Opowieść o drodze artystycznego rozwoju

2023-02-18 18:00:00(ost. akt: 2023-02-18 18:16:34)

Autor zdjęcia: Mariusz Kazimierczuk

Za nami kolejny wernisaż w Ornecie, który możemy zaliczyć do bardzo udanych. Galerię Art-Nova, przy ul. Rycerskiej wypełniają prace oficjalnie zaprezentowane podczas wernisażu wystawy 3 lutego 2023 r. zgromadzone na przestrzeni ostatnich lat przez artystkę z Warmii Małgorzatę Czaplińską.
Wystawa pn. „Trochę serca, trochę fary” to połączenie szerokiej tematyki obrazów. Pojawiają się tam motywy zwierzęce, zimowe pejzaże, kwiaty, najpopularniejsze zabytki z rodzinnego miasteczka, wizerunki kobiet, czy nawet skrzydlate anioły. Niektóre z tych prac to pojedyncze egzemplarze stworzone na potrzeby plenerów malarskich.

Jak sama autorka wystawy podkreśla: „Nie jest to jeden, konkretny cykl (..) Są to chwile, emocje (…) coś co się zadzieje, zagra w duszy i wtedy to trzeba przelać na papier. Najbardziej lubię malować kobiece ciało, ale potrzebuję wtedy bardzo dużo czasu. Takiej ciszy, takiego spokoju (...) Malowanie mnie pochłania najbardziej.

Pierwsze marzenia związane ze sztuką zrodziły się dość niespodziewanie, chociaż artystka od zawsze lubiła rysować oraz malować. To piękne z jakim sentymentem powraca do lat dzieciństwa.

— Moje pierwsze obrazki powstawały na podłodze, na dywanie. Pamiętam swoje pierwsze kredki, pierwszy zeszyt, taki tylko i wyłącznie dla mnie – wspomina Małgorzata Czaplińska.

W czasach szkolnych projektowanie plakatów, czy gazetek szkolnych pozwalało przyszłej artystce zaprezentować swoje umiejętności i zdolności plastyczne dla szerszego grona odbiorców.

- Sprawiało mi to ogromną przyjemność, frajdę. Cokolwiek stworzyłam, dostawałam mnóstwo pochwał, podziękowań – artystka powraca pamięcią do dawnych lat.

Małgorzata Czaplińska, jako instruktor i nauczyciel plastyki, łączy zawód z pasją.
- Zdarza mi się namalować na przykład ilustrację do lektur. Moi uczniowie od razu pytają, czy będzie nowy obraz odzwierciedlający omawianą lekturę, wykorzystywany na potrzeby zajęć dydaktycznych — mówi Małgorzata Czaplińska. — Ja motywuję ich, a oni motywują mnie. Myślę, że zawód i pasja idą w parze. Nic niczemu nie koliduje, nie przeszkadza. Ja bym chciała, żeby lekcje plastyki były odpoczynkiem, takim relaksem od tych ścisłych przedmiotów, kiedy dzieci mogą przyjść, usiąść, odpocząć i stworzyć coś, co im się podoba. Uczę uczniów, żeby bronili swojego zdania dlatego, że każdemu podoba się coś innego. Uczę ich, żeby szanowali cudzą opinię, żeby potrafili wyrazić swoją, ale żeby też potrafili docenić każdy swój najmniejszy krok, nawet drobniutki, nawet maleńką pracę, żeby były z tego dumne, że coś stworzyły. Często organizujemy wystawy na korytarzu. Nawet jak brakuje nam tablic, to oklejamy okna tak, żeby dzieci mogły wejść i powiedzieć: "to jest moje, jestem z tego dumny.”

Jako instruktor Małgorzata Czaplińska nie boi się wyzwań, dlatego razem z podopiecznymi często bierze udział w konkursach plastycznych. Na tym polu odnosi liczne sukcesy, którymi może się pochwalić. Jak sama podkreśla, najbardziej cieszą ją nagrody skierowane do całej grupy, którą prowadzi.

Ulubioną techniką artystki jest malarstwo olejne, chociaż tworzy w różnych technikach.
- Jestem osobą kreatywną, twórczą. Co mi wpadnie w rękę, to ja z tego coś skleję, coś stworzę, aczkolwiek, jakbym miała wybrać jedną technikę, to na pewno olej. Dlatego że olej długo schnie, można go poprawiać, można coś przemalowywać — mówi

Kiedy autorka wystawy prezentowanej w Ornecie odważyła się zacząć tworzyć autorskie projekty?

Na początku była zapraszana na plenery malarskie jako bierny nauczyciel plastyki z prowadzoną przez siebie grupą szkolną. Oczarował ją ten artystyczny świat i pozytywne relacje między uczestnikami plenerów.

- Bardzo zafascynował mnie świat i takie stosunki między artystami, którzy się witali, rzucali się sobie na szyję. Od początku się zastanawiałam: "co to za ludzie? Jak oni się zachowują?" A potem się okazało, że tęsknią za sobą, że nie widzieli się rok, albo dwa. Zaczęli przyjeżdżać z różnych stron Polski i zagranicy.

Pierwsze plenery były dla pani Małgorzaty jak lekcje, podczas których mogła podpatrywać co robią prawdziwi artyści. Przebywając w gronie osób trudniących się malarstwem, uczyła się różnych technik i przydatnych, praktycznych umiejętności, chociażby tego jak sposób mieszania farb, utwardzanie, itp.

Marzeniem artystki na najbliższą przyszłość jest stworzenie niezwykłej kobiecej wystawy, gdzie prezentowane bohaterki obrazów wcielałyby się w zwierzęta, czy wymyślone istoty.
- Niedawno przeczytałam, że malowanie realistyczne tego, co już istnieje, jest zbyt proste. Trzeba namalować coś, czego jeszcze nie ma, więc chciałabym spróbować namalować takie kobiety, które będą się w coś zmieniać, nie wiem np. w motyla, w jakąś jaszczurkę...

Wystawa Małgorzaty Czaplińskiej będzie dostępna w Galerii Art-Nova do 6 marca 2023 r. Możliwość zwiedzania po uprzednim umówieniu się telefonicznym pod nr: 55 22 10 209.
M.K.



Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: MałgorzataKirol