Nie pozwólmy, by "zrównał się z prochem". Mija piąta rocznica śmieci Erwina Kruka

2022-03-28 20:32:01(ost. akt: 2022-03-28 13:56:12)
31 marca minie 5. rocznica śmierci Erwina Kruka

31 marca minie 5. rocznica śmierci Erwina Kruka

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

31 marca minie 5. rocznica śmierci Erwina Kruka. Rocznica symboliczna, bo zgodnie z uchwałą olsztyńskiej Rady Miasta nadać nową nazwę ulicy w mieście można nie wcześniej niż 5 lat po śmierci potencjalnego patrona. Ale czy to najlepszy sposób, aby uczcić jego pamięć?
Erwin Kruk był dla Mazur i Mazurów tym, kim Kazimierz Kutz dla Śląska i Ślązaków. Pięć lat po jego śmierci pytanie o jego dziedzictwo wciąż pozostaje otwarte. Podobnie jak sposób uhonorowania.

Śmierć Erwina Kruka (1941-2017) była głośna, bo był znanym pisarzem. Był kimś, kto zapisał się w historii Mazur i Warmii. Nie tylko jako mazurski pisarz oraz obrońca Mazurów i kronikarz Mazur, ale też jako człowiek "Solidarności" i senator wybrany w 1989 roku z listy Komitetu Obywatelskiego "Solidarność".
Jednak pięć lat temu chyba więcej artykułów napisano o sporze dotyczącym nazwania jego imieniem ulicy Dąbrowszczaków w Olsztynie niż o jego twórczości i jej znaczeniu dla mieszkańców warmińsko-mazurskiego.

Erwin Kruk i "Dąbrowszczacy"


1 kwietnia 2016 roku Sejm RP przyjął ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Wskutek powyższej uchwały w województwie warmińsko-mazurskim wstępnie wytypowano 114 miejsc, których nazwy powinny zostać zmienione. Wśród nich znalazła się ulica Dąbrowszczaków będąca hołdem złożonym XIII Brygadzie Międzynarodowej im. Józefa Dąbrowskiego. Tak zwani Dąbrowszczacy w latach 1936–1939 walczyli w wojnie domowej w Hiszpanii po republikańskiej stronie z nacjonalistami dowodzonymi przez gen. Francisco Franco.

13 grudnia 2017 roku wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki wydał zarządzenie, na mocy którego ulica Dąbrowszczaków stała się ulicą Erwina Kruka. Autor „Kroniki z Mazur” patronem ulicy był bardzo krótko, albowiem olsztyńscy radni zaskarżyli decyzję wojewody do Sądu Administracyjnego w Olsztynie.
Ten z kolei zdecydował, iż określanie Dąbrowszczaków mianem formacji wyłącznie komunistycznej jest nadużyciem i cofnął decyzję postępującego w myśl wytycznych IPN wojewody. Niektórzy olsztyńscy radni, którzy byli przeciwni zmianie nazwy, powoływali się też na uchwałę Rady Miasta z 2010 roku. Zgodnie z nią nadać nową nazwę ulicy w mieście można nie wcześniej niż 5 lat po śmierci potencjalnego patrona. Teraz mija właśnie te pięć lat. Dlatego Gazeta wraca do tematu upamiętnienia Erwina Kruka.

Ból i cierpienie nie mają narodowości


– Twórczość Erwina Kruka stanowi kopalnię wiedzy o życiu i człowieku. Kopalnię mądrości – mówi prof. Zbigniew Chojnowski, pod redakcją którego ukazała się m.in. praca „Z dróg Erwina Kruka: na 65. urodziny twórcy”. Zajmujący się literaturą Warmii i Mazur badacz ubolewa, że nazywany „mazurskim sumieniem” pisarz i poeta (termin ukuty przez prof. Andrzeja Saksona) jak dotąd nie został w należyty sposób uhonorowany.

– Z perspektywy tych pięciu lat, podczas których nie ma już z nami autora „Drogi o świcie”, jeszcze bardziej ugruntowałem swe przekonanie o niebagatelnym znaczeniu spuścizny literackiej Erwina Kruka. Ten rodowity Mazur, choć w powszechnej świadomości uchodzi przede wszystkim za pisarza i poetę mazurskiego, pozostawił po sobie dorobek, którego wymiar ma charakter na wskroś uniwersalny, albowiem ból i cierpienie nie mają narodowości. Stąd też dzieła Erwina Kruka są ważnym świadectwem trwania na swojej ziemi mimo burzliwie zmieniających się historycznych realiów. Wymiar moralny autora „Ronda” potęguje fakt, że przez cały okres powojenny, w niełatwych czasach upominał się o prawdę na temat Mazurów – podkreśla prof. Chojnowski.

Jego zdaniem warto by było wydać dzieła zebrane Erwina Kruka (w najbliższym czasie ma powstać monografia dotycząca jego życia i twórczości). Symptomatyczne jest także to, iż zainteresowanie Erwinem Krukiem jest znacznie większe poza naszym regionem. – Jest to wielce znamienne, bo pokazuje, że jego życie wciąż trwa. A życie to nie zostało jeszcze należycie zgłębione. Proszę pamiętać, że każda z książek Erwina Kruka wydana przed 1989 r. została okaleczona przez cenzurę. „Kronika z Mazur” miała ok. 150 ingerencji cenzorskich. Istnieje jego niescalony dorobek przekładowy. A listy? Na tym polu Kruk jest praktycznie nieznany, a istnieje przecież jego bogata korespondencja ze znakomitymi ludźmi pióra. To samo dotyczy ostatniego okresu twórczości, który do dzisiaj nie ujrzał światła dziennego. Gdy widziałem się z nim na trzy miesiące przed śmiercią, powiedział mi, że wciąż pisze – podkreśla prof. Chojnowski.

Michał Podolak

[h3Jerzy Szmit, prezes olsztyńskiego okręgu PiS[/h3]
W 2017 r. formalnym pretekstem niedopuszczenia do zmiany ulicy Dąbrowszczaków na ulicę Erwina Kruka było to, że patronem ulicy może być osoba dopiero pięć lat po swojej śmierci. Jednak w rzeczywistości chodziło o to, aby w topografii Olsztyna pozostała nazwa uwieczniająca sojuszników Stalina. Osoba Erwina Kruka wymaga uhonorowania, ale wniosku o nazwanie jego imieniem ulicy w Olsztynie nie złożymy, dopóki nie będzie pewności, że zostanie przegłosowany. Byłoby żenujące, gdyby jego pamięć ponownie była szargana. Zobaczymy, czy ówcześni przeciwnicy uhonorowania najwybitniejszego mazurskiego pisarza po II wojnie światowej staną na wysokości zadania. Erwin Kruk, który przebił się do ogólnonarodowej świadomości, był dobrym i prawym człowiekiem, angażującym się życie społeczne (wspierał śp. prof. Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich). Jego życie i twórczość jest symbolem trwania przy prawdzie i Ojczyźnie. Tej wielkiej i tej małej.

Robert Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna


Erwin Kruk jest postacią, która znacząco wpłynęła na budowanie tożsamości naszego miasta. Powinniśmy znać jego twórczość, bo wiele mówi o naszej historii i o nas samych tu mieszkających. Jestem przekonany, że pojawią się ciekawe inicjatywy, które będą przywoływać pamięć o Erwinie Kruku, takie jak on sam by sobie życzył.


Rodzice Erwina Kruka, Herman i Meta, byli rolnikami w Dobrzyniu koło Nidzicy. Jego ojca Rosjanie wywieźli na roboty. W 1955 roku okazało się, że zmarł tuż po wywiezieniu w kwietniu 1945 roku. W tym czasie w Dobrzyniu wybuchła epidemia tyfusu, która zabrała mu matkę. Erwinem wraz z braćmi zaopiekowała się ich się babcia Augusta Stach z Elgnówka koło Olsztynka.


Przez kilka lat upominałem się o pamięć o Erwinie Kruku. I nadal będę to robił. Erwin Kruk zmarł 31 marca, urodził się 4 maja. To dość czasu, aby zastanowić się, jak go upamiętnić. Pomysł wydania jego dzieł zebranych, a choćby: "Kroniki z Mazur" i "Spadku" oraz tomików "Znikanie" i 'Nieobecność", wydaje mi się czymś bardzo naturalnym. Zresztą ten pomysł poddaję pod uwagę nie tylko olsztyńskim radnym, ale też radnym naszego sejmiku. Może powinien to być jakiś inny sposób?

Bo, że się po raz kolejny powtórzę:

Nie pamiętam już, kto to powiedział, że Polska ma Mazury i Warmię, ale nie ma na nich Warmiaków i Mazurów. Erwin Kruk był tym, który tutaj został. Ale to pozostanie było gorzkie, bo na jego oczach odchodził w niepamięć jego świat. Jego twórczość była swoistym wyrzutem sumienia dla nas wszystkich, którzy byliśmy większością przybyłą czy przygnaną skądś. Choć dzisiaj już wszyscy stąd jednak jesteśmy. I między innymi właśnie dlatego powinniśmy pamiętać o Erwinie Kruku.

Byłoby czymś bardzo smutnym, gdyby poniższy fragment z jego wydanego w 2015 roku tomiku
"Nieobecność" okazał się prawdziwy także wobec jego autora:

"Ci, którzy upomnieli się o swoje,
Wyjechali lub odeszli
Albo zrównali się z prochem
Na ginących cmentarzach"

Zatem: Czy pozwolimy, żeby Olsztyn i nasz region zamazały pamięć o Erwinie Kruku? Pozwolimy na to, żeby Erwin Kruk "zrównał się z prochem"?

Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3096435 29 mar 2022 00:46

    Dąbrowszczacy świadomie i nie realizowali sowiecką politykę w Europie i stali się zbrojnym narzędziem Stalina w Hiszpanii. Na pewno nie powinni mieć swoich ulic i placów w wolnej od chorej ideologii komunistycznej Polsce. Zresztą ta ideologia nigdy nie została ukarana i przynosi teraz kolejne ofiary na Ukrainie. https://plus.dziennikbaltycki.pl/za-jaka -to-sprawe-gineli-w-hiszpanii-dabrowszcz acy/ar/11845011

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz