodu przy ul. Kołobrzeskiej w Olsztynie [18] [VIDEO]

Zwłoki 26-letniej mieszkanki Olsztyna znaleziono ukryte w samochodzie zaparkowanym przy ul. Kołobrzeskiej. Przez kilka dni, od 9 lutego, kobieta była poszukiwana, w internecie zamieszczono jej zdjęcia i proszono o pomoc w ustaleniu, co się z nią stało. Jak podawała policja, zaginiona ostatni raz była widziana na ul. Kołobrzeskiej. Jej poszukiwania prowadzili funkcjonariusze olsztyńskiej komendy miejskiej. Ciało ukryte w samochodzie, który nie należał do zaginionej kobiety, znalazła policja.

Okazało się, że ciało w bagażniku ukrył 25-letni Damian D., który dobrze znał Natalię. Młody mężczyzna zawinął ciało kobiety w wykładzinę i wraz ze znajomym wyniósł do bagażnika. D. najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

— W tej sprawie przeprowadzono sekcję zwłok pokrzywdzonej, jednak nie dała ona odpowiedzi, co do przyczyny zgonu. Na ciele kobiety nie było żadnych urazów mechanicznych, które mogłyby spowodować zgon. Prokurator zlecił badania toksykologiczne oraz histopatologiczne. W tym celu pobrana została krew ofiary. Na ich wyniki będziemy musieli poczekać kilka tygodniu lub nawet miesięcy — przekazuje nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.

W tej sprawie były zatrzymane dwie osoby, z czego jedna została zwolniona po przesłuchaniu w charakterze świadka.

Wiele zależy od wyników badań, na które będziemy musieli jeszcze poczekać. Jeśli okaże się, że Natalia przyjmowała środki psychoaktywne kluczowe będzie to, czy robiła to dobrowolnie, oraz w jaki sposób weszła w ich posiadanie.

W trakcie czynności okazało się, że zatrzymany mężczyzna ma związek z przestępstwem przeciwko mieniu. W grudniu ubiegłego roku na jednej z olsztyńskich ulic miało dojść do kłótni 25-latka ze znajomym. Mężczyzna w jej trakcie miał za pomocą klucza zniszczyć reflektor oraz powłokę lakierniczą pojazdu. Pokrzywdzony wartość strat wycenił na 1000 złotych. 25-latek usłyszał zarzut zniszczenia mienia, do którego się przyznał. W tym przypadku kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.