Krekole i Krawczyki w Biegu Belfrów [zdjęcia]

2022-10-26 18:47:31(ost. akt: 2022-10-26 19:31:41)

Autor zdjęcia: Ewa Lubińska

Nauczyciele, rodzice uczniów ze szkół podstawowych w Krekolach i Krawczykach wzięli udział w Biegu Belfrów. To ogólnopolska akcja, która odbyła się już trzeci raz. Jej celem jest pomoc choremu sześcioletniemu Wojtusiowi Runke.
W sobotę przed południem pod budynkiem Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Krekolach zebrało się kilkadziesiąt osób w różnym wieku. Byli to głównie nauczyciele z tej szkoły oraz z podstawówki w Krawczykach, ale też inni chętni do wzięcia udziału w charytatywnej imprezie pod hasłem Bieg Belfrów.

— Na liście są 62 osoby — poinformowała Agnieszka Rubażewicz, jedna z organizatorek imprezy. — Uczestnicy biegną, idą lub jadą rowerem w stronę wsi Napraty minimum 6 kilometrów.

— Nie ma znaczenia, w jaki sposób uczestnicy pokonają tę odległość — dodaje Justyna Ostrowska, która podjęła się organizacji imprezy razem z panią Agnieszką.

Wśród uczestników byli nie tylko nauczyciele i rodzice uczniów, ale też, jak wspomnieliśmy, niektórzy uczniowie, dzieci i osoby zaprzyjaźnione ze szkołą. Był także zastępca wójta Gminy Kiwity Robert Rozmysłowicz oraz ksiądz proboszcz z Krekol Rafał Grzebyk.

Dochód ze sprzedaży pakietów startowych został przekazany na leczenie chorego sześciolatka — Wojtusia Runke, który, mimo swojego młodego wieku, od czterech lat walczy z potworną chorobą – siatkówczakiem obuocznym – nowotworem złośliwym, który zabrał mu już jedno oczko.

"Droga leczenia Wojtusia pełna jest wzlotów i upadków. Były chwile radości, a także momenty całkowitego zwątpienia i załamania, gdy pojawiała się kolejna wznowa. Chłopiec w Polsce dostał wlew chemii ogólnoustrojowej, a w USA miał trzy cykle chemii dotętniczej, laseroterapie, krioterapię oraz zastrzyki do oka, by zniszczyć wznowy guza.

Leczenie Wojtusia za granicą możliwe jest wyłącznie dzięki zbiórkom funduszy. Rodzice oraz bliscy chłopca każdego dnia nieustannie walczą o pomoc dla Wojtusia. Wspiera ich wielu ludzi o dobrym sercu" — piszą organizatorzy ogólnopolskiej akcji Bieg Belfrów.

W Krekolach uczestnicy akcji wyruszyli spod budynku szkoły. Po drodze czekały na nich słupki z informacją, jaki odcinek drogi już pokonali i żartobliwą zachętą np. "Dawaj!! Dawaj!!! Cel jest już blisko". Jednak humorów nie trzeba było poprawiać, bo wspólny bieg, czy spacer (niektórzy woleli wędrówkę pieszą), albo jazda rowerem wśród warmińskiej przyrody sprawiały ogromną przyjemność.

Razem z rodzicami wędrowały też małe dzieci. Ktoś zabrał ze sobą psa, a po drodze wędrowcy natrafili na pięknego małego kotka, który najwyraźniej zagubił się w ostępach leśnych. Kociak przeszedł niemal całą drogę powrotną (kilka kilometrów), tylko chwilami trafiając na ręce uczestników akcji, na których pod szkoła czekał namiot, a w nim poczęstunek przygotowany przez samych uczestników, między innymi przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Stoczku Klasztornym. Także kotek został nakarmiony i znalazł dom.

Impreza była bardzo udana. Po pierwsze - zebrano kilka tysięcy złotych dla chorego Wojtusia, po drugie aktywność na świeżym powietrzu jest każdemu niezbędna do utrzymania dobrej kondycji i zdrowia, po trzecie - integracja we wspaniałej atmosferze i wspólny posiłek, który cieszy nie tylko ciało, ale i duszę. Same plusy.

Po imprezie zostały fotografie i zapewne chęć by wziąć udział w niej także w przyszłym roku.
lub