Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie pana Mariusza, właściciela znanego warzywniaka z Olsztyna. Zaskoczył go pożar

2022-11-25 20:29:44(ost. akt: 2022-11-25 16:55:38)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Właściciel znanego warzywniaka został poparzony w pożarze. Jego stan jest ciężki. Rodzina organizuje zbiórkę pieniędzy. Na leczenie pana Mariusza potrzeba 50 tys. zł.
W 2019 roku jego historią żyła cała Polska. Niepełnosprawny pan Mariusz z Olsztyna wydzierżawił wówczas kiosk na Jarotach. Renta nie wystarczała mu na godne życie, więc otworzył warzywniak. Praca miała mu pomóc wyjść do ludzi i zapomnieć o trudach życia. Pan Mariusz zmaga się z czterokończynowym porażeniem mózgowym i przeszedł kilka poważnych operacji.

Początki nie były łatwe. Klientów przychodziło niewielu, a towar zalegał na półkach. Bywało, że utarg z całego dnia wynosił 40 zł. Wszystko zmienił post w mediach społecznościowych jednego z mieszkańców Olsztyna. Zaapelował, by pomóc panu Mariuszowi. Dzięki temu sklepik stał się kultowym warzywniakiem w mieście.

Pożar zniszczył wszystko


Teraz pan Mariusz jest w ciężkim stanie. Kilka dni temu w warzywniaku wybuchł pożar. Sklepik doszczętnie spłonął. Pana Mariusza z ognia wyciągnął przypadkowy mężczyzna. Pan Mariusz doznał oparzeń ciała. Został przetransportowany do szpitala w Warszawie. Jego stan jest ciężki. 

— Poszkodowane zostały dwie osoby: właściciel budynku i świadek. Ten pierwszy ma poważne obrażenia kończyn, pleców i twarzy — mówił podczas akcji st. kapitan Grzegorz Różański z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie.

— Trwa ustalanie przyczyn pożaru — podkreśla mł. asp. Andrzej Jurkun, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki. Został również powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który wyjaśni przyczyny i okoliczności pożaru.

Wsparcie w walce


Siostra pana Mariusza zorganizowała zbiórkę na leczenie brata.

— 22 listopada 2022 roku doszło do poważnego pożaru w sklepie. Ogień całkowicie zniszczył obiekt. A Mariusz doznał oparzeń ciała, aż w 60 procentach. Są to oparzenia III stopnia. Został przetransportowany do szpitala w Warszawie. Jego stan jest ciężki. Ma zostać wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, a podczas niej ma przebywać w komorze hiperbarycznej. Jak długo to będzie trwało i co dalej jest jedną wielką niewiadomą… — pisze pani Natalia na portalu szczytny-cel.pl. — Mariusz doświadczył ogromnego cierpienia, ale wiemy, że jest bardzo silną osobą. Już niejednokrotnie nam to udowodnił. Wierzymy, że i tym razem uda mu się pokonać wszelkie trudności! Los doświadczył Mariusza okrutnie i chodź cała nasza rodzina chciałaby cofnąć czas i odjąć mu bólu, to niestety nie posiadamy takiej mocy. Ale zrobimy wszystko, by wesprzeć go w tej walce.

I dodaje: — Dalsze leczenie Mariusza będzie bardzo długie i kosztowne. Żywioł odebrał mu już i tak wiele, trawiąc bezlitośnie warzywniak. Potrzeb jest i będzie jeszcze ogrom…

Kwota, którą rodzina chce zebrać, to 50 tys. zł. Do tej pory zareagowało kilkadziesiąt osób wpłacając ponad 3 tys. zł. 


ADA ROMANOWSKA