Fundacja Każdy Ważny z Olsztyna miała pomagać innym. Teraz sami muszą prosić o pomoc

2022-01-14 08:38:27(ost. akt: 2022-01-13 16:25:25)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Była duma i wielka radość. Teraz są łzy i walka o przetrwanie. Fundacja Każdy Ważny po latach doczekała się nowej siedziby. Po wejściu w życie regulacji Polskiego Ładu okazało się, że utrzymanie lokalu bez pomocy ludzi dobrej woli jest teraz niemożliwe.
Tu można przyjść, wypłakać się i dostać wsparcie. Tutaj nikogo się nie ocenia i nie krytykuje. Można zapisać się na warsztaty, wziąć udział w kursie, ciekawym projekcie. Uczyć się, jak budować właściwe relacje, jak radzić sobie z emocjami. Przychodzą tu młodzi, dorośli i bardzo dojrzali.

Fundacja Każdy Ważny działa w Olsztynie od lat, ale dopiero we wrześniu 2021 roku doczekała się swojej siedziby. Była wielka radość i uroczyste otwarcie. Prezydent Olsztyna wynajął fundacji lokal komunalny przy ul. Warszawskiej 13/1. Trzeba opłacić m.in. czynsz, prąd, wodę, śmieci, środki czystości, księgowość, stronę www. Utrzymać te 128 metrów kwadratowych w nieocieplonej, ponadstuletniej kamienicy. Zapłacić za ogrzewanie gazowe. Po wprowadzeniu przepisów Nowego Ładu rachunki niestety drastycznie wzrosły. Zaskoczyły i przeraziły wszystkich zaangażowanych w działalność tego miejsca. Za 2,5 miesiąca rachunek za gaz wyniósł 6200 zł i stał się kwotą nie do udźwignięcia dla fundacji. Pamiętajmy przy tym, że specjaliści pracują odpłatnie, a obsługa miejsca jest niedofinansowana.

— Jest mi ciężko, smutno i źle. Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona. Nie mam już siły — mówi Ewa Kazimierczak, szefowa Fundacji Każdy Ważny. — Koszt utrzymania fundacji i lokalu wzrósł nam niemal dwukrotnie. Dopiero co zaczęliśmy działać, przeszliśmy remont pomieszczeń. To też nie jest łatwa działalność. Pomagamy, wspieramy, organizujemy. Jesteśmy organizacją pozarządową. A to oznacza, że możemy tylko liczyć na dofinansowania z projektów. Ale nigdy nie wiemy, czy przejdą one ocenę pozytywnie. Poza tym nie jest to finansowanie, które zapewnia bezpieczeństwo i ciągłość pracy.

Jeśli Fundacja Każdy Ważny zniknie z mapy Olsztyna, zniknie też wsparcie. A potrzeby polskiej psychiatrii dziecięcej — bez najmniejszej przesady — są dziś olbrzymie.

— Nie dość, że nie ma psychiatrów dziecięcych w Olsztynie, o czym zresztą „Gazeta Olsztyńska” pisała niedawno na swoich łamach, to nie ma także psychoterapeutów dziecięcych. Wiem, że są olsztynianie, którzy do specjalistów jeżdżą do Warszawy czy do Gdańska. Nasze miejsce mocno wypełnia tę lukę. I robi to za państwo. Ludzie się buntują, że czasami u nas trzeba płacić. Ale my to, co możemy, robimy nieodpłatnie. Pamiętajmy tylko, że żaden lekarz nie będzie pracował za darmo. To niemożliwe. Udział np. w naszych warsztatach dla młodzieży to 120 zł co drugi tydzień lub 200 zł raz w tygodniu. Biorąc pod uwagę, że przeciętny kosz miesięcznej terapii wynosi 700 zł, to nasze ceny nie są zawrotne — tłumaczy szefowa Każdy Ważny.

I ubolewa nad tym, że ludzie zgłaszają się po pomoc często zbyt późno.
— To może wynikać z braku wiedzy, świadomości albo z chęci unikania konfrontacji. A kiedy już przyjdą, to rzeczywiście trzeba korzystać z usług psychiatry czy psychoterapeuty. Dobrze wiemy, że dzieciom i młodzieży nie służy to, co się teraz dzieje, i warto zareagować od razu, a nie czekać, aż dziecko zapadnie na depresję, nerwicę czy inne zaburzenia psychiczne. Chcemy pokazać ludziom, że jest wiele narzędzi, które można wykorzystać. I nie doprowadzić do takiego stanu. Jeśli dzieci dostaną odpowiednie narzędzia, poradzą sobie. A jeśli nie, to mogą kończyć w szpitalach psychiatrycznych, robić sobie krzywdę, sięgać po używki. Nie na wszystko, jako rodzice mamy wpływ, ale możemy coś robić i warto to robić — mówi Ewa Kazimierczak. — Zapraszamy wszystkich: nie wstydźcie się, przychodźcie, szukajcie pomocy. Niektórym się wydaje, że jedna konsultacja to za mało i nie opłaca się płacić. My uważamy inaczej. Warto zapłacić te 150 zł i się skonsultować. Nie zawsze przecież musi być zalecona dalsza terapia.

Szefowa Każdy Ważny obawia się, że to miejsce nie przetrwa.
— Ludziom łatwiej jest się zmobilizować do jednorazowej akcji — zauważa. — Już raz otrzymaliśmy olbrzymie wsparcie: 60 tysięcy złotych na gruntowny remont lokalu. Ale teraz wsparcia będziemy potrzebowali co drugi miesiąc!
Mimo to pracownicy Każdy Ważny nie tracą nadziei. Zorganizowali zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Nazwali ją „Na wyjątkowo Ważne Miejsce”.

Na początku stycznia odbyła się także spontaniczna impreza, podczas której zbierano pieniądze na rachunek za gaz. Udało się zebrać 1300 zł. To wciąż za mało...

Aleksandra Tchórzewska