Kolejna braniewianka mieszkająca w UK pomaga ofiarom rosyjskiej agresji

2022-03-10 18:30:03(ost. akt: 2022-03-10 19:07:18)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

24 lutego 2022 r. Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Pani Magdalena postanowiła pomóc — podobnie jak wiele innych osób ruszyła do działania, gdy tylko dowiedziała się o tym ataku. Przedstawiamy kolejną historię o tym, jak łatwo jest pomagać.
Magdalena Paćko to 26-letnia Polka mieszkająca od 2020 r. w Anglii. Urodziła się w Braniewie, tam uczęszczała do szkoły i mieszkała do 19 roku życia. Następnie przeprowadziła się do Gdańska, gdzie studiowała i pracowałam przez 6 lat — tam też zostało jej serce. Aktualnie mieszka w Kettering, Northamptonshire. Jak sama mówi — to rodzice nauczyli ją tolerancji, szacunku i otwartości. Zaszczepili w niej również ogromne ilości empatii i wrażliwości na niesprawiedliwość.

Przelew to za mało


— Przelanie pieniędzy na zbiórkę było pierwszą rzeczą, którą zrobiłam. Jednak nadal czułam potrzebę działania. Postanowiłam założyć grupę na Facebooku i zorganizować zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla Ukraińców – ”Northamptonshire Help for Ukraine”. Chciałam okazać swoje wsparcie, ale też nieść realną pomoc — mówi pani Magdalena, przedstawiając powody, dla których postanowiła zorganizować akcję pomocową.

Była to spontaniczna decyzja, pani Magdalena nie sądziła, że grupa w przeciągu nocy urośnie z 10 osób do prawie 2 tysięcy. Po kilku godzinach od założenia zbiórki do akcji dołączyła do Sabina, lokalna działaczka.

— Należy wspomnieć o tym, że mieszkam w Kettering od niedawna i bez Sabiny nie byłabym w stanie tak wiele zdziałać. Jej wiedza i umiejętności pozwoliły nam osiągnąć niesamowitą skalę działania — tłumaczy pani Magdalena.

I dodaje: — Pomimo tego, iż nie mam w tych okolicach żadnych znajomości, odzew na grupie był ogromny. Niesamowite jest to, jak ludzie potrafili się w tej sytuacji zjednoczyć. Nie tylko w Anglii, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Jest to coś, czego moim zdaniem Putin się nie spodziewał.

I kontynuuje: — Zbiórka przerosła moje oczekiwania. W bardzo krótkim czasie do mnie i do Sabiny zaczęli dołączać kolejni koordynatorzy. Udało nam się wspólnie utworzyć około 7 oficjalnych punktów zbiórek i kilka dodatkowych nieoficjalnych — były to nasze prywatne adresy.

Jednoczymy siły


Organizatorzy akcji codziennie otrzymywali ogromne ilości darów, przez wiele dni ciężko pracowali. Drugiego dnia zbiórki koordynatorom akcji udało skontaktować z Ukraińskimi kierowcami stacjonującymi w pobliskim mieście – Rothwell.

— Postanowiliśmy połączyć siły. Kierowcy zgodzili się przewieźć do Ukrainy dary, które my zbierzemy — relacjonuje pani Magda. Kolejne dni upływały na sortowaniu, pakowaniu, załadunku do tirów oraz organizowaniu dokumentów transportowych.

— Zgłaszali się do nas obcy ludzie, oferując swoją pomoc — ktoś chciał pożyczyć vana, ktoś mógł kupić prowiant dla kierowców, ktoś inny chciał pomóc w sortowaniu. Pojawiły się również osoby z naszej społeczności, które zaczęły regularnie gotować i dostarczać domowe posiłki naszym kierowcom — wylicza organizatorka zbiórki.

I dodaje: — Na ten moment, staramy się sfinalizować wszelkie niezbędne dokumenty i jak najszybciej wysłać naszych kierowców w drogę. Zdążyliśmy się już z nimi zżyć i są dla nas jak przyjaciele, wymieniliśmy się numerami telefonów i mamy nadzieję utrzymywać stały kontakt.

Pomaganie jest ważne


Pani Magdalena również nam wszystkim przekazuje pewną wiadomość:
— Chciałam wspomnieć o tym, jak ważne jest to, abyśmy okazywali nasze wsparcie Ukraińcom w tym trudnym dla nich czasie — każdy mały gest się liczy. Muszą wiedzieć, że nie są sami. Uważam, że ci niezwykle dzielni ludzie walczą nie tylko za swój piękny kraj, ale za całą Europę. Slava Ukraini, heroyam slava!
Pani Magdalena
Fot. Archiwum prywatne
Pani Magdalena