W mrągowskim szpitalu zastrajkowały pielęgniarki i położne

2022-11-28 18:42:00(ost. akt: 2022-11-30 19:19:05)
Szpital w Mrągowie im. Michała Kajki

Szpital w Mrągowie im. Michała Kajki

Dwugodzinny strajk ostrzegawczy przeprowadziły wczoraj pielęgniarki i położne ze szpitala im. Michała Kajki w Mrągowie. Spór zbiorowy z pracodawcą trwa już od 2020 roku.
Przedmiotem sporu są płace oraz warunki pracy.

— Częściowo sprawę płac uregulował rząd, wprowadzając płacę minimalną. Natomiast warunki pracy przez te dwa lata nie uległy poprawie — mówi Elżbieta Butkiewicz, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Warmii i Mazurach. — Pani prezes tłumaczyła, że nie musi stosować norm pielęgniarskich, bo ustawy covidowe jej na to pozwalały. Jednak od stycznia tego roku te normy zostały przywrócone. Mimo to wciąż są braki kadrowe. Pielęgniarki pracują w obciążeniu, muszą dźwigać ponad siły, nie mają sprzętu ułatwiającego im pracę. Są po prostu przemęczone.

Obecnie trwają mediacje.

— Nie doszliśmy do żadnych rozwiązań. Skierowano więc do nas mediatora. Pracodawca jednak dalej ignoruje pielęgniarki, które czują się lekceważone. Determinacja doprowadziła do strajku ostrzegawczego. I nie jest powiedziane, że na tym zakończymy. Będziemy wykorzystywać narzędzia z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych oraz inne formy protestacyjne do strajku generalnego włącznie — zapowiada Elżbieta Butkiewicz.

Jak informuje Prezes Zarządu Szpitala Mrągowskiego im. Michała Kajki, na spełnienie oczekiwań protestujących placówka nie ma pieniędzy.

— Te regulacje, które zostały wprowadzone ustawowo, zostały na dzisiaj zrealizowane. Jest to bardzo duża kwota i nie jestem w stanie dać ani złotówki więcej — mówi Brygida Schlueter-Górska. W odniesieniu do warunków pracy pielęgniarek, pani prezes zapewnia, że wszystko jest zgodne z przepisami prawa. — Panie cały czas jednak wnoszą o wprowadzenie zmian, zatrudnienie nowych osób, a na to nas nie stać — dodaje.

W tej sytuacji widmo strajku generalnego jest coraz wyraźniejsze. — Wydaje mi się, że może do tego dojść. Panie zaostrzyły swoje działania — ocenia prezes. Dostrzega jednak plusy mediacji. — Dużym pozytywnym efektem jest przywrócenie tzw. dodatku lojalnościowego. Jesteśmy spółką, więc „stażowe” nas nie obowiązuje. Mieliśmy to już dawno włączone do wynagrodzenia, jednak ustawowo to wyglądało inaczej. Udało się to jednak przywrócić. To największy sukces obu stron.

Mrągowski szpital po raz pierwszy znalazł się w takiej sytuacji. — Nigdy nie było takiego problemu, którego nie dało się prędzej czy później rozwiązać. Żaden związek zawodowy nigdy aż tak daleko się nie posuwał. Strajk generalny będzie oznaczał paraliż pracy szpitala — przyznaje Schlueter-Górska.

Wojciech Caruk