Berlin na pasku Moskwy. "Le Monde": Niemcy są postrzegane jako słabe ogniwo w UE ze względu na presję ze strony Kremla

2022-08-24 08:38:46(ost. akt: 2022-08-24 08:42:17)
Olaf Scholz

Olaf Scholz

Autor zdjęcia: wpolityce.pl/PAP/EPA

Niemcy są postrzegane jako słabe ogniwo w UE ze względu na presję ze strony Kremla. Poprzez ograniczenie dostaw gazu, którego Berlin tak bardzo potrzebuje, Moskwa ma nadzieję na rozbicie jednolitego frontu Europejczyków – pisze we wtorek dziennik „Le Figaro”.
Rosja w obecnych warunkach będzie się zachowywać w sposób najbardziej dla niej opłacalny i efektywny

— powiedział francuskiemu dziennikowi szef grupy ekspertów Rady Polityki Zagranicznej i Obrony Rosji Fiodor Łukjanow.

Będzie oczywiście starać się wykorzystać zależność energetyczną Niemiec od niej. Jak mogłoby być inaczej?

— dodaje Łukjanow.

W Niemczech za uruchomieniem gazociągu Nord Stream 2 opowiadają się niektórzy politycy, przede wszystkim były kanclerz Gerhard Schroeder, który niedawno spotkał się ponownie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w tej sprawie – przypomina „Le Figaro”.

Bez rosyjskiego gazu nie ma już niemieckiego przemysłu

— mówi dziennikowi specjalista ds. rynku surowców Didier Julienne.

Wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Kubicki również apelował, aby Berlin poparł uruchomienie NS2, aby „ludność nie zamarzła tej zimy i aby nasz przemysł nie doznał poważnych szkód”. W odpowiedzi na tę propozycję szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba stwierdził, że „rosyjskie uzależnienie od gazu zabija” – przypomina francuski dziennik.

Szefowie rządów kilku wschodnich krajów związkowych RFN ostrzegają przed „ogromnymi napięciami społecznymi”. W Saksonii politycy chcą, aby wojna na Ukrainie została „zamrożona”. Bawaria wzywa do „myślenia o własnym narodzie”. W rezultacie „zaczynają być odczuwalne starcia między partnerami w koalicji rządowej”, jak zauważyła Constanze Stelzenmueller z ośrodka analitycznego Brookings Institution, cytowana przez „Le Figaro”.

Szef Kremla jest przekonany, że „Niemcy pozostają punktem, w którym musi użyć maksymalnej siły, aby zerwać europejski sojusz” – twierdzi Stelzenmueller.

kk/PAP

za zgodą wpolityce.pl
Fot. wPolityce