Braniewo chce przywrócić dawny ratusz

2025-10-06 07:58:34(ost. akt: 2025-10-06 08:02:31)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: EG

Braniewo, które leży kilka kilometrów od granicy z Rosją, chce odbudować ratusz zburzony w czasie II wojny światowej. Jak powiedział burmistrz miasta Tomasz Sielicki, w obecnej sytuacji geopolitycznej symboliczne gesty mają duże znaczenie.
Braniewo to pierwsza stolica Warmii. Kiedyś mówiono na nie Ateny Północy, bo kwitła tu edukacja.

— Podjęliśmy się odbudowy dawnego ratusza jako jedyne miasto w Polsce. Ma to dla nas znaczenie przede wszystkim symboliczne. Przez wiele lat było to serce miasta. Chcemy, żeby tak było znowu. Ale nie możemy ruszyć z miejsca, co pokazuje, w jakiej sytuacji geopolitycznej się znajdujemy — powiedział burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki.

Chce w odbudowanym ratuszu, który był reprezentacyjnym budynkiem w mieście przez ponad 600 lat, ulokować reprezentacyjną salę ślubów. Burmistrz widziałby tam też miejsce na „działalność komercyjną dla turystów i mieszkańców”. Na razie jednak od prawie dwóch lat w centrum Braniewa zieje ogrodzona siatką dziura, w której widać fundamenty, a między murami, tu i tam, rosną krzaki. Na siatce ogradzającej dziurę z fundamentami powieszono kilkanaście plansz z wizualizacjami ratusza - to propozycje studentów architektury z Politechniki Łódzkiej, którzy zaprojektowali możliwe bryły ratusza w ramach przygotowywania się do zawodu pod okiem prof. Jana Salma. Ich prace wyraźnie nawiązują do budynku, który stał w centrum Braniewa do zimy 1945 roku. Wtedy ratusz mocno ucierpiał na skutek działań wojennych. Ruiny rozebrano, dobra gotycka cegła trafiła do Warszawy na odbudowę stolicy. Same fundamenty ratusza pod koniec lat 50. XX w. zasypano i urządzono na nich skwer.

Braniewo, podobnie jak sąsiedni Frombork czy nieodległy Elbląg, to miasto, którego kilkusetletnia historia załamała się zupełnie zimą 1945 roku, gdy gwałtami, ogniem i grabieżą „zdobywała” je Armia Czerwona. Ponieważ przed 1945 rokiem tereny te formalnie należały do Prus Wschodnich, rosyjscy żołnierze brali odwet na kobietach, dzieciach i starcach. Budynki grabili i podpalali. Braniewo zostało zniszczone w ponad 80 procentach. Do dziś nie wróciło do stanu dawnej świetności.

— Staraniem księdza Tadeusza Brandysa została odbudowana bazylika św. Katarzyny, to zdecydowanie było największe przedsięwzięcie — ocenił burmistrz Sielicki.

Bazylika stoi dokładnie naprzeciw ruin ratusza, a odbudowa monumentalnego gmachu rozpoczęła się dopiero w 1979 roku. Pierwsze nabożeństwo odprawiono tu w 1982 roku.

— Odbudowa ratusza byłaby dopełnieniem dźwigania miasta z powojennych zniszczeń, co robimy tu od pokoleń — przyznał burmistrz Sielicki, który przed blisko dwoma laty ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odkopał ruiny ratusza. — Teraz potrzebujemy środków na kolejne prace badawcze, dokumentację i odbudowę. Samorząd tych kosztów nie dźwignie. Jeżdżę wszędzie, pukam, stukam, opowiadam, że jesteśmy pierwszą stolicą Warmii, że ta odbudowa ma symboliczne znaczenie. Ale sytuacja jest, jaka jest. To pokazuje, w jakiej sytuacji geopolitycznej jesteśmy; wiem, że są ważniejsze wydatki, sami przecież jesteśmy przy granicy. Ale jednak mi żal — przyznał Sielicki.

W jego ocenie na odbudowę ratusza potrzeba 20-30 mln zł.

Braniewo w przeszłości było bogatym miastem - na rzece Pasłęce działał port, do którego przybijały kupieckie statki. Dziś ujcie Pasłęki do Zalewu Wiślanego zamuliła łacha piachu, a wojewoda w ostatnim czasie apelował do Wód Polskich o jej usunięcie. Przed wiekami w mieście działało kolegium jezuickie, do którego ściągała młodzież nie tylko z całej Warmii, ale też z odległych zakątków Polski. Dziś miasto się wyludnia. I w tym procesie duże znaczenie ma to, że stąd do granicy z Rosją jest w prostej linii mniej niż 10 km.

— Granica z Rosją przez wiele lat dawała miastu i ludziom pieniądze. Jako samorząd robiliśmy z Rosjanami różne projekty, a nasze sklepy notowały rekordowe obroty. Teraz Rosjan nie ma, nie mamy żadnego kontaktu — przyznał burmistrz.

W jego ocenie rozwijane przez lata sąsiedzkie kontakty z Rosjanami były szczere.

— Dziś nikt nie jest w stanie, nawet eksperci, przewidzieć, co będzie i co przyjdzie komuś do głowy po tamtej stronie — stwierdził Sielicki.

Największym pracodawcą w Braniewie jest wojsko - działa tu 9 Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej. Poza tym pracę ludziom dają urzędy i instytucje.

— Czy boimy się bardziej niż gdzie indziej? Nie wiem. Ja się staram mieszkańców uspokajać. Ludzie mi zaufali. Wiem, że symboliczne gesty też mają znacznie, stąd tak zabiegam o ten ratusz, o jego odbudowę. Bo to symbol. A symbole są ważne — powiedział burmistrz.

(PAP) / red.