Głowa poganina to był rarytas

2023-01-12 17:01:13(ost. akt: 2023-01-24 10:29:29)

Autor zdjęcia: Muzeum Bitwy pod Grunwaldzkiej

Kto się spodziewa nudnej książki, ten się rozczaruje. To anegdoktycznie, ale z pełna faktografią napisana i genialnie zilustrowana historia zamków, które przez ponad 150 lat budowano w dawnych Prusach. Dowiecie z niej na przykład gdzie w czasach średniowiecznych mieściła się największa w Europie toaleta.
Zacznę od wyrazów uznania dla Mirosława Garnca, który jest jednocześnie autorem tekstu i zdjęć, opracował książkę graficznie i przygotował do druku i na koniec wydał. Mowa o albumie "Zamki. Katalog zachowanych zamków państwa krzyżackiego w Prusach". Wartością tej książki są przede wszystkim zdjęcia, ale i tekst. Składa się ona z dwóch części.


W pierwszej autor na 86 stronach przedstawia historię tych ziem, potem na 220 zdjęcia z opisami zamków, które w różnej kondycji zachowały się do naszych czasów. Co ważne, znajdziemy tam także budowle z terenu dzisiejszego obwodu królewieckiego. A właściwie ich smętne resztki.

W książce przedstawiono 82 zamki, przede wszystkim poprzez „obrazy” — niemal 400 współczesnych, klimatycznych fotografii (w tym 112 całostronicowych) i 60 znakomitych rysunków rekonstrukcyjnych (pokazujących pierwotny wygląd zamków), które uzupełniają liczne plany, mapy, rzuty i przekroje oraz historyczne wizerunki warowni.

Sam katalog zachowanych zamków poprzedza wspomniany 86-stronnicowy rozdział „Krzyżacy i ich państwo w Prusach”. Czytało mi się to świetnie i nie raz bywałem w trakcie tej lektury zdumiony, bo przecież jestem wychowany na Sienkiewiczu, a tak Krzyżaków było mnóstwo.

Tymczasem Mirosław Garniec pisze, że liczba Krzyżaków nigdy nie przekroczyła tysiąca, a w Prusach nie było ich nigdy więcej niż pięciuset. Co prawda w bitwie pod Grunwaldem brało udział jakieś 15-20 tysięcy zbrojnych, ale Krzyżaków było wśród nich 250, z czego poległo 203. Grunwaldzkie pole było zaś zasłane trupami rycerzy z terytorium dzisiejszej Europy Zachodniej. Krzyżacy, używając współczesnego języka, byli bowiem menadżerami, którzy w latach 1250-1408 postawili 146 zamków.

Ale, co z tym poganinem? Otóż na początku podboju Prus Krzyżacy prowadzili wstrzemięźliwy żywot. Spać chadzali nawet o 17, bo o 2 w nocy budzono ich na modlitwę. Jadali dwa razy dziennie i w swoich posiłkach łączyli tłuszcze z owocami. Mieli też jednak specjalne menuna specjalne okazje. Była to między innymi wspomniana w tytule głowa poganina czyli różnego rodzaju mięsa zapieczone w cieście uformowanym na kształt ludzkiej głowy.

Na koniec przytoczę jeszcze kapitalną anegdotę zaczerpnięta z "Zamki. Katalog zachowanych zamków państwa krzyżackiego w Prusach".

Jak wiemy, Krzyżacy wojowali przez lata z Litwą i z Polską. W 1366 wielki marszałek zakonu i prokurator z Wystruci umówili się na rokowania pokojowe z litewskim księciem Kiejstutem w Ragnecie. Delegacja krzyżacka na rokowania wyjechała z Wystruci. Kiejstut do Ragnety pojechał przez...Wystruć, którą próbował zdobyć z marszu. A kiedy mu to się nie udało zabrał ze sobą 50 krzyżackich koni i pojechał na rozmowy.

Nazajutrz, gdy wieść o wyczynie Kiejstuta dotarła do krzyżackich negocjatorów, oburzony prokurator wystrucki rzekł do niego: — "Nie spodziewałem się po księciu tak rażącej kradzieży" — Cóż — odparł spokojnie Kiejstut. — "Takie mamy czasy".

Dodajmy jeszcze do tego, że album wydano na lakierowanym papierze. To się czyta i ogląda. Nadaje się zatem świetnie na własną półkę jak i na prezent.

Igor Hrywna

Zamówić można TUTAJ