Afera podczas Sesji Rady Miasta w Olsztynie. Poszło o cmentarz

2022-01-26 20:08:04(ost. akt: 2022-01-26 17:15:27)
Tak obecnie wygląda teren przyszłej budowy

Tak obecnie wygląda teren przyszłej budowy

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W porządku obrad dzisiejszej Sesji Rady Miasta w Olsztynie zaplanowano głosowanie w sprawie planowanego umieszczenia, na terenie mającego powstać węzła przesiadkowego Olsztyn-Śródmieście, tablic upamiętniających osoby pochowane na nieistniejącym od lat cmentarzu ewangelickim. Część radnych miała wątpliwości co do słuszności pomysłu.
Przypomnijmy. W miejscu budowy węzła przesiadkowego Olsztyn-Śródmieście na końcu ulicy 1 Maja istniał przed laty cmentarz ewangelicki. Chociaż nekropolia oficjalnie nie istnieje od lat 60. ubiegłego wieku, to nie został on całkowicie zlikwidowany, a na miejscu przyszłej budowy wciąż znajdują się fragmenty nagrobków i ludzkie szczątki.

Po uzyskaniu przez miasto porozumienia z parafią ewangelicko-augsburską i Stowarzyszeniem Święta Warmia, inwestycja może zostać wykonana. Sposobem upamiętnienia spoczywających na cmentarzu osób, mieli zająć się olsztyńscy radni. Okazało się jednak, że nie każdy z nich chce, żeby specjalne tablice powstały w tym miejscu.

Radny PiS Krzysztof Narwojsz i niezależny radny Mirosław Arczak chcieli zdjęcia z porządku obrad głosowania w tej sprawie. Pobudki radnych były zupełnie inne, ale i tak — głosami większości radnych — projekt uchwały nie został zdjęty z porządku obrad.

— W imieniu klubu radnych PiS wnioskuję o wycofanie projektu uchwały z porządku obrad. Swoje stanowisko uzasadniamy tym, że mamy wątpliwości co do uznania słuszności uznania jednej z osób. W tym czasie działały organizacje zwalczające przejawy polskości, dlatego uważam, że powinniśmy ustalić, czy osoby, które upamiętniamy nie były antyPolakami — mówił radny Krzysztof Narwojsz na sesji Rady Miasta.

A radny Mirosław Arczak swój wniosek argumentował: — Również chcę wycofać projekt z porządku obrad. Uważam, że powinniśmy poznać jasne wytyczne odnośnie osób, które mają być szczególnie uhonorowane na 60. oddzielnych tablicach. Nie zależy mi na tym, kim byli ci ludzie i czy zasługują na to czy nie. Tylko dlaczego akurat ci, a nie ktoś z pozostałych 1300 osób pochowanych na tym cmentarzu — powiedział radny Mirosław Arczak.

Radni odrzucili wnioski obydwu radnych, a projekt nie został zdjęty z porządku obrad, co wywołało ożywioną dyskusję.

Dyskusja nad projektem uchwały rozpoczęła się zgłoszeniem przez radnych PiS wniosku formalnego o przerwę w obradach. Argumentowali to faktem, że muszą przepisać swoje poprawki do uchwały na komputer, bo są napisane odręcznie. Przewodniczący Robert Szewczyk zgodził się na pół godziny przerwy, po której nastąpiła ożywiona dyskusja.

Radni należący klubu PiS twierdzili, że niektórzy z osób spoczywających na cmentarzu nie zasługują na monumentalne upamiętnienie, jako przykład podając przedwojennego burmistrza miasta Oskara Beliana.

— Zastanawiam się dlaczego jeśli jakieś ministerstwo podjęło decyzję o zakopaniu cmentarza, to czy my musimy upamiętniać ludzi, którzy nie byli szczególnie wybitni — mówiła radna Elżbieta Wirska. — My nie budujemy świadomości polskości. My upamiętniamy tylko Niemców. Niemcy dla nas byli zawsze zbrodniarzami i złodziejami, którzy okradli Polaków. Powinniśmy budować świadomość polskiej tożsamości, której mi brakuje w Olsztynie. Jeśli ministerstwo podjęło decyzje o zakopaniu cmentarza, to ja nie widzę potrzeby upamiętniania osób tam spoczywających — podsumowała.

— Jest to historia naszego miasta, która nie jest czarno-biała. Dla mnie tego typu projekty są niezwykle ważne i nimi budujemy prawdziwą tożsamość naszego miasta, które miało różne etapy i przynależności do różnych państw. Musimy pamiętać również o szacunku do szczątków ludzkich, nie Polaków, Niemców... czy ewangelików, czy katolików. Nie mówimy o ich poglądach politycznych, tylko o nich jak o ludziach — odpowiedział jej przewodniczący Robert Szewczyk.

Do dyskusji włączył się radny Jarosław Babalski, według którego głównym problemem jest sposób, w jaki miasto chce upamiętnić osoby spoczywające na cmentarzu.

— Nie dzielę ludzi pod względem wyznania czy narodu, natomiast sposób i kontekst upamiętnienia jest inny, jednak kompletnie pomija się tu aspekt historyczny. Wiemy jak bardzo doświadczona była ludność polska na tym obszarze. Nie wiemy kim byli ci ludzie. Dla mnie to opracowanie nie ma podstaw naukowo-badawczych — mówił radny Jarosław Babalski, który chciał również, aby inicjatorzy tego projektu podpisali się pod nim imieniem i nazwiskiem, bo — według niego — transparentność całego procesu pozostawia wiele do życzenia.

— Ja osobiście zabiegałem o upamiętnienie tego cmentarza w możliwie najbardziej godnej formie. Uważam, ze wielkim sukcesem będzie upamiętnienie tych osób. To duży krok w budowaniu tożsamości naszego miasta. Powinniśmy o naszej historii pamiętać i nie okłamywać samych siebie i przyszłych pokoleń — odpowiedział Robert Szewczyk.

Do wypowiedzi radnego Babalskiego odniósł się także radny Czesław Jerzy Małkowski.

— Do roku 70. była w Polsce prowadzona w agresywna polityka antyniemiecka, a zniszczenie tego cmentarza było czynem haniebnym. Tak cmentarzy się nie traktuje. Dzisiaj dyskutowanie nad tym, czy zbeszczeszczone groby zasługują na tablice, dla mnie jest wielkim nieporozumieniem — powiedział były prezydent.

Przewodniczący klubu PiS Radosław Nojman i radna Elżbieta Wirska byli jednak innego zdania.

— My nie wiemy, czy osoby tu leżący nie były antyPolakami. Nie wiemy, czy większość mieszkańców Olsztyna chce, żeby w centrum stanął monument upamiętniający ludzi, których do końca nie znamy, chociażby Oskara Beliana, który był hakatystą i antyPolakiem — mówił radny Radosław Nojman.

— Pochylanie się nad przeciętnymi ludźmi mija się z celem. Może rodziny powinny o to zabierać. Niech płaci za to rodzina, stowarzyszenie albo kościół augsburski. Myśli pan, że za 200 lat ktoś będzie upamiętniał przewodniczącego Szewczyka lub radną Wirską? — dodała radna Wirska.

Dyskusja zakończyła się na wnioskiem formalnym o jej zakończenie, który poparła zdecydowana większość radnych. Projekt uchwały upamiętniającej osoby spoczywające na cmentarzu ewangelickim w centrum Olsztyna został przyjęty większością głosów.

O opinię poprosiliśmy dr. Jana Chłostę, regionalistę i historyka.

— Oskar Belian był historycznym nadburmistrzem przedwojennego Olsztyna, który przyczynił się do rozwoju miasta. To jest fakt historyczny. Faktem jednak również jest, że był nacjonalistą i członkiem Hakaty, czyli organizacji, która miała na celu zwalczać polskość. Przypomina mi się sytuacja, gdy pojawił pomysł w 2000 roku, by placowi Jedności Słowiańskiej przywrócić przedwojennego patrona — Oskara Beliana, ale, moim zdaniem, to byłaby to przesada. Czymś innym jest jednak miejsce wiecznego spoczynku. Oskar Belian żył w Olsztynie i tu mieszkał. Bezpośrednio przyczynił się do rozwoju miasta, którego obecnymi gospodarzami jesteśmy my sami. Moim zdaniem, jego nazwisko powinno znaleźć się wśród innych osób spoczywających na tym cmentarzu, pominięcie go byłoby zaprzeczeniem jego wkładu w rozwój Olsztyna — komentuje dr Jan Chłosta, historyk i regionalista.

Kim był Oskar Belian?

Oskar Belian (1832-1918) to ważna, ale niejednoznaczna postać w historii Olsztyna. Jako najdłużej urzędujący burmistrz (w latach 1877-1903, nadburmistrz 1903-08) przyczynił się do ogromnego skoku cywilizacyjnego miasta, ale równie aktywnie zwalczał wszelkie przejawy polskości.

Urodził się w majątku Track. Za jego rządów Olsztyn stał się miastem koszar, Kasernopolis. Od 1884 r. Belian sprowadzał tu wojsko i budował dla niego siedziby. Ludność miasta wzrosła z 7 do 31 tys., z czego 17 proc. stanowili wojskowi. Rozwinął przemysł, szkolnictwo, sądownictwo, zbudował i zorganizował wiele instytucji użyteczności publicznej, m.in. gazownię, elektrownię, szpital psychiatryczny, szpital wojskowy, sanatorium przeciwgruźlicze. Miasto powiększyło się aż trzykrotnie.

Równocześnie Belian działał na rzecz germanizacji Olsztyna. Został burmistrzem z nadania Berlina, który docenił jego antypolskie i antykatolickie nastawienie. Był członkiem Hakaty, organizacji, której misją było zwalczanie „najgroźniejszego wroga niemieckiego honoru: Polaków”.

Gdybyś był olsztyńskim radnym zagłosowałbyś "za" czy "przeciw" upamiętnieniu Oskara Beliana?
Zagłosowałbym "za"
50.6%
Zagłosowałbym "przeciw"
49.4%


Karol Grosz





Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tutejszy2 #3089340 27 sty 2022 12:16

    A czy nie wystarczyłaby tablica z informacją, że w tym miejscu znajdował się cmentarz. Ale z drugiej strony to takie tablice musiałyby stanąć w wielu miejscach wielu miast i miasteczek, bo przecież gdy miasto się rozrastało musiało zajmować nowe tereny - także dawne cmentarze. Nie rozumiem takiego zaangażowania w w "ochronę" akurat cmentarzy protestanckich.

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. kjz #3089323 27 sty 2022 08:17

      'Kocham Niemców Mazurów Warmiaków Rosjan kocham Warszawiaków Kocham górali kurpiów kocham ludzi z marmuru ze stali Kocham Żydów i Litwinów Cyganów i Białorusinów Ukraińców Kocham ludzi z kresów kocham Poznaniaków Kocham wszystkich wszystkich tych kocham Olsztyniaków Ludzi kocham Olsztyn kocham moją małą Amerykę'...... (grupa Niebo)

      odpowiedz na ten komentarz

    2. jaaa #3089319 27 sty 2022 07:37

      Widzę że narracja antyniemiecka udziela się nie tylko władzom centralnym, ale dosięga i doły partyjne .To już chyba jakaś choroba wynikła z nienawiści ? Pis wszędzie szuka 5 kolumny , ale jest to tylko odwracanie uwagi od spraw bieżących . Wszystko co robią jest wielkim niewypałem , wszędzie dominuje wszechobecna drożyzna , o oni szukają anty polskości ! Żenada PL

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz