Barbarzyństwo nad mazurskim Zelwążkiem

O dewastacji brzegu jeziora Zelwążek i rzeki Jurzec oraz nielegalnej wycince drzew z terenu należącego do Skarbu Państwa zawiadomił Wody Polskie burmistrz Mikołajek. Dokonano także dewastacji jednego z małych mazurskich cmentarzyków ewangelickich zlokalizowanych niedaleko jeziora. Okazało się, że usunięto część roślinności nadwodnej, w tym wiele drzew na północnym brzegu jeziora Zelwążek oraz wzdłuż rzeki Jurzec na odcinku od jeziora do drogi prowadzącej do miejscowości Faszcze. Jest to długość około 1 kilometra.

- Nielegalne działania będą miały ogromny wpływ na środowisko, zniszczona została linia brzegowa, a każda niewłaściwa ingerencja człowieka w linię brzegową może przyczyniać się do pogorszenia jakości wód oraz przyspieszać degradację jeziora i jego eutrofizację - informuje Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz, rzecznik prasowy i kierownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Białymstoku. - System korzeniowy roślinności strefy brzegowej pełni funkcję naturalnego umocnienia brzegów zbiorników wodnych - zapobiegając procesom erozji wodnej. Drzewa zostały wycięte w różnym stopniu, a rozmiar zniszczeń zostanie dokładnie określony przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Olsztynie. Miejsce w którym dokonano wycinki znajduje się w Obszarze Chronionego Krajobrazu – „Wielkie Jeziora Mazurskie” oraz na obszarze Natura 2000 – „Mazurska Ostoja Żółwia Baranowo”.

Zdaniem pracowników Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku tak dużych zniszczeń linii brzegowej wraz z wycinką drzew jeszcze nie było, a liczba przypadków dewastacji linii brzegowej jest prawdziwą plagą na mazurskich jeziorach. W sprawie zniszczeń nad jez. Zelwążek Zarząd Zlewni w Giżycku złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Komisariatu Policji w Mikołajkach. Sprawą zajmują się organy ścigania. W zawiadomieniu pracownicy Wód Polskich wnieśli o zobowiązanie sprawcy do naprawienia w całości wyrządzonej przestępstwem szkody bądź zapłatę odszkodowania za wyrządzone szkody w środowisku.

- Niemal każdego dnia nasi pracownicy podczas wyjazdów w teren identyfikują naruszenia brzegów rzek i jezior – dodaje Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz. - Dostajemy też setki telefonów od zaniepokojonych mieszkańców informujące o tym, że ktoś ingeruje w linie brzegową. Przypominamy, że każde działanie przy brzegach rzek i jezior musi być uzgodnione z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie. Usuwanie trzcin, nasypywanie piasku w celu utworzenia dzikiej plaży, budowa pomostów czy umocnień brzegów, wymaga każdorazowo uzyskania zgody wodnoprawnej.

Wnioski o wydanie zgłoszenia lub pozwolenia wodnoprawnego, przyjmują właściwe miejscowo Nadzory Wodne, Zarządy Zlewni lub Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku. Pracownicy Wód Polskich służą radą i pomocą przy wypełnianiu stosownych dokumentów.