Prezes Kaczyński do ewentualnych delfinów w partii: Na konklawe - kto wchodzi papieżem, wychodzi kardynałem. Radziłbym na to uważać
2022-07-28 09:37:38(ost. akt: 2022-07-28 09:37:25)
„Jak jest szef partii, szef dużego koncernu, szef teatru, jakiejkolwiek instytucji - i ten szef ma swoje lata, to oczywiście, że rusza wyścig o miano delfina” - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z portalem Interia.pl.
Jarosław Kaczyński odniósł się do swoich słów nt. Władysława Kosiniaka-Kamysza, którego określił jako „ten długi”.
Panie redaktorze, ja z kolei wiem, że jestem mały, krótki - nic w tym odkrywczego (śmiech). A on - duży, długi. I tyle. Przez chwilę nie mogłem sobie przypomnieć jego nazwiska - stąd to wyrażenie o długim, smukłym, wysokim. Wpada często na mównicę i wymyśla nas od najgorszych, mówiąc na przykład o tym, że premier jest patologicznym kłamcą
Panie redaktorze, ja z kolei wiem, że jestem mały, krótki - nic w tym odkrywczego (śmiech). A on - duży, długi. I tyle. Przez chwilę nie mogłem sobie przypomnieć jego nazwiska - stąd to wyrażenie o długim, smukłym, wysokim. Wpada często na mównicę i wymyśla nas od najgorszych, mówiąc na przykład o tym, że premier jest patologicznym kłamcą
– powiedział prezes PiS.
Mówił też o ewentualnej współpracy z PSL.
Wie pan… Wydaje mi się, że pan Kosiniak-Kamysz jest tak bardzo związany z tamtą grupą, z tamtą stroną sporu, że byłoby o to trudno
– stwierdził.
Przyznał jednak, że rozmowy z liderem PSL miały miejsce.
Głowy nie dam, ale tutaj chyba nie. Rozmawialiśmy w innych miejscach. I w tych rozmowach Władysław Kosiniak-Kamysz to inteligentny lekarz z Krakowa, a na mównicy przekracza pewne granice
Głowy nie dam, ale tutaj chyba nie. Rozmawialiśmy w innych miejscach. I w tych rozmowach Władysław Kosiniak-Kamysz to inteligentny lekarz z Krakowa, a na mównicy przekracza pewne granice
– mówił.
Sojusz z PSL jest dziś mało realny, choć nie takie cuda się w Polsce zdarzały
– dodał.
Wspólne listy z Solidarną Polską?
Prezes Jarosław Kaczyński był pytany o ewentualne wspólne listy do parlamentu z Solidarną Polską.
Głowy za to oczywiście nie dam, ale to jedynie racjonalne rozwiązanie. Mój młodszy kolega z Solidarnej Polski zawsze na koniec okazuje się racjonalny
– odparł lider Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński mówił też o politykach jego partii, którzy chcieliby zostać jego następcami:
Jak jest szef partii, szef dużego koncernu, szef teatru, jakiejkolwiek instytucji - i ten szef ma swoje lata, to oczywiście, że rusza wyścig o miano delfina. Ale wie pan, jak to jest na konklawe - kto wchodzi papieżem, wychodzi kardynałem. Radziłbym na to uważać wszystkim kandydatom, którzy chcą być delfinem
– powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Ujawnił też swoje polityczne marzenie. Jarosław Kaczyński chciałby wystartować w wyborach do Senatu z… Elbląga.
Moja kadencja skończy się, gdy będę miał 76 lat. Uważam, że naprawdę mi wystarczy. (…) Przyznam , że mam takie marzenie, choć raczej całkowicie abstrakcyjne, by zostać senatorem i to z Elbląga
— mówił.
Przyznał jednak, że w tym mieście wyborcy nie są łaskawi dla kandydatów PiS.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez