Do olsztyńskiego ratusza nie wpłynęła żadna propozycja Ministerstwa Kultury w sprawie szubienic

2022-03-14 18:44:29(ost. akt: 2022-03-14 16:02:30)
Do Urzędu Miasta w Olsztynie nie wpłynęła żadna propozycja Ministerstwa Kultury

Do Urzędu Miasta w Olsztynie nie wpłynęła żadna propozycja Ministerstwa Kultury

Autor zdjęcia: Igor Hrywna

Ministerstwo Kultury na swojej stronie internetowej opublikowało pismo, w którym zobowiązuje się do pokrycia kosztów związanych z przeniesieniem szubienic do muzeum. Publikacja nie jest jednak przez nikogo popisana, a do Urzędu Miasta w Olsztynie nie wpłynęła żadna propozycja.
Zamieszanie dookoła pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej trwa w najlepsze. Oprócz aktywistów do sprawy włączyli się również politycy i samorządowcy. Jak wspólnie podkreślają: szubienice powinny zniknąć z centrum Olsztyna. Są jednak rozbieżności co do formy usunięcia "soldata".

Opcja tańsza: zdjąć ochronę konserwatora i rozebrać pomnik


Takie rozwiązanie zaproponował prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, który poczynił pierwsze korki w tym kierunku. Jego zdaniem przeniesienie pomnika to zbyt kosztowna operacja, na którą obecnie nie stać Gminy Olsztyn. Prezydent napisał do Ministra Kultury pismo, w którym prosi o wykreślenie pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej z rejestru zabytków. Takie rozwiązanie otwierałoby najwięcej drzwi: pomnik można by było zburzyć, przenieść lub przeznaczyć do remontu w celach edukacyjnych.

— Rozbiórka będzie dużo tańsza, przeniesienie będzie sporo droższe, chociażby przez warunki konserwatorskie — wyjaśniał prezydent Piotr Grzymowicz — Dotyczy to zarówno etapu projektowania i wykonania koniecznych prac. Na tą chwilę nie potrafię podać kosztów takiej operacji, jednak przeniesienie zabytkowego bunkra z drogi S7 kosztowało prawie 2 mln zł. W przypadku szubienic może być to jeszcze więcej — mówił prezydent na sesji.

Jest to jednak najdłuższa droga, sama wymiana pism może trwać kilka miesięcy a prace związane z ewentualnym demontażem pomnika zaczęłyby się za kilka miesięcy.

Opcja droższa: przenieść pomnik z zachowaniem statusu zabytku


To rozwiązanie zaproponowane przez klub radnych PiS, którzy chcą przenieść szubienice w bliżej nieokreślone miejsce. Jest to dużo szybszy sposób, jednak zdecydowanie droższy. Przeniesienie monumentu do jakiegokolwiek muzeum lub na cmentarz wymaga wysokich nakładów finansowych. Radni PiS się tym jednak nie przejmują.

— Słowo klucz w projekcie naszej uchwały to "relokacja". Mówimy o zabytku ruchomym, placu nie przeniesiemy. Wystarczy wniosek i pan o tym doskonale wie. Wystąpienie otwiera drogę do relokacji tego pomnika. Panie prezydencie – pan mataczy, proszę sprawdzić sobie w słowniku co to słowo oznacza. Pan doskonale wie, że pismo jest bez sensu. Jest krótsza ścieżka i o niej mówimy. Proszę się nie martwić o środki finansowe, one się znajdą, skoro miasto ma na tramwaje to znajdą się środki na ten pomnik. Niech to będą i trzy miliony — powiedział radny Jarosław Babalski (klub radnych PiS)

Radni odrzucili projekt uchwały zaproponowany przez radnych PiS. Głównymi zarzutami do jego autorów były wątpliwości prawne co do treści i wysokie nakłady finansowe, które by gmina miała przeznaczyć na przeniesienie monumentu.

Ministerstwo Kultury: deklarujemy pokrycie kosztów


Wydawałoby się, że takie oświadczenie rozwiązuje cały problem. Okazuje się jednak, że nie do końca. Oświadczenie, które poniżej publikujemy w całości zostało zamieszczone tylko na stronie internetowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do Urzędu Miasta w Olsztynie nie wpłynęło żadne pismo w sprawie ewentualnej współpracy Ministerstwa z samorządem w sprawie szubienic.

— Informacja, która ukazała się na stronie internetowej nie dotarła do naszego urzędu żadnymi oficjalnymi kanałami w postaci pisma, stanowiska przygotowanego na papierze firmowym, podpisanego i podpieczętowanego przez ministra. Gdy otrzymamy taki dokument wraz z konkretną informacją o wysokości środków, które ministerstwo przeznaczy na ten cel wówczas będziemy mogli wrócić do tematu — komentuje Marta Bartoszewicz z Urzędu Miasta w Olsztynie.

W związku z trwającą od kilkunastu dni publiczną i medialną dyskusją na temat losów tzw. „Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej” (obecnie Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej) stojącego w Śródmieściu Olsztyna, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego informuje (raz jeszcze), że pomnik ten może zostać przeniesiony z centrum miasta bez pozbawiania go ochrony konserwatorskiej.

MKiDN stoi na stanowisku, że pomnik, wykonany według projektu Xawerego Dunikowskiego, jednego z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy XX w., więźnia KL Auschwitz, może pozostać objęty ochroną konserwatorską. Natomiast nie powinien (zgodnie z Ustawą z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki) nadal pełnić swojej roli symbolicznej i być prezentowany bez żadnego kontekstu i komentarza w centralnej przestrzeni polskiego miasta.

Dlatego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rekomenduje przeniesienie pomnika do magazynów jednej z instytucji kultury, gdzie rzeźba Dunikowskiego znajdzie się w odpowiednim otoczeniu jako niesławny relikt pewnej epoki w sztuce.

MKiDN deklaruje także pokrycie kosztów i pomoc w relokacji pomnika.

Wobec powyższego, minister kultury i dziedzictwa narodowego zwraca się do prezydenta Olsztyna o działanie w tej sprawie i niezwłoczne podjęcie decyzji o usunięciu pomnika z przestrzeni publicznej
.

Robert Szewczyk przewodniczący Rady Miasta: to po prostu jest niepoważne


— Jeśli zobaczę pieniądze na koncie miasta to będę wiedział, że Ministerstwo sfinansuje przeniesienie szubienic. Dopiero wtedy będziemy mogli podjąć działania — komentuje Robert Szewczyk w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" — Musimy wiedzieć ile to będzie kosztowało. Jeśli Ministerstwo Kultury pokryje taki rachunek lub przeleje nam środki to będziemy mogli na ten temat rozmawiać. Dziś czekamy jeszcze na stanowisko ministra kultury w sprawie wykreślenia tego obiektu z rejestru zabytków, co dałoby nam szersze możliwości działania. Zaczynając od wyburzenia, przez przeniesienie aż do zabudowy placu w sposób pokazujący historię Olsztyna.

I dodaje: Póki Ministerstwo mówi, że obiecuje środki na przeniesienie to tylko mówi. Niepodpisany przez nikogo wpis na stronie internetowej nie jest dla mnie żadną obietnicą środków. To po prostu jest niepoważne. Gdyby oni spytali nas jaka jest wycena przeniesienia tego obiektu, my byśmy im taki plan przedstawili, oni by wtedy odpowiedzieli, że mają takie pieniądze w budżecie i mamy fakturę wystawić na Ministerstwo Kultury to byłyby konkrety świadczące o tym, że rozmawiamy z poważnymi ludźmi.

Radosław Nojman przewodniczący klubu radnych PiS: warto docenić też ministerialną ofertę wsparcia


— Radni Klubu PiS, którym mam zaszczyt kierować, proponowali Radzie Miasta Olsztyna przyjęcie uchwały zobowiązującej prezydenta Olsztyna do podjęcia bezzwłocznych działań nakierowanych właśnie na przeniesienie tego monumentu z centrum miasta. Niestety, projekt ten, głównie głosami radnych koalicji zarządzającej, nie został przyjęty. Teraz Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w swym komunikacie, potwierdził słuszność naszego zdania, iż nie jest koniczne przeprowadzenie procedury wykreślenia tego obiektu z rejestru zabytków, a droga relokacji pozostaje najszybszą i najefektywniejszą. Warto docenić też ministerialną ofertę wsparcia, w tym finansowego, przeprowadzenia tej operacji. Spodziewam się, że oficjalna odpowiedź na wniosek prezydenta Olsztyna, co do istoty sprawy, będzie podobna, więc oczekuję od prezydenta konkretnych decyzji i zdecydowanych działań, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych deklaracji o woli pozbycia się wreszcie „szubienic” ze Śródmieścia Olsztyna — skomentował Radosław Nojman, przewodniczący klubu radnych PiS.

Mirosław Arczak: Uciekanie od naszej historii zemści się


— Ja jestem zwolennikiem trzeciego rozwiązania. Nie jestem przekonany co do przenosin szubienic. Niezależnie od tego jaką lekcję daje nam teraz historia nie powinniśmy ulegać tanim i pospiesznym decyzjom. Mówienie, że przeniesienie pomnika jest spełnieniem oczekiwań wszystkich mieszkańców Olsztyna jest zdecydowanie zbyt daleko idące. Nigdy nie spróbowaliśmy zrobić z pomnika żywego znaku historii i atrakcji turystycznej z Olsztyna. Uważam, że usunięcie z pamięci pomnika to oznacza niewykorzystanie tej szansy. Jeśli byśmy wprowadzili tam elementy edukacyjne i one by się nie sprawdziły, to ustawiam się w kolejce tych, którzy oczekują na przeniesienie pomnika. Teraz jednak chciałbym spróbować uczynić z szubienic atrakcję turystyczną. Nie mówię tu o jednej smutnej tablicy w rogu placu, tylko o nowoczesnym, interaktywnym muzeum, które byłoby obowiązkowym punktem wszystkich wycieczek — stwierdza radny Mirosław Arczak.

I dodaje: Uciekanie od naszej historii zemści się. Wciąż mamy w Olsztynie masę poważnych ludzi, którzy mają pretensję do tego, że przypominamy niemiecką historię Olsztyna. Myślę, że to jest zupełnie niepotrzebne Olsztynowi.

Mirosław Gornowicz: Warto poznać szczegóły


— Słyszałem o propozycji Ministerstwa Kultury i uważam, że należy się jej bliżej przyjrzeć — komentuje radny Mirosław Gornowicz — Przeczytałem oświadczenie zamieszczone na stronie internetowej Ministerstwa Kultury. Rozwiewa ona sporo naszych wątpliwości. Jednym z głównych powodów dla których nie bierzemy pod uwagę relokacji pomnika są względy finansowe. Ta propozycja wiele zmienia, jednak uważam, że trzeba będzie przyjrzeć się szczegółom — zauważa radny.

Póki co jednak kierunek działań ratusza się nie zmienia. Prezydent Olsztyna nadal czeka na odpowiedź Ministra Kultury w sprawie wykreślenia pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej z rejestru zabytków. Zapytaliśmy Ministerstwo Kultury kiedy podejmie konkretne działania ws. szubienic. Czekamy na odpowiedź.

Karol Grosz

Żołnierze Armii Czerwonej zimą i wiosną 1945 roku spalili około 40% zabudowy miasta. Pomnik ku ich czci powstał w 1954 roku. Został wykonany według projektu Xawerego Dunikowskiego z elementów kamiennych pochodzących z pomnika bitwy pod Tannenbergiem, gdzie w 1914 roku Niemcy pokonali wojska rosyjskie. Na pomniku wykuto czołg, sylwetkę sowieckiego żołnierza oraz sierp i młot (godło ZSRR) oraz sceny pracy na roli i w przemyśle.
Po raz pierwszy zniesienia pomnika domagano się w 1992 roku, kiedy z takim wnioskiem wystąpiło kilka organizacji, w tym Światowy Związek Żołnierzy AK, Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego i Związek Sybiraków.
W 1993 roku pomnik wpisano do rejestru zabytków, dlatego nie objęła go ustawa dekomunizacyjna z 2017 roku. Nakładała ona obowiązek usunięcia pomników upamiętniających komunizm do końca marca 2018 roku. Jednak nie obejmuje ona pomników wpisanych do rejestru zabytków.

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3095435 14 mar 2022 20:05

    W podobno powstałym z kolan państwie ministerstwo potrafi tylko składać puste obietnice i monument zbrodniarzy będzie nadal pluł Polsce w twarz. Na pohybel.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Stary dziad #3095434 14 mar 2022 20:05

    W podobno powstałym z kolan państwie ministerstwo potrafi tylko składać puste obietnice i monument zbrodniarzy będzie nadal pluł Polsce w twarz. Na pohybel.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Paul Mark . #3095429 14 mar 2022 18:55

    W pro sowieckim mieście czerwonych K merów monument zbrodniarzy będzie nadal pluł Polsce w twarz.Hańba.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Paul Mark . #3095430 14 mar 2022 18:55

    W pro sowieckim mieście czerwonych K merów monument zbrodniarzy będzie nadal pluł Polsce w twarz.Hańba.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz