Czy Olsztyn potrzebuje zielonego OBO? Radni nie są w tej sprawie zgodni

2021-10-28 11:19:22(ost. akt: 2021-10-28 10:53:03)

Autor zdjęcia: Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie

Zielony Budżet Obywatelski to inicjatywa, która pojawiła się już w kilku miastach w Polsce, m.in w Gdańsku czy Poznaniu. Polega ona na tym, że w OBO wydzielona jest specjalna rubryka na zielone projekty. Czy Olsztyn jako miasto ogród wprowadzi takie rozwiązanie?
Obecnie w Olsztyńskim Budżecie Obywatelskim mamy podział na twarde i miękkie projekty, które są dzielone ze względu na środki potrzebne do ich realizacji. Tomasz Głażewski zwrócił się do prezydenta z interpelacją dotyczącą wprowadzenia trzeciej rubryki, czyli zielonych projektów związanych z ekologią, nasadzeniami drzew i wprowadzeniem nowych stref w mieście, które będą nastawione na promowanie miejskiej zieleni.

Radny Tomasz Głażewski chce, aby wzorem Gdańska w przyszłym roku w OBO była wydzielona pewna suma na projekty związane z zielenią. Jego zdaniem takie rozwiązanie wspiera rewitalizację i tworzenie nowych enklaw zieleni w mieście. Nie chodzi tu o przeznaczenie na to dodatkowych pieniędzy, tylko użycia części już dostępnych.

Prezydent Olsztyna Prezydent Grzymowicz odpowiedział radnemu, że o wprowadzeniu takiego rozwiązania decydują wojewodowie, którzy mogą zaakceptować lub uchylić uchwałę w tej sprawie.

Ustawodawca przewiduje możliwość wyodrębniania puli jedynie w zakresie terytorialnym, a nie tematycznym. Zatem należy przypuszczać, że uchwała o Olsztyńskim Budżecie Obywatelskim zawierająca dodatkową kategorię — zielony budżet — będzie przechodziła skomplikowana drogę prawną i może uzyskać niejednoznaczne opinie prawne.

Jednocześnie należy zwrócić uwagę na zapowiedzi rządowe polegające na wprowadzeniu dodatkowych zapisów w ustawie o samorządzie gminnym (...) które mają uregulować kwestie związane z możliwością wprowadzania zielonego budżetu obywatelskiego (...)

W przypadku Olsztyna, ostrożnie szacując, limit środków przeznaczonych na Olsztyński Budżet Obywatelski wynosiłby około 13 mln zł, z czego około 6,5 mln zł miałoby być przeznaczone na zielony budżet — odpisał radnemu prezydent miasta Piotr Grzymowicz.

I dodał: (...) Biuro Prezydenta Miasta i Dialogu Obywatelskiego planuje w najbliższym czasie rozpocząć konsultacje społeczne dotyczące zmian w uchwale (...) w sprawie zasad i trybu przeprowadzania Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Pochylimy się ponownie nad zapisami uchwały, w oparciu o obowiązujące zapisy ustawy oraz zgromadzone raporty ewaluacyjne (...)

— Przyglądałem się realizacji budżetu obywatelskiego przez różne miasta. Szczególnie interesował mnie temat zieleni, który jest mi bliski. Wzbogacanie miasta o zieleń jest dobrym pomysłem, bo zieleni raczej ubywa, niż przybywa — zauważa Tomasz Głażewski. — Wydzielenie odpowiedniej puli uważam za słuszne, bo wtedy na naszych osiedlach możemy starać się o zieleń. Olsztyn jest przedstawiany jako Miasto Ogród, więc dbanie o możliwość rozwoju zielonych terenów mógłby tylko nam pomóc.


Czy Olsztynowi rzeczywiście potrzebny jest Zielony Budżet Obywatelski?

— Superpomysł. Gdyby doszło do takiego głosowania, to zdecydowanie byłabym "za". Nagminna wycinka drzew z którą mamy do czynienia w całej Polsce, nie jest dobrym zjawiskiem, a zielone inicjatywy obywatelskie zdecydowanie pomogłyby nam radzić sobie z tym problemem — zauważa radna Nelly Elżbieta Antosz.

— To, co proponuje radny Głażewski, prowadzi budżet obywatelski do wypaczenia jego pierwotnej idei, czyli wzmacniania sprawczości społeczności lokalnych. Przedkładany przez radnego projekt kataloguje projekty obywatelskie i służy tylko legitymizacji poczynań władzy w Olsztynie oraz stwierdzenia w przyszłości, że pewne rzeczy nie zadziały się z powodu braku aktywności mieszkańców — ocenia radna Elżbieta Wirska. — Obawiam się, że paradoksalnie któregoś dnia kolejny mieszkaniec Olsztyna dowie się, że dziury w chodniku pod jego blokiem i brak nasadzeń na jego ulicy jest tylko i wyłącznie wynikiem braku jego aktywności w OBO. A przecież po to wybraliśmy władze miasta, żeby zajęły się podstawowymi problemami społeczeństwa Olsztyna w sposób systemowy, a nie dorywczy — podkreśla radna Wirska.

I dodaje: — Takie zadania jak nasadzenia drzew czy dbanie o parki są to zadania własne samorządu, które powinny być finansowane z kasy miasta, tym bardziej że Olsztyn reklamuje się jako Miasto Ogród. Podtrzymuję, że budżetem partycypacyjnym powinny być objęte tylko nietypowe projekty, czyli w zakresie zieleni mogą być to projekty takie jak rzeźby kwiatowe, ciekawie zorganizowane trawniki, które pozwolą Olsztynowi stać się piękniejszym — podsumowuje radna Wirska.

Ewelina Barbara Soroko, olsztyńska aktywistka na rzecz ekologii i członkini Ostrej Zieleni: — Zdecydowanie takie inicjatywy powinny wejść w życie i to już dawno, zwłaszcza że nasze województwo to najlepszy obszar na tego typu działania. Powinniśmy polepszać oraz rozwijać nasze zielone tereny, jednak zamiast tego coraz bardziej je betonujemy. Dlatego każda taka inicjatywa byłaby próbą rozwiązania problemu związanego z ochroną środowiska naturalnego. A ich autorami powinni być przedstawiciele organizacji pozarządowych działających lokalnie, szkoły, ale również osoby indywidualne.

— Dobrym lokalnym przykładem takiej inicjatywy, która osiągnęła sukces, jest Olsztyński Budżet Obywatelski. Jednak nie można ukrywać, że zgłaszane projekty dotyczą naprawy nawierzchni, imprez... I chociaż są projekty rozwijające zieleń lub ją wspierające, to społeczeństwo, gdy ma wybór między nowym parkiem, a naprawą ulicy, oczywiście wybierze drugą opcje. I nie ma co winić ich za to — zauważa. — Dlatego uważam, że powinna zostać stworzona podobna do OBO inicjatywa, ale nastawiona tylko na zielone projekty. Musimy w końcu zająć się zieloną stroną Olsztyna.

Karol Grosz