Złodziej złomu z Olsztyna został przyłapany na gorącym uczynku. Błagał policjantów, żeby go nie zamykali

2021-09-24 08:33:29(ost. akt: 2021-09-23 14:33:58)
Zbieracz złomu i makulatury

Zbieracz złomu i makulatury

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Ta historia spodobałaby się Barei. W Olsztynie złomiarz kradł metalowe kratki, o które przed wejściem do klatki schodowej, wycieramy buty. Gdy przyjechała policja, błagał, by go nie zamykać. Bo musi rozliczyć się... z punktem złomu. Taki uczciwy?
Ile kosztuje kilogram złomu? Zależy od materiału, ale można zarobić ok. 3-5 zł za kilogram. Dla niektórych gra jest więc warta świeczki. Tylko skąd wziąć materiał? W sumie można go znaleźć… pod stopami. Mowa o kratkach, które znajdują się przed każdym wejściem do klatki schodowej. To kratki, o które wycieramy buty. I właśnie na nie miał chęć pewien złomiarz. Gdy zaczął je kraść w sobotę na osiedlu Podleśna, do razu został postawiony do pionu przez czujnych mieszkańców. Kratka trafiła na swoje miejsce. Ale że kratek brakowało też przy innych wejściach, oskarżenie stało się oczywiste.

Fot. archwium prywatne

— Złodziej zarzekał się jednak, że podobne kratki, które zniknęły wcześniej sprzed sąsiedniego bloku, to absolutnie nie jego sprawka. Dlatego na miejsce została wezwana policja — opowiada nam czytelnik, który mieszka w jednym z bloków na ul. Poprzecznej. — Gdy policjanci przyjechali na miejsce, złodziej przekonywał ich, że kradnie, bo jest bardzo biedny. Tak biedny, że nie ma nawet na lekarstwa na poranioną nogę. Nieopatrznie wyznał jednak, że za skradzione metalowe przedmioty dostał poprzedniego dnia tak mało pieniędzy, że od rana zdążył kupić i wypić tylko trzy piwa.

Sprawa miałaby może wymiar humorystyczny, gdyby nie fakt, że w okradzionym wcześniej bloku w dziurę po zabranej przez złomiarza kratce wpadła starsza pani. Przewróciła się i dotkliwie potłukła. Po tym wypadku administrator budynku zasłonił dziury przykrojonymi na wymiar płytami.

— Okazało się również, że złomiarz razem z kolegą próbowali jeszcze wcześniej ukraść pokrywę studzienki telekomunikacyjnej, też na naszym osiedlu. Zostali jednak zauważeni przez okolicznych mieszkańców i porzucili łup, który zdążyli trochę podniszczyć. Podobno rzucali pokrywą, aż pękła na dwie części, żeby łatwiej „sprzedać ją na złomie” — podkreśla czytelnik. — Gdyby im się udało, niezakryta studzienka mogłaby stać się przyczyną groźnego wypadku, o jakich co pewien czas przecież słyszymy i czytamy. Zwłaszcza wieczorem i szczególnie w przypadku dzieci lub osób starszych.

Fot. archwium prywatne

Złodziej miał taki tupet, że prosił policjantów, aby ich nie zamykali.

— Tłumaczyli, że musi oddać metalowy wózek na dwóch rowerowych kółkach, który dostał z punktu skupu złomu do przewożenia „towaru”. Nasuwa się pytanie, czy olsztyński punkt skupu złomu „współpracuje” ze złodziejami? A jeśli nie, czy nie zauważa, skąd trafiają do niego metalowe kratki sprzed klatek schodowych lub pokrywy studzienek? — pyta czytelnik. — W innych miastach, przed przyjęciem takiego „towaru”, pracownik punktu złomu kontaktuje się z urzędnikami i sprawdza, czy faktycznie na wskazanym przez złomiarz terenie były do zabrania jakieś elementy infrastruktury. U nas chyba trzeba poczekać, aż zdarzy się jakieś nieszczęście...

Co na to policja?


— Po sygnale mieszkańców na miejsce skierowano policyjny patrol. Interweniujący funkcjonariusze wylegitymowali 39-letniego mężczyznę, który według zgłaszających miał dziwnie się zachowywać. Miał chodzić w pobliżu miejsca interwencji z metalowym wózkiem na kółkach i podnosić kratki ściekowe znajdujące się przy klatkach schodowych. Po rozpoznaniu sytuacji oraz okoliczności tego zgłoszenia interweniujący funkcjonariusze zdecydowali o zakończeniu interwencji poprzestając tym razem na pouczeniu — tłumaczy podkom. Rafał Prokopczyk oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

I dodaje: — Jeśli chodzi o współpracę skupów złomu ze „złomiarzami”, informuję, że w takiej sytuacji pracownicy skupów mając wiedzę na temat nielegalnego pochodzenia skupowanego złomu, również popełniają przestępstwo. Należy zaznaczyć, że w przypadku przyjmowania metali do skupu, pracownicy przeprowadzają wywiad odnośnie źródła pochodzenia oddawanych rzeczy oraz dokumentują ten fakt poprzez wylegitymowanie osoby, od której złom jest przyjmowany w celu ograniczenia skupu przedmiotów, których pochodzenie jest nieznane i które mogą pochodzić z przestępczego procederu.

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl