Karetka z Olsztyna pojechała na front w Ukrainie

2022-03-09 07:14:00(ost. akt: 2022-03-08 15:52:27)
Od lewej Mikołaj Podczarski i jego żona Anna przy karetce, która wkrótce pojedzie na Ukrainę

Od lewej Mikołaj Podczarski i jego żona Anna przy karetce, która wkrótce pojedzie na Ukrainę

Autor zdjęcia: archiwum Michał Podczarski

Na front na Ukrainie trafiła karetka z Olsztyna. Służy tamtejszym medykom m.in. w ewakuacji mieszkańców z ogarniętych wojenną pożogą terenów. Organizator tej pomocy Mikołaj Podczarski opowiada, że za wschodnią granicą dochodzi do dantejskich scen.
Mikołaj Podczarski z Olsztyna postanowił pomóc Ukraińcom, którzy świadczą pomoc medyczna m.in. rannym żołnierzom i cywilom w Kijowie. A pomaga Ukraińcom od 2014 roku. Wspierał kolegów, medyków, wolontariuszy m.in. w Donbasie.

— Moi znajomi, medycy i wolontariusze pomagają leczyć cywili i żołnierzy – mówi. — Teraz, jak rozpoczęła się rosyjska inwazja, skontaktowali się ze mną, mówili, że mają wielkie braki. Dlatego zorganizowaliśmy przy cerkwi grekokatolickiej w Olsztynie zbiórkę rzeczy, które są potrzebne do pierwszego zabezpieczenia medycznego, np. po odniesieniu ran. Potrzebna także była karetka, którą udało się zdobyć i w weekend odwiozłem ją wraz ze sprzętem do Kijowa.

Karetka jest już na froncie i dzięki niej można ratować życie. Służy m.in. do ewakuacji ludności z ogarniętych wojną miejscowości.
Jak mówi, to, co zobaczył na granicy polsko-ukraińskiej, to po prostu dantejskie sceny.

— Rzeka, dosłownie kilkukilometrowa rzeka ludzi, matek z dziećmi, często z jedną torbą, plecakiem. Czekają na przekroczenie granicy. To osoby, które wzięły, co miały pd ręką, by uciec przed działaniami wojennymi. Teraz niekiedy po kilka dni, bez jedzenia i picia, dachu nad głową czekają na przedostanie się do Polski — opisuje.

Podczarski podkreśla, że to żony, matki, siostry, dzieci uciekają przed wojną, przed śmiercią, często na prośbę mężczyzn, którzy zostali na froncie, by walczyć o swoje ziemie. Walczyć skutecznie, nie martwiąc się o to, że w rejonie przyfrontowym coś zagraża ich bliskim.
Niestety, wielu Ukraińców nie ma możliwości opuścić ogarniętych działaniami wojennymi terenów. Jednak olsztyński wolontariusz podkreśla, że wola walki w narodzie ukraińskim jest bardzo silna.

— Ukraińcy są zdeterminowani, by bronić swoją ojczyznę. I proszą nas o jedno – chcą broń, by móc walczyć z wrogiem – podkreśla.

Tymczasem po pierwszym szoku, jakim była rosyjska agresja na Ukrainę, zaczęły się pojawiać różnego rodzaju wpisy dotyczące uchodźców, m.in., że zostaną w Polsce na stałe, że zabiorą pracę itp. Jak podkreśla Podczarski, to ważne, by wszelkie informacje weryfikować, być ostrożnym.

— Trzeba uważać na niesprawdzone wiadomości z sieci, bo ostatnie, czego potrzebuje Ukraina, a także przecież Polska, to panika. Informacje powinny być weryfikowane, warto sprawdzać źródło. Jeśli chodzi o uciekinierów, to jak się rozmawia z tymi ludźmi, to są to ludzie, którzy uciekli przed wojną z jedną torbą. Oni nie wyjechali na całe życie. Te kobiety z dziećmi mówią, że wyjechały tylko na chwilę. Ale trzeba mieć na uwadze, że działania wojenne mogą trwać wiele miesięcy czy nawet lat. Ale migracje narodów to naturalne zjawiska, nie trzeba się bać, że stracimy pracę. Teraz najważniejsze jest, by pomagać – mówi.

Mikołaj Podczarski zapowiedział, że po powrocie do Olsztyna spróbuje zorganizować kolejną karetkę. W zbieraniu potrzebnych na froncie medykamentów można pomóc dostarczając je do katedry greckokatolickiej Pokrowa Matki Bożej przy dworcu w Olsztynie.

Niedługo po naszej rozmowie z Mikołajem Podczarskim, dostaliśmy informacje, że już we wtorek udało się zdobyć kolejną karetkę, która trafi na front. Tym razem z pomocą przyszli przyjaciele z Łotwy.

— Wielu krajom, tak Polsce, jak i na przykład krajom bałtyckim zależy na tym, by Ukraina nie przegrała tej wojny — podkreśla wolontariusz. — Wiele osób czy to z tych krajów, czy Słowacji, Czech angażuje się w akcję pomocy. Wszyscy mamy znajomości w rożnych miejscach i dzięki temu przez Polskę, która jest głównym kanałem na Ukrainę, udaje się załatwiać potrzebny sprzęt. Tak też było w tym przypadku, gdzie pomogli przyjaciele z Łotwy.

Kolejna karetka w strefę wojenną na Ukrainie pojedzie prawdopodobnie w weekend. Tymczasem Podczarski zapowiada, że będzie się starał pozyskać kolejny pojazd, który pomoże w ratowaniu życia cywilów i żołnierzy walczących z
rosyjską agresją.

Łukasz Razowski

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3094823 9 mar 2022 15:16

    Najwyższe wyrazy uznanie za humanitaryzm serce i empatię.Jeśli to pomoże uratować choć jedno życie ,uratuje cały świat. Ale oczywiście nie mam na myśli życia LPG, tęczowego lewackiego lobby, makreli i rudego z wermachtu. Im, jak przystało na wierzącego, mówię - na pohybel! Taki jestem gieroj!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Paul Mark . #3094809 9 mar 2022 12:26

      Najwyższe wyrazy uznanie za humanitaryzm serce i empatię.Jeśli to pomoże uratować choć jedno życie ,uratuje cały świat.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. Paul Mark . #3094812 9 mar 2022 12:26

      Najwyższe wyrazy uznanie za humanitaryzm serce i empatię.Jeśli to pomoże uratować choć jedno życie ,uratuje cały świat.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    3. Marta #3094807 9 mar 2022 12:23

      Oby tylko to nie zaczęło iść z złą stronę. Mamy bardzo dużo do nadrobienia w służbie zdrowie i leczeniu Polaków po telewizyjnej chorobie srovid.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. grand #3094792 9 mar 2022 09:45

        Nie rozumiem dlaczego zakrywacie rejestrację. To powód do dumy przecież. Tu nie putinowska rosja

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz