Wy jesteście elitą tego kraju, produkujecie chleb — mówił lider Agrounii Michał Kołodziejczak na otwartym spotkaniu w Rumianie

2022-01-29 18:13:36(ost. akt: 2022-01-29 19:13:38)

Autor zdjęcia: Agrounia Warmii i Mazur

Michał Kołodziejczak, lider Agrounii spotkał się z rolnikami w świetlicy wiejskiej w Rumianie. Na otwartym spotkaniu sala była wypełniona po brzegi. Nic dziwnego, powiat działdowski i sąsiadujące powiaty, jak nowomiejski i iławski, są najbardziej dotkniętymi ptasią grypą i ASF.
"Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! " wspólnym odśpiewaniem Roty, rozpoczęło się otwarte spotkanie z Michałem Kołodziejczakiem w miejscowości Rumian, pow. działdowski. Obecni byli rolnicy i działacze Agrounii Warmii i Mazur.

— Przyjechałem tutaj do was, bo tutaj jak w soczewce skupiają się problemy lat 90, kiedy widzę PGR-Y, widzę ludzi, którzy padli ofiarą tej transofirmacji, która była zrobiona właśnie w latach 90. — mówił na wstępie Michał Kołodziejczak — Za zmiany ustrojowe w Polsce zapłacili ludzie, widać zmiany, z których my nic nie mamy. Teraz dzieje się to samo, jest transformacja żywieniowa, energetyczna, gospodarcza.

Kołodziejczak podkreślał, że trzeba działać, aby nie dopuścić do sytuacji sprzed lat, gdy za zmiany zapłacili najbiedniejsi, pracujący, ci którzy ciężką pracą zbudowali nasz kraj.

— To my dziś możemy paść ofiarą tych wszystkich zmian, to jest najgorsze — mówił lider Agrounii i tłumaczył, że to co się dzieje to słabi politycy, słabe państwo. Dlatego Agrounia powołała do życia Ogólnopolski Związek Zawodowy Rolników.

— Wiemy, że sam związek nie zrobi wszystkiego, musi mieć mocną siłę, musi być narzędziem jak broń, gdy jest potrzeba, strzelamy. Związek to nie samo gadanie, sam strajk, związek musi wychodzić do ludzi. Ze Związkiem powinnyśmy się utożsamiać — mówił Kołodziejczak w Rumianie — Także na tym terenie muszą być osoby, które mają ambicję o współdecydowaniu, o robieniu w Polsce dobrych rzeczy. Wierzę, ze tu jesteście bo chcecie współdecydować.

Michał Kołodziejczak tłumaczył, że to co robi Agrounia to nauka oddolnej demokracji, a jej siłą jest wspólnota. Bez tego nic się nie uda.

Tłumaczył zgromadzonym, jaka była sytuacja rolników, co aktualnie się dzieje jak być powinno. Punktował obozy polityczne, pozycję Polski za granicą, brak dialogu i działania we wspólnym interesie. Zaznaczył, że trzeba robić swoje i pokazać ludziom, że jest coś więcej niż PO—PiS.

— Nikt nas nie będzie szanował, jak zobaczy, że w Polsce wszyscy są skłóceni — mówił Kołodziejczak — Stoimy przed ostatnią szansą zawalczenia o cokolwiek. Z naszym Związku Zawodowym będziemy robić wybory władz. W waszym, warmińsko — mazurskim województwie, struktury nie były zakładane, dlatego możecie dołączyć. Wystarczy się zgłosić, zapisać, spotkać i porozmawiać. Związek Zawodowy Rolników ma mieć też tutaj mocną komórkę. W małych grupkach nic nie załatwimy. Wy jesteście elitą tego kraju, produkujecie chleb, jedzenie dla wszystkich z nas. To wy jesteście najważniejsi w Polsce, utrzymujecie nasz kraj przy sile. Jak my go nie nakarmimy, to nikt nie nakarmi, z tego trzeba zdać sobie sprawę. Jesteśmy producentami żywności, a nie jakimś chłopkiem. Niestety pracujemy poniżej naszej godności.

Michał Kołodziejczak przypomniał słowa Andrzeja Leppera, że polityk czy człowiek zawsze może popełnić błąd, ale musi mieć grupę, która powie "coś jest źle, poprawmy to". Dodał, że rolnicy przez lata mieli wmawiane, że nic nie mogą, nikt ich nie wysłucha.

— My żyjemy w kraju Solidarności, Solidarności przez duże "S" czyli związków zawodowych. Żyjemy w kraju, który został zbudowany przez związki zawodowe. Nie patrzmy na to co było złe, bo wtedy ludzie tacy jak my uwierzyli, że można coś zmienić i zmienili. I zaczęli robić. To rolnicy w latach 70. rozpoczęli ruchy związkowe w całym kraju. My też możemy.


Dzień wcześniej, w piątek 28 stycznia, Michał Kołodziejczak gościł w Bobrowie koło Brodnicy.

red.al
dzialdowo@gazetaolsztynska.pl