Kto zatruł działki na Wadągu? Wracamy do tematu brudnej wody

2022-03-10 08:19:35(ost. akt: 2022-03-09 16:39:06)
Brudna woda zalała działki w Wadągu

Brudna woda zalała działki w Wadągu

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Na działkach w Wadągu wylała się zanieczyszczona woda. Działkowcy mierzą się z problemem. Teraz rów melioracyjny jest oczyszczany. A co z wynikami wody?
Czy zbadano już wodę pobraną na działkach w Wadągu? Przypomnijmy, że pod koniec stycznia na ogródki wylała się zanieczyszczona woda.

— Od razu wyczułam dziwny smród warsztatu samochodowego. Patrzę, a działka stoi w fioletowej wodzie. Mieniły się wręcz na niej kożuchy w różnych barwach — opowiadała Anna Karczewska, prezes Rodzinnych Ogródków Działkowych Meblarz w Wadągu. — Teraz ta woda trochę opadła, a w miejscu, gdzie była, została czarna roślinność. Wszystkie zanieczyszczenia weszły w ziemię. Jak tu uprawiać warzywa i owoce? Nawet butów nie można wymyć. Jakby były zanurzone z smarze. Wszystko się maże. Jestem zdruzgotana. Wcześniej w okolicy mieliśmy masę kaczek i różnych ptaków. Zawsze było słychać jeden wielki świegot. Teraz nie ma nic.Na teren działek spływa już nie tylko woda opadowa czy też roztopowa, ale również ścieki, chemikalia i zanieczyszczenia, które pochodzą z okolicznych zakładów i parkingów. Mamy katastrofę ekologiczną.

Brudna woda zalała działki w Wadągu
Fot. archiwum prywatne
Brudna woda zalała działki w Wadągu
Przez działki w Wadągu ciągnie się rów melioracyjny, do którego miała spływać woda z okolicznych pól. Pojawiły się tu też trzy kolektory, których zadaniem jest eliminacja zanieczyszczenia. Wcześniej rów, choć ma niewielkie rozmiary, dawał radę, ale od momentu, gdy zaczął przyjmować wodę napływającą z okolicy, przestał być wydajny.

Gdy Anna Karczewska zauważyła zanieczyszczenia, poinformowała o tym gminę Dywity i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie.

— Z uwagi na informacje docierające do tutejszego inspektoratu wskazujące na brak działań w powyższej sprawie przez Gminę Dywity, 23 lutego 2022 roku podjęto kontrolę interwencyjną — poinformowała nas Joanna Kazanowska, warmińsko-mazurski wojewódzki inspektor ochrony środowiska. — Akredytowane laboratorium pobrało próbkę wody opadowej z rowu melioracyjnego. Przekazanie ustaleń kontroli będzie możliwe po uzyskaniu wyników z badań laboratoryjnych pobranej próbki wód opadowych i zakończeniu obecnie prowadzonych czynności kontrolnych w gminie Dywity.

Fot. archwium prywatne
"Fachowcy przynieśli ze sobą coś, co może być filtrem. Prawdopodobnie zostało to zamontowane w jednym z kolektorów"
— Nie znam jeszcze wyników tych badań. Ale widzę, że ktoś zlecił czyszczenie rowu melioracyjnego. Przyjechało dwóch panów samochodem i czyścili zabetonowany rów, który znajduje się po drugiej stronie naszego ogrodu, przy okolicznych zakładach. Używali dmuchawy do usuwania liści. Tam są też małe kolektory, które otwierali. Stamtąd usunęli masę zgnilizny. Z kolei dzień wcześniej ktoś zajmował się dużymi kolektorami, które są przy naszych działkach. Z nich woda wpływa do naszego rowu. Przynieśli ze sobą coś, co może być filtrem. Prawdopodobnie zostało to zamontowane w jednym z kolektorów — opowiada Anna Karczewska. — Mam nadzieję, że to pomoże i brudna woda nie będzie nam już zalewała działek. Niestety tego, co się stało, nie da się już cofnąć. Ale dziwne jest to, bo nie ma już roztopów ani od dłuższego czasu nie pada deszcz, a woda cały czas płynie. Co prawda drobnym strumieniem, ale cały czas jest. Na szczęście już czysta, bez fioletowego kożucha. Gdzieniegdzie jeszcze widać zanieczyszczenia, ale prawdopodobnie to pozostałość po tym, co wcześniej się tu wylało.

O wyniki badań wody pytamy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Czekamy na odpowiedź. Pytamy również o decyzje gminy Dywity w tej sprawie.

— Na godz. 12:38 do gminy Dywity nie dotarły z WIOŚ wyniki badań wody z rowów przy ogródkach w Wadągu — taką odpowiedź otrzymujemy 9 marca od Jacka Niedźwieckiego z Urzędu Gminy w Dywitach.

ADA ROMANOWSKA