Indykpol AZS Olsztyn znalazł zastępcę Tuanigi? Klub rozmawia z doświadczonym rozgrywającym

2023-01-26 08:28:05(ost. akt: 2023-01-26 08:58:28)
Josh Tuaniga (po prawej) nie zagra do końca sezonu 2022/23

Josh Tuaniga (po prawej) nie zagra do końca sezonu 2022/23

Autor zdjęcia: Mateusz Lewandowski

W meczu z BBTS-em Bielsko-Biała rozgrywający AZS-u Olsztyn Josh Tuaniga nabawił się poważnej kontuzji więzadła stawu łokciowego, która wyklucza go z gry do końca sezonu. Klub ruszył na poszukiwania zastępcy, który pokieruje grą akademików w najważniejszej części sezonu.
Strata Josha Tuanigi to bez wątpienia ogromny cios dla walczących o playoffy PlusLigi siatkarzy Indykpolu AZS-u Olsztyn. Amerykański rozgrywający kierował grą akademików od początku sezonu bezpośrednio przyczyniając się do zwycięstw z takimi siatkarskimi potęgami jak ZASKA Kędzierzyn-Koźle czy Jastrzębski Węgiel. Amerykański duet Tuaniga-Averill z Olsztyna budził strach wśród najlepszych zespołów.

Niestety podczas jednej z akcji w meczu z BBTS-em Bielsko-Biała 25-latek pechowo upadł na łokieć i opuścił boisko w asyście medyków. Diagnoza: uszkodzone więzadła stawu łokciowego i 10-12 tygodni przerwy od grania. Dla Josha Tuanigi to koniec sezonu.

Indykpol AZS Olsztyn musi jednak walczyć dalej, bo przed akademikami coraz bardziej otwierają się drzwi z napisem "Faza Play-Off" a co za tym idzie, gra o medale i europejskie puchary. Drugim rozgrywającym w zespole jest Karol Jankiewicz, jednak klub planuje ściągnąć jeszcze jednego zawodnika, który pomoże w kierowaniu grą AZS-u w kluczowych momentach.

Sytuacja na rynku nie jest prosta. Wraz z końcem stycznia zamyka się okno transferowe. Władze klubu mogą skorzystać z możliwości transferu medycznego, jednak problem pozostaje ten sam: brak zawodników na rynku. Przyjrzyjmy się sytuacji na chłodno: skąd AZS może wziąć rozgrywającego? Czołówka Plusligi odpada, nie ten budżet. Środek tabeli za nic w świecie nam nie odda swojego gracza, akademicy są ich bezpośrednimi rywalami w walce o fazę playoff. Prezes Jankowski może szukać zawodników albo na dole tabeli wśród klubów nie walczących już o playoffy, albo za granicą.

Karuzela transferowa więc ruszyła. Ze środowiska AZS-u dopływały plotki o transferze Łukasza Kozuba, polskiego rozgrywającego reprezentującego francuskie Stade Poitevin Poitiers. Siatkarz ostatnie dwa lata spędził w Treflu Gdańsk, gdzie grał u boku Bartłomieja Lipińskiego. Kolejnym siatkarzem łączonym z AZS-em był Murat Yenipazar z Barkomu Każany Lwów grającego w PlusLidze.

Najbardziej prawdopodobny jest jednak transfer Grzegorza Pająka, doświadczonego rozgrywającego Cuprum Lubin. Pająk to siatkarski obieżyświat, który z nie jednego pieca chleb jadł i nie jedną koszulkę zakładał, włącznie z biało-zieloną AZS-u, którego barwy reprezentował w latach 2013-2014. Zawodnik występował w takich klubach jak ZAKSA, Jastrzębie, Warta Zawiercie czy Dinamo Moskwa. W swoim obszernym CV ma dwa mistrzostwa Polski i dwa Puchary Polski.

W obecnym sezonie Pająk zagrał 20 meczów w PlusLidze, w których zdobył 63 punkty. Cuprum Lublin po 20. kolejkach zajmuje 13. miejsce w tabeli PlusLigi z dorobkiem 18 punktów.

Głównymi atutami Grzegorza Pająka jest doświadczenie połączone z siatkarskim sprytem. Rozgrywający jest dokładny i pomysłowy, a do tego dysponuje trudną zagrywką. Kolejną zaletą Pająka jest imponujące jak na rozgrywającego 196 cm wzrostu, czyli w odróżnieniu od większości "sypaczy" nie jest "dziurą w bloku".

Klub w ciągu najbliższych dni powinien oficjalnie ogłosić transfer. W najbliższym meczu (piątek 27 stycznia) grą akademików pokieruje Karol Jankiewicz.

Karol Grosz