Pieniądze to nie wszystko

2022-12-05 14:00:00(ost. akt: 2022-12-06 10:32:58)
Kylian Mbappe

Kylian Mbappe

Autor zdjęcia: PAP/EPA

PIŁKA NOŻNA\\\ Wartość reprezentacji Francji, Brazylii i Anglii to ponad trzy miliardy euro, no i wszystkie trzy awansowały do 1/8 finału Mundialu. Z grupy wyszła także Australia - wyceniona na niespełna 40 milionów, ale odpadli Niemcy!
Kazimierz Górski powiedział kiedyś, że w piłce nożnej pieniądze nie grają, bo gdyby tak było, to mistrzem świata byłby Katar. Z tym Katarem legendarny trener póki co ma rację, ale jeśli tylko zmienią się przepisy, co - znając uległość działaczy FIFA wobec finansowych „argumentów” - nie jest takie znowu niemożliwe, to możemy sobie wyobrazić, że za cztery, osiem lub 12 lat Katar sięgnie jednak po mistrzostwo, mając reprezentację złożoną z kupionych piłkarzy z innych krajów. Skoro kilka lat temu udało się to na mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych, gdy w półfinale „Katarczycy” pokonali Polaków, to dlaczego mają tego nie powtórzyć w futbolu?
Wróćmy jednak do maksymy Kazimierza Górskiego, bo jej pierwsza część - niestety - już się zdezaktualizowała, zwłaszcza w odniesieniu do piłki klubowej. Jednak ma to też oczywiście przełożenie na rywalizację reprezentacji krajowych, bo przecież grają w nich tylko najlepsi i - co za tym idzie - zazwyczaj jednocześnie najdrożsi zawodnicy z najmocniejszych i - co oczywiste - najbogatszych klubów.

Ale w sporcie wielkie pieniądze nie zawsze zapewniają sukces - historia zna tysiące przykładów zwycięstw biedaków nad bogaczami. Nie inaczej jest podczas Mundialu w Katarze, gdzie na przykład wyceniana na prawie 900 milionów euro reprezentacja Niemiec musiała uznać wyższość prawie sześć razy tańszej Japonii!

W tym roku finansowy top tworzą reprezentacje Anglii (1,26 mld euro), Brazylii (1,14 mld) i Francji (1,03 mld). W angielskiej kadrze średnią zawyżają Phil Foden, Jude Bellingham i Harry Kane, których wycenia się na 300 milionów. A co do Brazylii to cztery lata temu Neymar kosztował 180 milionów, chociaż po tym, co pokazał na boisku, spokojnie można było w tej cenie już po jedynce postawić przecinek. Tym razem mistrza boiskowych symulacji i turlania po trawie, który być może zagra w dzisiejszym meczu 1/8 finału (jeśli zdoła wyleczyć kontuzję), wyceniono na marne 75 milionów. W efekcie w kadrze Canarinhos obecnie najdroższy jest napastnik Realu Madryt Vinicius Junior (około 120 mln euro). Jednak w Katarze najcenniejszym graczem mogą się pochwalić Francuzi, bowiem Kylian Mbappe = 160 mln!

Jak na tym tle wypada biało-czerwona reprezentacja? Według Transfermarkt, Polacy są warci prawie 256 mln euro, co w Katarze plasowało ich na 16. miejscu. Czyli od strony finansowej ich awans do czołowej szesnastki nie był niespodzianką. Oczywiście „licznik nakręcił” Robert Lewandowski, lider Barcelony (45 milionów), a drugie miejsce na podium zajął Piotr Zieliński, którego w Napoli szacują na 40 milionów euro. Niestety, w kadrze nie jest wart nawet 40 milionów złotych, i nie zmienia tego nawet bramka zdobyta w meczu z Arabią Saudyjską.
Ponad 20 lat temu w pewnej amerykańskiej komedii główny bohater, przytłoczony licznymi obowiązkami i pracą, postanowił siebie... sklonować. W efekcie do pracy chodził jego klon, on natomiast mógł się oddawać uciechom życia. Jednak w pewnym momencie klon też o tym zamarzył, więc również się sklonował. Na tym ten proces się nie zakończył, niestety, nie obyło się bez niepożądanych efektów ubocznych. Okazało się, że każdy kolejny klon był słabszy fizycznie i intelektualnie od poprzedniego. Przypominam ten film dlatego, bo obserwując znakomitą grę Zielińskiego w lidze włoskiej i całkowicie bezbarwną w reprezentacji, odnoszę wrażenie, że do kadry jest wysyłany jego klon. I to nie ten pierwszy, tylko drugi. W najlepszym wypadku. Przecież z Argentyną zobaczyliśmy go jedynie na przedmeczowej planszy ze składami.

Potem Zielińskiego na boisku już nie było. Znaczy był, tylko nie grał. Znaczy grał, ale tak, aby nikt tego nie zauważył. Dopiero w niedzielnym meczu z Francją pomocnik Napoli zagrał tak, jak tego oczekiwali polscy kibice.

A wracając jeszcze na chwilę do „Lewego”, to jego wartość - mimo imponującej listy sukcesów klubowych - znacznie spadła. Cztery lata temu ówczesny napastnik Bayernu Monachium miał kosztować aż 90 milionów euro, czas jednak płynie nieubłaganie, więc doszło do drastycznej przeceny.
Na pewno sporą niespodzianką jest natomiast wartość Maroka, bo oszacowano je na 251,1 miliona euro, czyli prawie tak samo jak Polskę. Może to się wydać dziwne, ponieważ o Lewandowskim, Zielińskim czy Szczęsnym wiedzą kibice nie tylko w Europie, a kto zna piłkarzy z Maroka? Jednak wystarczy się trochę wgłębić w temat, by dowiedzieć się, że Achraf Hakimi z PSG to 65 mln euro, a po 25 milionów kosztują Noussair Mazraoui z Bayernu Monachium i Nayef Aguerd z West Hamu United.
Pewnym paradoksem jest wartość gospodarzy, bo chociaż organizacja Mundialu w Katarze kosztowała ponad 200 miliardów dolarów, to kadrę wyceniono na niespełna... 15 milionów. Przecież Messi czy Ronaldo więcej zarabiają przez rok, a władca Kataru pewnie tyle wydaje na utrzymanie swojego ulubionego wielbłąda. Jednak najlepszych piłkarzy kupić mu się nie udało, więc katarski krawiec, znaczy trener, tak musiał szyć, jak mu materii stawało. A i tak prawie połowa tej „materii” pochodziła z zagranicy.
Oto rynkowa wartość reprezentacji biorących udział w Mundialu w Katarze (w milionach euro). Uwaga, w nawiasie miejsca, które zajęły w swoich grupach:

Grupa A
1. (1.) Holandia 587,25
2. (2.) Senegal 288
----------------------
3. (3.) Ekwador 146,50
4. (4.) Katar 14,90

Grupa B
1. (1.) Anglia 1000,26
2. (2.) USA 277,40
----------------------
3. (4.) Walia 160,15
4. (3.) Iran 59,53

Grupa C
1. (1.) Argentyna 633,20
2. (2.) Polska 255,60
----------------------
3. (3.) Meksyk 176,10
4. (4.) Arabia S. 25,20

Grupa D
1. (1.) Francja 1000,03
2. (4.) Dania 353
-----------------------
3. (3.) Tunezja 62,40
4. (2.) Australia 38,40

Grupa E
1. (3.) Niemcy 885,50
2. (2.) Hiszpania 902
-----------------------
3. (1.) Japonia 154
4. (4.) Kostaryka 18,75

Grupa F
1. (3.) Belgia 563,20
2. (2.) Chorwacja 377
------------------------
3. (1.) Maroko 251,10
4. (4.) Kanada 187,30

Grupa G
1. (1.) Brazylia 1000,14
2. (4.) Serbia 359,50
------------------------
3. (2.) Szwajcaria 281
4. (3.) Kamerun 155

Grupa H
1. (1.) Portugalia 937
2. (3.) Urugwaj 449,70
------------------------
3. (4.) Ghana 216,90
4. (2.) Korea 164,48

Kto zatem został wygranym fazy grupowej, czyli które reprezentacje zagrały lepiej niżby wskazywała na to ich rynkowa wartość?
* Australia (38,40 mln) - drugie miejsce w grupie D
* Japonia (154) - pierwsze miejsce w grupie E
* Maroko (251,10) - pierwsze miejsce w grupie F
* Szwajcaria (281) - drugie miejsce w grupie G
* Korea Południowa (164,48) - drugie miejsce w grupie H

Kto natomiast udowodnił, że jego wartość została grubo przeszacowana, że te pieniądze - zamiast na piłkarzy - lepiej wydać na drogi, służbę zdrowia lub szkoły? W tym momencie całkowicie bez związku pozwolę sobie przypomnieć pewną wypowiedź generała Wieniawy-Długoszowskiego, celebryty, chociaż takiego słowa wtedy nie znano, II Rzeczypospolitej, który - zapytany, co zrobił z majątkiem - odpowiedział: „większość swoich pieniędzy wydaję na kobiety i alkohol, a resztę roztrwaniam”.
Sądząc po wynikach w Katarze, najwięcej roztrwonili:
* Niemcy (885,50 mln) - dopiero trzecie miejsce w grupie E
* Belgowie (563,20) - trzecie miejsce w grupie F
* Urugwajczycy (449,70) - trzecie miejsce w grupie H
* Serbowie (359,50) - czwarte miejsce w grupie G
* Duńczycy (353) - czwarte miejsce w grupie D

Reasumując, jeśli wartość poszczególnych reprezentacji odzwierciedla ich umiejętności piłkarskie, to mistrzostwa powinni wygrać Anglicy przed Brazylią i Francją. Tyle że nie ma na to szans, bowiem Anglia z Francją spotka się już w ćwierćfinale.
ARTUR DRYHYNYCZ

To pierwszy artykuł z serii "sport i pieniądze", pozostałe będą się ukazywać co tydzień w poniedziałkowym wydaniu papierowym "Gazety Olsztyńskiej". Wnikliwe analizy, porównania i ogromne sumy pieniędzy, już w najbliższy poniedziałek w każdym kiosku.