Atak wygłodzonych wilków na stado owiec w Bukwałdzie. Zwierzęta nie miały szans [DRASTYCZNE ZDJĘCIA +18]

2022-10-17 11:27:55(ost. akt: 2022-10-17 14:32:27)

Autor zdjęcia: Czytelnik GO

Do nietypowej sytuacji doszło w niedzielny poranek w miejscowości Bukwałd, w gminie Dywity. Na spacer wybrały się tam wilki. Opuściły rejony lasu i powędrowały wprost na pastwisko wyjątkowych owiec. Niestety jedna z nich, padła ich ofiarą.
W niedzielny poranek do miejscowości Bukwałd, w gminie Dywity zawitały wilki. Spacerowały po okolicznych terenach poza lasem. Obecnie mają bezpośredni dostęp do gospodarstw, bo na polach nie ma już zboża. Ich ofiarą padły owce św. Jakuba. Są to nietypowe, pstrokate zwierzaki, z łysinką na głowie, a niekiedy z czterema rogami.

— W okolicach mojego pastwiska wilki wystraszyły stado owiec. Chcąc się ratować owczym pędem naparły na ogrodzenie. Kilku z nich udało się przez nie przejść. Natomiast jedna z nich padła ofiarą zwierzyny. Wilki złapały owieczkę i bawiąc się nią zagryzły i zjadły doszczętnie — opowiada właściciel stada owiec.

Takie sytuacje nie są zbyt częste. Ostatnio podobne zdarzenie miało miejsce kilka lat temu. Kolonia to teren z dala od domostw ludzkich, od czasu do czasu wilki przechadzają się po okolicy.

— To widać po zachowaniu psa, który wystraszony przybiega i spędza czas tylko koło domu z podkulonym ogonem. Mamy również sygnały od znajomych sąsiadów. Informujemy się o tym, czy ktoś widział w danym dniu wilka i w którym miejscu. Ewentualnie dostajemy też informację z dalszych wsi, że wilki zjadły np. cielaka, czy cokolwiek innego — mówi hodowca owiec.

Mimo tego, że ogrodzenie elektryczne kopie, wystraszone owce napierając na nie wydostały się na pastwisko. Będąc już na wolnym terenie wilkom było je ciężej złapać, a więc skupiły się na jednej ofierze. Drapieżników było kilka, być może trzy, albo pięć, bo prawdopodobnie były z małymi.

Czy da się zabezpieczyć przed nieproszonymi gośćmi?

— Można próbować. W naszym przypadku jest to siatka elektryczna, którą dostaliśmy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jest to linka z czerwonymi tasiemkami, które powiewają na wietrze