Radni z Ełku, Giżycka i Pisza podnieśli sobie diety, a prezydentowi i burmistrzom pensje. Niektórym o 100 procent
2021-11-28 08:17:09(ost. akt: 2021-11-27 18:38:48)
Diety radnych i pensje samorządowców z Mazur zwiększyły się o 60-100 proc. Prezydent Ełku i burmistrz Pisza będą zarabiali ponad 20 tys. zł, burmistrz Giżycka prawie 17,5. Radni z powiatu giżyckiego otrzymają diety wyższe o 740 zł. W Ełku bez zmian.
Kilka miesięcy temu zmieniły się zasady wynagradzania osób pełniących ważne funkcje w państwie. Podwyżki otrzymali między innymi ministrowie, posłowie i senatorowie. Taki prezent dostali również samorządowcy, a więc i radni, których diety wzrosły o kilkaset złotych.
— Procentowo nic się nie zmienia — tłumaczyli radni powiatu giżyckiego podczas sesji Rady Miejskiej 24 listopada. — Zmienia się jedynie podstawa prawna.
I mają rację ci, którzy tak twierdzą. Treść uchwały o dietach radnych na papierze niewiele się zmieniła. Faktycznie radni dostali podwyżkę w wysokości ponad 740 zł miesięcznej nieopodatkowanej diety. Zmiany odczują w swoich portfelach już niebawem, kiedy otrzymają wyrównanie od 1 sierpnia.
Jak to możliwe?
Otóż zasady określające zwiększenie wynagrodzenia polegają na przeliczaniu kwoty bazowej. — Podstawą wyliczenia diet była 1,5-krotność kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej na 2021 r. — wyjaśnia Elżbieta Makar, skarbnik powiatu giżyckiego. — Kwota bazowa to 1789,42 zł, czyli 1,5-krotność wynosi 2684,13 zł. W chwili obecnej jest to 2,4-krotność kwoty bazowej i wynosi 4294,61 zł.
Urzędnicy: To niesprawiedliwe
Obecnie w powiecie giżyckim diety radnych wynoszą zatem 3006.23 zł (wcześniej 1878,89 zł) dla przewodniczącego i 1975,52 zł (wcześniej 1234,70 zł) dla pozostałych radnych bez względu na pełnioną funkcję. Za nieobecność na sesji odpowiednio: 2404,98 zł oraz 1580,42 zł.
Starosta giżycki otrzyma pensję wysokości ponad 17,5 tys. zł.
Kontrowersje budzą jednak tak duże podwyżki diet nie tylko wśród mieszkańców, ale też pracowników m.in. giżyckiego starostwa, którzy otrzymali wzrost pensji średnio o ok. 210 zł brutto.
— Radni przyznali sobie wyższe diety, bo mieli takie prawo, ale nie musieli uchwalać tak wysokich stawek — komentują rozgoryczeni pracownicy giżyckiego starostwa. — Poza tym radni w powiecie niewiele mają spraw i obowiązków, a biorą naprawdę wysokie diety. Co oni tak w ogóle robią poza tym, że uczestniczą w sesji czy komisji. Na dodatek zdalnie. Trudno wyobrazić ich sobie bez pomocy i wsparcia urzędników. Nawet jak są nieobecni, to niezłą wypłatę dostaną. To żenujące, niemoralne i niesprawiedliwe.
Podwyżkę otrzymał również burmistrz Giżycka, który zarabiał przez ostatnie 3 lata nieco ponad 9600 zł. Teraz otrzyma pensję w wysokości prawie 17,5 tys. zł (wynagrodzenie zasadnicze — 10 000 zł, dodatek funkcyjny — 3 450 zł, dodatek specjalny — 30 proc. wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego). Radni miejscy otrzymywali dotychczas dietę w wysokości niespełna1000 zł. Po podwyżce będzie to około 1500. zł.
— Uchwała Rady Miejskiej w Giżycku jest uniwersalna i tak skonstruowana, że nie musimy podejmować nowej w związku ze zmianą przepisów dotyczących wypłaty diet radnym — informuje Arkadiusz Połojański, sekretarz miasta. — Jesteśmy w trakcie naliczania nowych stawek diet. Będzie to wzrost o około 60 procent.
Prezydent Ełku z maksymalną stawką
Podczas sesji Rady Miasta w Ełku, która odbyła się 24 listopada, radni głosowali między innymi nad zarobkami prezydenta i stawkami diet radnych. Dotychczas prezydent Ełku zarabiał około 10 000 zł. Warto przypomnieć, że taki poziom zarobków był efektem decyzji rządu, który z automatu obniżył pensje wszystkich prezydentów, burmistrzów i wójtów. Teraz radni musieli dostosować pobory prezydenta Ełku do obowiązujących przepisów. Po podwyżce prezydent Ełku będzie zarabiał 20 130 złotych.
— Zgodnie ze zmienionymi przepisami, zarówno ustawy o pracownikach samorządowych, jak i obowiązującego od 1 listopada rozporządzenia w sprawie zasad wynagradzania pracowników samorządowych, organ stanowiący, jakim jest rada gminy, jest zobowiązany do podjęcia decyzji w sprawie ustalenia wynagrodzenia — tłumaczył Marcin Radziłowicz, sekretarz miasta.
Według wyliczeń, pensja prezydenta Ełku Tomasza Andrukiewicza razem z dodatkiem funkcyjnym, specjalnym i stażowym musi wynieść co najmniej 16 000 zł (16 104 zł), ale nie może przekroczyć nieco ponad 20 tys. zł. Podczas ostatniej sesji grupa opozycyjnych radnych złożyła wniosek, żeby pensja była zbliżona do minimalnej kwoty, czyli około 16 000 zł. Taki wniosek nie uzyskał jednak wymaganej większości.
W kolejnym głosowaniu radni zdecydowali o ustaleniu zarobków prezydenta na najwyższym możliwym poziomie. Za takim wnioskiem zagłosowało 10 radnych, 3 było przeciw, 8 wstrzymało się od głosu, jeden radny nie oddał głosu, a jeden był nieobecny na sesji.
Swój finał miała również kwestia ustalenia stawek diet radnych. Po ostatnim głosowaniu i uaktualnieniu przepisów radni zdecydowali, że będą zarabiali tyle samo, co do tej pory.
Burmistrz Pisza zarobi 100 proc. więcej
Radni miejscy z Pisza na sesji 24 listopada jednogłośnie zagłosowali za podwyżką swoich diet. Więcej zarobi także burmistrz miasta — jego wynagrodzenie wzrośnie bowiem o 100 proc. W związku z nowymi regulacjami samorząd musiał zmienić obowiązujące do tej pory uchwały i ustalić nowe kwoty. I tak: szeregowym radnym zaproponowano podwyżkę do 1160 zł (z 725 zł), przewodniczącemu stałej komisji 3220 zł (z 2013,10 zł), zastępcom szefów komisji 1461 zł (wcześniej 913 zł), przewodniczącemu rady miejskiej 2019 zł (z 1262 zł), a jego zastępcy 2019 zł (z 1262 zł).
Gdy na środowej sesji przyszło do głosowania nad tą uchwałą, w 21-osobowej piskiej radzie miejskiej "za" opowiedziało się 11 radnych, a 7 wstrzymało się od głosu. Dwie osoby były nieobecne. Nikt nie zagłosował na "nie". Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Tym samym za listopad radni na różnych funkcjach otrzymają wyższe diety, a ponadto trafi do nich wyrównanie naliczane od sierpnia.
Na sesji głosowano także nad podwyżką wynagrodzenia burmistrza Andrzeja Szymborskiego. I to dwa razy. Zgodnie z nowymi przepisami radni mogą zwiększyć jego zarobki nawet o 100 proc. Za takim rozwiązaniem optował szef piskiej Rady Miejskiej. Uchwała przedstawiona przez Edmunda Lipnickiego nie spodobała się m.in. radnemu Rafałowi Grusznisowi.
— Naszym zdaniem to nieetyczne, nieuczciwe, niegospodarne i sprzeczne z punktu widzenia zarządzania — stwierdził radny PiS.
Rafał Grusznis apelował o „zdrowy osąd” i zaproponował mniejszą podwyżkę wynagrodzenia włodarza Pisza — 60 proc. kwoty maksymalnej, czyli w przypadku burmistrza Szymborskiego do około 16 000 zł. Pomysł radnego Grusznisa nie zyskał poparcia większości radnych. Za 100-procentową podwyżką dla burmistrza było 12 radnych, 6 przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Dzięki temu teraz burmistrz Pisza Andrzej Szymborski będzie otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 20 130 zł.
Biała Piska zrobiła to inaczej
Podczas gdy piscy radni miejscy fundują podwyżki sobie i burmistrzowi, w pobliskiej Białej Piskiej burmistrz Beata Sokołowska zawnioskowała do radnych o obniżenie swojego wynagrodzenia do obecnego minimum. I ci się zgodzili. Swój ruch uzasadniała chęcią nieobciążania budżetu miasta.
Tymczasem Pisz ostatnimi podwyżkami sprawił, że miasto musi znaleźć w swoim budżecie dodatkowe 43 000 złotych miesięcznie.
rs, pt, mch
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez