Za pracę przy remoncie szkoły w Bartągu nie dostał pieniędzy. Dlaczego?

2022-07-26 18:00:20(ost. akt: 2022-07-26 20:24:00)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Wracamy do tematu płatności za pracę przy rozbudowie szkoły w Bartągu. Przedsiębiorcy mieli problem z uzyskaniem wynagrodzenia od firmy, która ich wynajęła. Pan Tomasz cały czas czeka na ponad 30 tysięcy złotych wypłaty.
Przypomnijmy, że w bartąskiej szkole podstawowej, gdzie znajduje się filia szkoły w Rusi, trwa remont. Inwestycja obejmuje rozbudowę budynku szkoły o nowe skrzydło i położenie polbruku na parkingu. Gmina Stawiguda w przetargu wybrała głównego wykonawcę, który współpracuje z mniejszą firmą. I właśnie ta firma korzysta z usług lokalnych fachowców, których zadaniem było przygotowanie terenu i położenie polbruku na nowym parkingu i chodniku. Kilku z nich czekało na wynagrodzenie kilka tygodni. Po naszej interwencji pieniądze zostały wypłacone. Nie każdy jednak otrzymał wypłatę.

— Zostałem wynajęty przez głównego wykonawcę i podwykonawcę. Każdy zlecił mi położenie polbruku na innym fragmencie parkingu i chodnika. Prace były podzielone na trzy części. Zacząłem, jak to się robi, od początku. Nie mogłem zacząć od środkowej części chodnika i parkingu, żeby uniknąć nierówności. Za pierwszą część miał mi zapłacić główny wykonawca, a za kolejną jego podwykonawca, u którego swoją pracę wyceniłem na 33 tys. zł. Pierwszy przelew dostałem, na drugi cały czas czekam — opowiada pan Tomasz. — Niestety minął termin płatności. Na pytanie, dlaczego jeszcze nie otrzymałem pieniędzy, usłyszałem w odpowiedzi, że muszę zapłacić karę, a dopiero potem otrzymam wynagrodzenie. Ale jaką karę? W jakiej kwocie? Na jakiej podstawie? Kara ma mi być wymierzona za to, że tego zlecenia nie wykonałem jako pierwszego. Przecież to absurd!

I dodaje: — W końcu się dowiedziałem. Wymierzono nam karę 4 tys. zł. I poinformowano, że dostaniemy pieniądze za położenie kostki pomniejszone o tę kwotę. Tak się nie stało. A termin już dawno minął. Nie mam zaufania do zleceniodawcy. Do tego straszy mnie prawnikami i sprawą w sądzie. Tylko że ja tego nie mogę zrozumieć. Robotę wykonałem, a praca została odebrana przez urzędników z gminy. Wszystko jest w porządku. I myślałem, że nic złego nie może się stać, skoro za inwestycję płaci gmina i jest to zamówienie publiczne. Podpisując umowę do głowy by mi nie przyszło, że ktoś będzie chciał na mnie zarobić. Bo według mnie tak to wygląda.

Pan Tomasz interweniował nie tylko u głównego wykonawcy, ale skontaktował się z samym wójtem.

— Wójt niewiele może zrobić. Powiedział mi, że tą sprawą zajmuje się jego pracownik — podkreśla przedsiębiorca. — Mimo wszystko jest to inwestycja, którą wójt firmuje swoim nazwiskiem, więc mam nadzieję, że pomoże.

— Podwykonawcy, którzy czekają na zaległe płatności powinni kontaktować się bezpośrednio z Referatem Budownictwa i Inwestycji Urzędu Gminy w Stawigudzie — odpowiada Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda. — Wyjaśnienie każdego przypadku zalegania w płatnościach będzie się odbywało indywidualnie, zaś ewentualne spory firmy podwykonawczej i jej dalszych podwykonawców rozstrzygane winny być zgodnie z zapisami umowy wiążącej te strony.

Z firmą, która nie płaci panu Tomaszowi, mimo wielu prób, nie jesteśmy w stanie się skontaktować.

— Wynagrodzenia to priorytet dla Państwowej Inspekcji Pracy. W 2021 roku do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Olsztynie wpłynęło około 1600 skarg lub wniosków pracowników. Dotyczyły one różnych problemów, ale aż w 700 przypadkach poruszane w skargach kwestie wiązały się z wynagrodzeniami. Zasadnych okazało się 258 z nich — zauważa dr Łukasz Sztych, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Olsztynie. — Dlaczego pracodawcy nie płacą? Najczęściej tłumaczą się brakiem środków finansowych z powodu pandemii lub kłopotów z kontrahentami. Zauważają też błędy w naliczaniu płac przez systemy kadrowe. Zdarzają się też przypadki nieznajomości wewnętrznych regulacji przepisów i kodeksu pracy. Co roku problemy odnotowujemy w tych samych branżach — w budownictwie, handlu, przetwórstwie przemysłowym, ale również w zakładach budżetowych. W 2021 roku wydaliśmy w wyniku kontroli środki prawne zobowiązujące pracodawców do wypłaty prawie miliona złotych, dokładnie była to kwota 979 tys. zł, dla 282 pracowników.

Co ma zrobić pan Tomasz?
Pójść do sądu
97.2%
Czekać na rozliczenie
2.8%

ADA ROMANOWSKA