Zmarnowany karny, kontrowersje i mnóstwo emocji. Hit IV ligi nie zawiódł [zdjęcia, video]

2021-10-17 09:56:04(ost. akt: 2021-10-17 11:16:07)
Paweł Flis z Jezioraka Iława (nr 26), tu podczas próby zdobycia gola po strzale z przewrotki

Paweł Flis z Jezioraka Iława (nr 26), tu podczas próby zdobycia gola po strzale z przewrotki

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Dosłownie do ostatnich minut nie wiadomo było, czy w meczu określonym wcześniej jako hit nie tylko kolejki, ale całej rundy jesiennej, wygra Jeziorak Iława czy może elbląska Concordia. Ostatecznie mecz lidera z wiceliderem zakończył się sprawiedliwym remisem.
Jeziorak Iława — Concordia Elbląg 1:1 (0:1)
0:1 — Szmydt (17), 1:1 — Kwiatkowski (42)

Mecz na szczycie forBET IV ligi miał zostać rozegrany w Elblągu, jednak Concordia nie potrafi się porozumieć z władzami miasta w kwestii korzystania ze stadionu przy ul. Krakusa. Więcej na ten temat pisaliśmy w zapowiedzi sobotniego meczu. Na prośbę Concordii spotkanie zostało przeniesione do Iławy. Jeziorak był też formalnie gospodarzem tego pojedynku, rewanż ma już być rozegrany w Elblągu.

Concordia w III lidze, mimo spadku, potrafiła prezentować się z dobrej strony. W Iławie goście także pokazali kawał fajnego futbolu. To aktualnie chyba najlepiej operująca piłką drużyna w IV lidze, obserwatorzy tego pojedynku mogli być pod wrażeniem gry gości, m.in. przy sprawnym wychodzeniu zespołu z Elbląga z własnej obrony. Piłka chodziła jak po sznurku, a w tej klasie rozgrywkowej nie jest to wcale norma, tym bardziej przy wychodzeniu pod presją iławian spod własnej bramki.

Do tego elblążanie byli groźni pod polem karnym gospodarzy. Kibice Jezioraka w swoim kibicowskim życiu już dużo widzieli i zrozumieli na samym początku spotkania, że remis w meczu z wiceliderem może być dobrym wynikiem.

Iławianie w początkowej fazie spotkania tylko raz poważniej zagrozili bramce Kacpra Leszczyńskiego, strzał Patryka Czarnoty z bliskiej odległości zblokował obrońca Concordii. Natomiast zespół z Elbląga po raz pierwszy czujność Dawida Ciury sprawdził po rzucie wolnym wykonywanym przez Sebastiana Tomczuka. Bramkarz Jezioraka wyciągnął się jak struna i wybronił ten strzał. Jak się okazało, była to pierwsza z jego bardzo dobrych interwencji tego dnia.

Sposób na Ciurę, jak by nie patrzeć, piłkarze Concordii potrafili raz znaleźć, jednak akurat przy uderzeniu Mateusza Szmydta (na raty) golkiper Jezioraka za dużo nie mógł zrobić. W 17 minucie goście wyszli na prowadzenie. Jeziorak chciał jak najszybciej wyrównać, jednak Concordia wcale nie zamierzała wrócić do głębokiej defensywy. Elblążanie dalej atakowali.

W końcu jednak Jeziorak wyrównał i to po kapitalnej akcji. Piłkę spod własnej bramki wyprowadził Paweł Flis (bardzo dobry transfer do Jezioraka, przeprowadzony jeszcze przez trenera Figurskiego), który dograł piłkę na prawe skrzydło do Tomasza Wacławskiego. Skrzydłowy zakręcił obrońcami na swojej stronie i podał do środka, do Michała Kwiatkowskiego. Ten rozciągnął grę na lewą flankę, gdzie już czekał Tomasz Sedlewski. Precyzyjne dośrodkowanie Sedlewskiego adresowane było następnie do Pawła Sagana, który zgarnął piłkę spod linii końcowej, jednak uczynił to na tyle sprytnie, że dograł jeszcze do Michała Kwiatkowskiego. Ten ostatni strzałem z głowy na pustą bramkę sfinalizował całą akcję.

Piłkarze obu drużyn na przerwę zeszli przy remisie 1:1, druga połowa zapowiadała się na równie emocjonujące widowisko, jak pierwsza.


Concordia po przerwie dalej walczyła o pełną pulę, co jest zrozumiałe: przed tym meczem goście z Elbląga tracili do Jezioraka aż pięć punktów, więc teraz trzeba gonić lidera. Rzecz w tym, że identyczne zamierzenia jak drużyna z Elbląga mieli także iławianie, którzy po zmianie stron też nie bronili wyniku, tylko napierali na bramkę rywali. Kibice oglądali szybkie, otwarte widowisko, w trakcie którego kolejnymi dobrymi interwencjami popisywał się bramkarz Ciura.

W 80 minucie nastąpił szczyt jego sobotniej formy — bramkarz Jezioraka wybronił rzut karny podyktowany za faul popełniony w polu karnym przez Flisa (strzału z jedenastu metrów nie wykorzystał Szmydt). I można by napisać, że w tym momencie Ciura przeszedł samego siebie itd., jednak tak nie jest, bo młody golkiper (18 lat!) już przyzwyczaił kibiców Jezioraka, że mimo niezbyt dużego doświadczenia już stał się specjalistą w bronieniu karnych. Udowodnił to już dużo wcześniej (ale nad grą na przedpolu musi jeszcze popracować...).

Jeziorak dogodne do wyjścia na prowadzenie sytuacje stwarzał zwłaszcza po dośrodkowaniach z bocznych rejonów boiska. Raz Saganowi zabrakło skuteczności, za drugim razem w ostatniej chwili piłkę "zdjął" mu z głowy obrońca Concordii. Blisko zdobycia gola był także Patryk Czarnota i to dwukrotnie. Jedna z tych sytuacji wzbudziła ogromne kontrowersje, jakby emocji w meczu lidera z wiceliderem było za mało.

W 88 minucie Kwiatkowski idealnie dośrodkował na głowę Czarnoty, ten natychmiast oddał strzał na bramkę, jednak Leszczyński zdołał go wybronić. Piłka jeszcze uderzyła w słupek i zaczęła odbijać się to od bramkarza, to od słupka, lądując przy okazji w okolicach linii bramkowej. Czy ją przekroczyła całym obwodem? Staliśmy tuż za bramką, naszym zdaniem gola nie było. Każdemu jednak indywidualnie dajemy okazję do podjęcia decyzji czy był gol czy nie, poniżej znajduje się materiał video z tej sytuacji zamieszony na portalu iławskiego klubu. Najlepsze w ocenie jest chyba ujęcia zza bramki, ale już sam motyw, że możemy obejrzeć tę sytuację na powtórkach z aż trzech kamer budzi szacunek dla pracy JeziorakTV.

Sędzia bramki nie uznał, więc mecz zakończył się remisem. To sprawiedliwe rozstrzygnięcie, choć na pewno dużo bardziej cieszą się z niego w Iławie, niż w Elblągu. Bo to Concorida musi gonić Jezioraka, czyli wygrywać. A w iławskim obozie cieszą się z faktu, że może i tej bitwy nie udało się wygrać, ale najważniejsze, że nie wygrał jej też najgroźniejszy rywal.

>> W 12. kolejce Jeziorak zagra z kolejnym przeciwnikiem z ligowej czołówki. Ponownie w Iławie zmierzy się z Granicą Kętrzyn, a Concordia w najbliższej serii forBET IV ligi wybiera się do Dobrego Miasta na mecz z miejscowym DKS-em (do obu spotkań ma dojść w sobotę 23 października o 15.00). W sobotę Granica przegrała z Huraganem i teraz to drużyna z Morąga zajmuje najniższe miejsce na podium.

Poniżej zdjęcia z meczu, nagrania video z bramką Jezioraka, kontrowersją z 88 minuty (strzał Czarnoty) oraz pomeczowa konferencja prasowa.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl