Armia rosyjska łupi Ukrainę

2022-05-09 14:43:48(ost. akt: 2022-05-10 06:57:52)

Autor zdjęcia: archiwum Muzeum Tradycji Niepodległościowych

Dawaj czasy! (oddaj zegarek). To właśnie zegarki były ulubionym trofeum czerwonoarmiejców. Tak bardzo chełpili się swoimi łupami, że można było spotkać sołdatów paradujących po mieście z kilkoma „chronosami” na ręku. Doszło nawet do tego, że trzeba było retuszować słynne zdjęcie z wieszania flagi radzieckiej na Reichstagu po zdobyciu Berlina w 1945 roku. A to dlatego, że jeden z „gierojów” miał na ręku kilka zdobycznych zegarków. Stąd liczne dowcipy o stosunku Armii Czerwonej do czasomierzy. „Ciężkie czasy!” - jęknął żołnierz sowiecki zdejmując zegar z wieży ratuszowej.

Strzelali do siebie, bo kłócili się o łupy


Mimo iż od zakończenia II Wojny Światowej minęło 77 lat, w Rosji w sprawie rabunku mienia niewiele się zmieniło, no, może poza skalą. Walka o "trofiejne" przedmioty jest znacznie bezpieczniejsza dla "gieroji" Putina, niż walka z żołnierzami ukraińskimi, aczkolwiek również niesie z sobą ryzyko utraty zdrowia i życia  Pod koniec kwietnia doszło do strzelaniny między żołnierzami Federacji Rosyjskiej pochodzącymi z Buriacji i Czeczenii, którzy pokłócili się o podział łupów. W nocnym incydencie w Kyseliwce w obwodzie chersońskim miało wziąć udział po około 50 żołnierzy z każdej strony.

27 pojazdów rolniczych, 5 milionów dolarów strat i wywózka do Czeczenii


Bitwa o „fanty” nie jest czymś wyjątkowym, rabunek mienia obywateli Ukrainy prowadzony jest w sposób zorganizowany i na dużo większą skale niż zegarek, rower czy kuchenny blender. Jak podała CNN, zorganizowana grupa wojskowa dokonała kradzieży fabrycznie nowych pojazdów dealerowi firmy John Deere z okupowanego Melitopola. Rosjanie wywieźli sprzęt wart 5 milionów dolarów. Najpierw skradziono dwa kombajny, traktor i siewnik. Kolejne tygodnie przyniosły grabież 27 innych maszyn. Nagrania z monitoringu pokazały, że przy rabunku wykorzystano ciężarówkę z wymalowaną literką "Z", która wyglądała na wojskową. Zdaniem dziennikarzy CNN rabunek maszyn marki John Deere przy wykorzystaniu transportu wojskowego świadczy o tym, że kradzieże stają się coraz bardziej zorganizowanymi operacjami.
Cześć sprzętów zaraz po kradzieży została przewieziona  m.in. do Zakan-Yurt w Czeczenii. Skąd dziennikarze CNN mają tak dokładne informacje? Od dealera. Rosjanie nie przewidzieli bowiem, że kradną zaawansowany sprzęt wyposażony w GPS. Elektronika nie tylko zdradziła położenia sprzętu rolniczego, ale pozwoliła na podjęcie jeszcze jednego działania. Pojazdy zostały... zablokowane. W efekcie do tej pory najeźdźcom nie udało się go uruchomić.
Melitopol od początku marca jest pod kontrolą Rosjan. W czasie okupacji dochodzi do wielu przypadków kradzieży sprzętu rolniczego, zboża i materiałów budowlanych.

Wpłać 100 $ - a chłopaki pójdą szukać."


Żołnierzom rosyjskim technologie cyfrowe są również znane, jak podaje portal Belsat, w Internecie pojawiła się strona sprzedająca zrabowane na Ukrainie mienie. Właściciele kanału nie ukrywają pochodzenia rzeczy i piszą bezpośrednio, skąd pochodzi sprzęt, informując jednocześnie że taki „zdobyczny” samochód nie powinien jechać nigdzie poza Rosję, Białoruś i Kazachstan.

Fot. scriin

Aby zamówić sprzęt, samochód czy co dusza zapragnie, należy pisać w wiadomościach osobistych. Obsługa strony jest bardzo sprawna, a jeśli potrzebujesz czegoś konkretnego(czego nie ma akurat w ofercie), wystarczy wpłacić zaliczkę.
Hasło promocyjne tego portalu brzmi: "Wpłać 100 $ - a chłopaki pójdą szukać."

Pancerna muszla klozetowa


Jednakże to nie bitwa o łupy , czy portal skradzionych rzeczy stały się symbolem rosyjskiej armii a pewien czołg, nie byle jaki czołg, najnowocześniejszy rosyjski tank T-90M


Nie wiadomo, w jaki sposób zniszczono T-90M. Możliwości jest wiele. Najbardziej prawdopodobne to trafienie rakietą przeciwpancerną. Rosja posiada prawdopodobnie mniej niż 100 takich czołgów, nic więc dziwnego, że zniszczenie „dumy rosyjskiej armii” zostało wykorzystane propagandowo. Mało kto zwrócił uwagę na pewien szczegół: na wieży zniszczonego T-90M leży coś, co ewidentnie wygląda na muszlę klozetową, i na dodatek jest w znacznie lepszym stanie niż sam czołg. I tu nasuwa się pytanie, czy ukraińskie sedesy są mocniejsze niż „duma rosyjskiej armii” czy tez może czołg T-90M można wyeliminować z walki małym granatnikiem, lub butelka z benzyną. W to że dla lepszego efektu umieścili ją tam sami Ukraińcy, znacznie trudniej uwierzyć.

Fot. scrin Tweeter