Czekam na Chrystusa.
2022-02-02 15:47:55(ost. akt: 2022-04-15 10:33:18)
Przed wojną nie było tu lasu, a z górki rozciągał się przepyszny widok.
Robi niesamowite wrażenie, założony na wzór megalitycznych budowli, rozpala wyobraźnię domorosłych historyków. Legendy o podziemnym tunelu, tajemnych masońskich obrzędach i czakramie to tylko nieśmiała próbka tego co można znaleźć w internecie. Dwie, potężne płyty nagrobne hrabiów zu Dohna-Lauck, jeden ozdobiony płaskorzeźbionym herbem. Groby ojca i syna, a dookoła, w półokręgu ustawione potężne głazy - trzymający straż zaklęci rycerze ze starogermańskich sag. Jednym słowem scenografia jak z wagnerowskiej opery.
Na płycie ojca napis : So spricht der Geist, sie sollen ausruchen von ihren Mühen, denn ihre Werke folgen ihnen nach Offb. Johannis 14.v.13. (Tak mówi duch, powinniście odpocząć od swoich trudów, gdyż wasze czyny pójdą za Wami)
Przy grobie syna spory głaz, a nim wykuto słowa: Der Tod ist verschlungen in der Sieg (Zwycięstwo śmierć pochłonęło) oraz skrót : Cor.15.52 – ponoć trudny do rozszyfrowania, jak niektórzy piszą, a jest dziecinnie łatwy – to po prostu List do Koryntian. A całość brzmi: Zwycięstwo śmierć pochłonęło. Gdzież jest, o śmierci żądło Twoje? Gdzież jest o piekło zwycięstwo Twoje.
Z drugiej strony głazu znajduje się wykuta swastyka, musimy pamiętać, że cmentarz powstał w okresie, kiedy nazizm nie pokazał jeszcze swojego prawdziwego oblicza.
Wielu wschodniopruskich arystokratów, było początkowo zafascynowanych nazizmem aby później się od niego odciąć, a nawet stać się jego zaciekłymi wrogami. Żeby daleko nie szukać, przykładem niech tu będzie książę Alexander zu Dohna-Schlobitten. Ci akurat nie doczekali eskalacji tej ideologii.
Forma cmentarza oraz jego umiejscowienie jest wyłącznie wynikiem fantazji hrabiów zu Dohna-Lauck. Przed wojną nie było tu lasu, a z górki rozciągał się przepyszny widok. I była to zwykła górka, jakich wiele w okolicy. No może nieco ładniejsza, a istotna o tyle, że świetnie się z niej zjeżdżało na sankach. Ot i cała tajemnica.
Forma cmentarza oraz jego umiejscowienie jest wyłącznie wynikiem fantazji hrabiów zu Dohna-Lauck. Przed wojną nie było tu lasu, a z górki rozciągał się przepyszny widok. I była to zwykła górka, jakich wiele w okolicy. No może nieco ładniejsza, a istotna o tyle, że świetnie się z niej zjeżdżało na sankach. Ot i cała tajemnica.
Pseudomegalityczny cmentarz w Markowie to jedna z najbardziej oryginalnych nekropolii w regionie. Położony w Markowie, koło Morąga cmentarz rodu zu Dohna-Lauck.
Młody zu Dohna (12.12.1907 - 3.9.1934 ) miał zginąć w wypadku samochodowym, nad jeziorem Bodeńskim,
Hrabiowie zu Dohna-Lauck przejęli majątek Markowo po wygaśnięciu męskiej linii zu Dohna Markowskich. Tradycyjnym miejscem pochówku hrabiów z Markowa był barokowy kościół w Strużynie. Zaś członkowie głównej linii zu Dohna-Lauck, spoczywają w krypcie ruin gotyckiego kościoła w Ławkach (staropruskie lauks - osada, niemieckie - Lauck, polskie - Ławki).
Cmentarz, położony w lesie jest otoczony bagnami i wąwozami, a droga która doń prowadziła już dawno nie istnieje.
Źródło: Artykuł internauty
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez