Poseł-piłkarz Michał Wypij: Grając w piłkę, możemy zrobić coś dobrego

2021-09-05 18:10:53(ost. akt: 2021-09-03 19:09:38)
Michał Wypij przy piłce

Michał Wypij przy piłce

Autor zdjęcia: Facebook Michała Wypija

Michał Wypij, olsztyński poseł z Porozumienia Jarosława Gowina, ma pasję: piłkę nożną. Łączy ten sport z działalnością charytatywną. — Mam poczucie, że spłacam dług wobec tych, którzy udzielili mi swojego poparcia, wybierając mnie do Sejmu — mówi poseł-piłkarz.
— Co to jest Drużyna Wielkich Serc?
— W ubiegłym roku padł pomysł zorganizowania meczu charytatywnego, żeby pomóc bardzo poważnie kontuzjowanemu młodemu piłkarzowi Sebastianowi. Zaprosiliśmy do współpracy polityków, samorządowców, społeczników czy przedstawicieli administracji państwowej. Impreza odniosła duży sukces — udało się zebrać pieniądze i pomóc. W związku z tym w tym roku zaczęły napływać zaproszenia do wspólnej pomocy w innych miejscach. Na takie propozycje nie wypada odmawiać. Więc gramy.

Wszyscy jesteśmy fanami piłki nożnej i czujemy, że możemy zrobić coś dobrego. Tak jak pomagaliśmy Sebastianowi Ocimkowi z Prostek, tak teraz pomagaliśmy Zuzi (udało się zebrać 7 tys. zł — red.), a kolejny weekend (5 września — red.) będziemy zbierać pieniądze na rehabilitację Aleksa. Ja sam mam poczucie, że tą inicjatywą w jakiś sposób spłacam dług wobec tych, którzy udzielili mi swojego poparcia, czy kredytu zaufania, wybierając mnie do Sejmu. To oczywiście tylko element, fragment tego, co staram się robić, ale dla mnie bardzo ważny, bo angażuje on coraz więcej ludzi, integruje ich dookoła ważnej sprawy i pozwala realnie pomóc. A to jest w tym wszystkim najważniejsze.

W Drużynie Wielkich Serc grają posłowie, na przykład Paweł Papke czy Kamil Bortniczuk, jak również samorządowcy i radni. Składa się ona z ponad 20 osób.

— Widziałem na Twitterze, że jedno z waszych zwycięstw dedykowaliście posłowi Pawłowi Szramce. Z jakiej okazji?
— Paweł Szramka w pierwszym meczu doznał kontuzji, połamał się, i dlatego dedykowaliśmy mu zwycięstwo w późniejszym meczu.

— Na czym polega zbiórka na cele charytatywne podczas i dookoła meczu piłkarskiego?
— To proste. Organizujemy mecz i wokół tego społeczność lokalna tworzy cały piknik czy imprezę. Mecz jest oczywiście tylko pretekstem. Tu trzeba zaznaczyć, że w bardzo ważną rolę pełnią lokalne kluby sportowe, które aktywnie uczestniczą w organizacji imprezy. W szatni i na trybunach jest puszczana puszka i ta puszka też swoje waży.

Dużo dzieje się wokół meczu. Są media, które pomagają nagłośnić dany problem i często dotrzeć do osób, które mogą pomóc. W organizację imprezy angażuje się cała lokalna społeczność — od władz samorządowych przez OSP, koła gospodyń wiejskich, lokalne stowarzyszenia czy parafie. Wystawiają się także nasi partnerzy, ochotnicze hufce pracy, które z własnych zasobów wystawiają stoiska spożywcze, na przykład watę cukrową, i wszystkie uzyskane w ten sposób pieniądze są przekazywane osobie, na rzecz której odbywa się akcja. Więc generuje to fajny przychód, który trafia do potrzebujących osób.

— Widziałem również, że wspierasz lokalne kluby piłkarskie grające na niskich szczeblach rozgrywek.
— Jestem członkiem sejmowej komisji sportu i staram się być obecny przy różnych wydarzeniach animacyjnych, sportowych, zwłaszcza związanych z piłką nożną, bo ona jest mi najbliższa. Lokalne drużyny grające na niższych szczeblach ligowych to fantastyczny przykład, jak ważna jest rekreacja, uprawianie sportu dla przyjemności. Grający w klasie A Błękitni Stary Olsztyn to przykład klubu, który w tych trudnych czasach nie zniknął z piłkarskiej mapy Polski czy naszego województwa, ale bardzo prężnie wpływa na kształtowanie dzieci i młodzieży. Z własnych środków wyremontowali murawę i starają się przygotowywać dzieci do pierwszego zetknięcia z fajną piłką. Jest to o tyle ważne, że kluby w naszym województwie znikają z piłkarskiej mapy. Więc Błękitni są ewenementem i skoro funkcjonują tyle lat, zebrali wokół siebie bardzo poważną rodzinę sportową, piłkarską w Starym Olsztynie. Dlatego postanowiłem w związku z ich 50 urodzinami ich odwiedzić i wręczyć im pamiątkę.

Zadaniem polityków jest często zwracanie uwagi. Trudno pomóc wszystkim w sensie finansowym. Można za to zwrócić uwagę, uszanować, być obecnym, pokazać, że coś jest ważne.

Wracając do Błękitnych Stary Olsztyn — ta praca formacyjna nad dziećmi zaczyna się na dole. To pierwsze zetknięcie się ze sportem, z wartościami, z ciężkim treningiem, ciężką pracą — czym jest sport, czym są wartości w sporcie, czym jest czysta rywalizacja… To jest najważniejszy moment, a w dzisiejszym świecie, tak zdominowanym przez telefony i inne rozrywki, które odrywają dzieci od sportu, uważam, że to jest bardzo ważne. Uważam też, że jednym z moich zadań jako posła, który jest członkiem komisji sportu, jest wspieranie oddolnego sportu.

— Czy w najbliższym czasie organizujecie jakieś mecze charytatywne?
— Tak. 5 września gramy w Pasymiu na stadionie Błękitnych Pasym — będziemy grali dla Aleksa, chłopaka, który doznał ciężkiej kontuzji. Później planowany jest jeszcze jeden mecz w powiecie olsztyńskim. I to będzie koniec sezonu. Ten sezon zakończymy na pięciu czy sześciu meczach, więc całkiem nieźle. Z tego co słyszę, to wszyscy są zainteresowani kontynuowaniem tego grania w piłkę, być może nawet jego rozwinięciem, bo to działa, jest fajne, pozytywne i potrzebne.

Poseł i samorządowiec
Michał Wypij urodził się w 1985 roku. Polityk i samorządowiec, poseł na Sejm IX kadencji. Jest przewodniczącym Koła Parlamentarnego Porozumienie i wiceprezesem Porozumienia. Członek Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. Przez 10 lat grał na gitarze w metalowym zespole Monolit. Ma żonę i dwójkę dzieci.

Michał Kotliński