19 lat temu z rąk mafii zginął policjant Marek Cekała. Na cmentarzu przy ul. Poprzecznej w Olsztynie hołd oddali mu koledzy

Wczoraj (17 sierpnia) minęła 19. rocznica śmierci Marka Cekały. Na cmentarzu przy ul. Poprzecznej w Olsztynie oddali hołd zmarłemu mł. insp. Zbigniew Kowalski, dowódca Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie, Henryk Kołecki z Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów oraz ks. Zbigniew Czernik kapelan warmińsko-mazurskich policjantów. Towarzyszyła im warta honorowa oraz rodzina zmarłego.

Marek Cekała urodził się w 1969 r. Służbę w Policji rozpoczął 1 grudnia 1992 roku na stanowisku policjanta Kompanii Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. To właśnie tego dnia wypowiedział słowa roty ślubowania: „strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia”. Zapewne jadąc na oddelegowanie w 2002 roku, w najgorszych snach nie przewidywał, że będzie to jego ostatni wyjazd na tzw. sezon, że pościg, który podjął za trzema bandytami, zakończy się tragicznie. Marek Cekała zginął 17 sierpnia 2002 roku w Mikołajkach postrzelony z broni palnej.

Do Mikołajek został oddelegowany na „sezon” (służby wspomagające lokalnych policjantów podczas wzmożonego ruchu turystów) jako policjant Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie. 17 sierpnia 2002 był taki sam jak inne. Nic nie zapowiadało zbliżającej się tragedii. Policjant wieczorem odebrał zgłoszenie dotyczące awantury w lokalu. Gdy zauważył uciekających mężczyzn ruszył za nimi w pościg. Jeden z nich niespodziewanie wyciągnął broń i strzelił w kierunku policjanta. Pocisk trafił w okolice serca Marka, który zmarł. Jak wykazało śledztwo, funkcjonariusz ścigał sprawców zabójstwa „Klepaka”, jednego z szefów mafii wołomińskiej.

Służba w policji jest pracą, która daje dużo satysfakcji, ale nie jest łatwa. Każdego dnia wielu policjantów naraża swoje życie i zdrowie, stojąc na straży bezpieczeństwa innych obywateli. To praca wymagająca kontroli nad emocjami, umiejętności obiektywnej oceny sytuacji i podejmowania błyskawicznych decyzji. Często jest to praca niebezpieczna.