Uchodźcy z Afganistanu podzielili Polaków

2021-08-25 09:30:40(ost. akt: 2021-08-25 09:48:43)
Nie widać końca kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, gdzie od kilkunastu dni koczuje grupa imigrantów. Garstka ludzi nie jest problemem dla prawie 40-milionowego kraju i już na pewno mu nie zagraża. Pytanie: co dalej?
Nie było problemu, kiedy imigranci szturmowali granice Grecji czy Włoch. To było daleko od Polski. Dziś uchodźcy są na naszej wschodniej granicy. I nie bardzo wiadomo, jak rozwiązać problem. A 2,5-metrowy płot z drutu kolczastego, którego budowę wzdłuż granicy z Białorusią zapowiedział szef MON, raczej nie zatrzyma uchodźców, co najwyżej nieco spowolni tę falę. Od początku sierpnia przez zieloną granicę z Białorusią próbowało nielegalnie przedostać się do Polski już prawie 2800 osób. Udało się to niemal 900 cudzoziemcom — wszyscy trafili do ośrodków podległych Straży Granicznej.
Jednak oczy polityków skierowane są na Usnarz Górny, gdzie po białoruskiej stronie koczuje już od ponad dwóch tygodni grupa cudzoziemców. Chcą dostać się do Polski, ale drogę blokuje im kordon naszych funkcjonariuszy Straży Granicznej, wojska i policji, a białoruskie służby nie pozwalają im wrócić na Białoruś. Sytuacja jest patowa.

Polski rząd, tak jak rządy krajów nadbałtyckich, o kryzys migracyjny obwiniają reżim Aleksandra Łukaszenki , który instrumentalnie wykorzystuje uchodźców w tzw. wojnie hybrydowej w odwecie za sankcje nałożone na Białoruś. Jednak polski rząd znalazł się pod ostrzałem krytyki za to, ze nie chce pomóc uchodźcom. Co więcej nie dopuszcza nikogo do imigrantów którzy cierpią i potrzebują pomocy.

Głos wsparcia dla Warszawy popłynął nieoczekiwanie z Brukseli. Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand, komentując sytuację na granicy polsko-białoruskiej, powiedział, że nie można zaakceptować jakichkolwiek prób podżegania lub przyzwolenia na nielegalną migrację do Unii Europejskiej przez państwa trzecie.

— Ściśle współpracujemy z władzami Polski, żeby wspierać je w skutecznym zarządzaniu na granicy zewnętrznej, zgodnie z prawem UE, z pełnym poszanowaniem podstawowych praw człowieka i zapewnieniem skutecznego dostępu do procedury azylowej — powiedział rzecznik KE.

Polacy są podzieleni w sprawie uchodźców. Jedni mówią, że trzeba ich przyjąć, drudzy pytają, co potem, co będzie dalej?

Bo jedno jest pewne, ta fala będzie wzbierać.


— Jeśli Rosjanie nie powstrzymają jej na obszarach kaukaskich, to z całą pewnością ta fala będzie płynąć. Będziemy mielili do czynienia z migracją, wypychaniem ludzi przez wojnę z ich ojczyzn i to będzie zajmowało głównie Europę — mówi Tadeusz Baryła z Instytutu Północnego w Olsztynie. — Ofiarami działań Łukaszenki stają się imigranci, którzy uciekają przed wojną i trafili do kraju autorytarnie zarządzanego. Z całą pewnością reżim Łukaszenki będzie usiłował wywołać wrażenie, że to strona polska nie dopełnia podstawowych obowiązków związanych z prawami człowieka — podkreśla Baryła.

I dodaje: — To niewielka grupa ludzi, Polskę stać na to, żeby ich przyjąć, a naszym obywatelskim obowiązkiem jest zapewnić ludziom uciekającym przed wojną godne warunki egzystencji, żeby dalej nie byli zakładnikami kolejnego dyktatora, który rządzi blisko naszej granicy. Ale nie chodzi tylko o przyjęcie uchodźców, ale też uruchomienie całego systemu wsparcia dla imigrantów.
O to jak powinna zachować się Polska zapytaliśmy posłów z Warmii i Mazur ?

Wojciech Kossakowski, poseł PiS
Wojciech Kossakowski
Fot. Archiwum prywatne
Wojciech Kossakowski
— Przede wszystkim powinniśmy bronić Polski przed napływem nielegalnych imigrantów i to robimy. Pilnujemy polskich granic. Z jednej strony powinniśmy mieć dużo empatii, ale z drugiej patrzeć daleko w przyszłość. Te 30 osób, które teraz koczuje na granicy, jest tylko początkiem tego, co prawdopodobnie nastąpi, czyli fali uchodźców, która napłynie. Pamiętajmy też, że nasza granica jest granicą zewnętrzną UE.


Monika Falej, posłanka Lewicy
Monika Falej
Fot. Archiwum prywatne
Monika Falej
— Zaapelowałam do samorządów, żeby przyjęły uchodźców, bo nam też kiedyś pomagano. Ci ludzie są w tragicznej sytuacji i możemy spokojnie ich przyjąć. Możemy stworzyć im szansę na nowe życie. Dziś z jednej strony ewakuujemy Afgańczyków z Afganistanu, a z drugiej robimy pokazówkę na granicy z Białorusią, gdzie ludzie koczują pod gołym niebem. Dla mniej jest to niezrozumiałe, bo przecież to też są ludzie, którzy uciekają przed wojną, przed śmiercią.


Jacek Protas, poseł KO
Fot. materiały kandydatów
— Ten problem będzie narastał. Rząd — rozmawiając też z opozycją — powinien wypracować jasne stanowisko, w jaki sposób będzie do tego zjawiska podchodzić. I tak powinny postępować nasze służby. Przede wszystkim trzeba zadbać o to, żeby nie było takich sytuacji jak teraz na granicy z Białorusią, gdzie uchodźcy nie mogą się ruszyć ani w jedną, ani w drugą stronę. Potrzebny jest jasny plan, który umożliwi pomoc humanitarną, ale też zapobiegnie niekontrolowanemu napływowi imigrantów.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. hehe #3073679 26 sie 2021 14:37

    apeluje by zrobić ośrodek w sąsiedztwie zamieszkania pani Falej, niech się z nimi brata. niech właśnie tam powstanie getto, bo chyba nikt nie liczy na to że pójdą pracować do michelina...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. zasx #3073588 25 sie 2021 10:26

    Czy Falej ma problemy z głową? Gdyby ci ludzie uciekali przed wojną i śmiercią to by nie siedzieli na naszej granicy. Po drodze jest kilka innych krajów nie będących w stanie wojny, na dodatek bliższych im kulturowo.

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz