Niespokojnie na granicy z Białorusią

2022-03-22 16:26:22(ost. akt: 2022-03-22 16:35:14)
Granica

Granica

Autor zdjęcia: PAP

16 obywateli Iraku tuż po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy utknęli i nie potrafili samodzielnie wydostać się z podmokłego terenu
W 16-osobowe grupie Irakijczyków, którzy nielegalnie przekraczając granicę polsko-białoruską, utknęli na bagnach na rozlewiskach rzeki Narew, było niemowlę, wymagające hospitalizacji. Do szpitala pojechało także dwoje rodzeństwa dziecka i ich matka - poinformował we wtorek Podlaski Oddział Straży Granicznej.

W poniedziałek po południu pogranicznicy i strażacy brali udział w akcji na rozlewiskach na terenie działania placówki SG w Narewce, gdzie udzielili pomocy grupie Irakijczyków.

Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej (POSG) Katarzyna Zdanowicz powiedziała PAP we wtorek, że dziecko skierowano do szpitala.

POSG podał w komunikacie, że życiu migrantów nie zagraża niebezpieczeństwo.

"Ze względu na bardzo trudny, bagienny teren, dotarcie do cudzoziemców było bardzo utrudnione. Do działań zaangażowano jednostkę Państwowej Straży Pożarnej z Hajnówki ze specjalistycznym sprzętem. Dzięki szybkim działaniom funkcjonariuszy i strażaków udało się wydostać wszystkie osoby z bagien. Jak się okazało, 16 obywateli Iraku tuż po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy utknęli i nie potrafili samodzielnie wydostać się z podmokłego terenu" - podał w komunikacie Podlaski Oddział Straży Granicznej.

Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które przebadało migrantów. Medycy zdecydowali o hospitalizacji maleństwa, do szpitala zabrano także jego matkę i dwójkę rodzeństwa. Pozostali cudzoziemcy, po udzieleniu im pomocy medycznej, trafili do placówki SG w Narewce.

"Obywatele Iraku dostali suche ubrania i ciepłe posiłki. Obecnie przebywają w Placówce SG w Narewce, gdzie będą prowadzone wobec nich czynności administracyjne" - podał w komunikacie POSG.

Rzeczniczka POSG dodała, że czynności administracyjne z Irakijczykami dopiero się rozpoczynają, jeszcze nie wiadomo, czy złożą oni wnioski o ochronę międzynarodową. (PAP)