Kurator odwoła dyrektora? „To nadinterpretacja”

2021-06-21 13:39:15(ost. akt: 2021-06-22 08:22:23)
Nieprawdą jest, że kurator miałby decydujący głos przy wyborcze dyrektora — mówi wicekurator oświaty

Nieprawdą jest, że kurator miałby decydujący głos przy wyborcze dyrektora — mówi wicekurator oświaty

Autor zdjęcia: arch. GO/PK

Nowelizacja prawa oświatowego przewiduje szereg zmian w funkcjonowaniu szkół. Jedną z najbardziej kontrowersyjnych jest kwestia wyboru dyrektora szkoły, którego — według doniesień medialnych — wybierałby sam kurator oświaty. Ale kuratoria mają swoje argumenty.
Już w 2019 roku w programie wyborczy PiS otwarcie stwierdzał, że „przywrócono ważną pozycję kuratorów oświaty, dzięki czemu można realizować politykę oświatową państwa”. Pokłosiem są projektowane zmiany w prawie oświatowym. Nie brakuje opinii, że to po prostu zamach na autonomię szkół, choć warto przytoczyć, że według Przemysława Czarnka „nie ma czegoś takiego, jak autonomia szkół” — jak powiedział Radiu Wrocław 16 czerwca.

Pięć głosów kuratorium


Chodzi zwłaszcza o zapis o powoływaniu nowych dyrektorów. Dziś są wyłaniani w konkursach, a wyboru dokonują przedstawiciele samorządu, kuratorium oświaty, rady pedagogicznej, rady rodziców i związków zawodowych. Zmianie ulegnie waga głosów. W myśl nowych przepisów kurator będzie mógł również samodzielnie zawieszać obecnych dyrektorów i to bez postępowania dyscyplinarnego. Jeśli kuratorium będzie chciało odwołać dyrektora w trakcie roku szkolnego, to też będzie mogło to zrobić. Ale wygląda na to, że przecież część zapisów i tak już obowiązuje.

Przedstawiciele samorządu i kuratorium oświaty mają dziś po trzy głosy w konkursie wyłaniającym dyrektora szkoły. Rada pedagogiczna i rada rodziców po dwa, a jeden przypada związkom zawodowym. Rząd chce to zmienić i dać kuratorium (niezależnie od liczny obecnych przedstawicieli) pięć głosów. Inne zmiany?

• Jeśli kandydata nie uda się wyłonić w konkursie, to samorząd nie będzie mógł go powołać bez konkursu, a niezbędna będzie pozytywna opinia kuratora;

• W tych zapisach nie ma jeszcze mowy o obecnie pracujących dyrektorach szkół. Pojawił się jednak kolejny zapis, który reguluje tę kwestię. Dzięki niemu kurator może złożyć wniosek do organu prowadzącego placówkę o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego i to bez wypowiedzenia, jeśli „nie zrealizuje on w ostatecznym terminie wskazanym przez kuratora zaleceń wynikających z przeprowadzonych czynności z zakresu nadzoru pedagogicznego”.

Uwaga — jeśli organ prowadzący (gmina, powiat) nie zechce odwołać dyrektora, to: „wygaśnięcia powierzenia stanowiska dyrektora szkoły dokona organ sprawujący nadzór pedagogiczny”.

Niebezpieczne jest pojęcie „uchybienia w nadzorze pedagogicznym”, które może stwierdzić kurator po kontroli w szkole. Jest po prostu nieprecyzyjne, więc łatwe do interpretacji. Jeśli kurator oświaty stwierdzi wspomniane uchybienia — wyda zalecenia pokontrolne. W razie ich nierealizowania może wnioskować o odwołanie dyrektora z funkcji.

Co ciekawe — a łatwe do przeoczenia — rząd pracuje nad zmianą w kodeksie karnym, która ma wejść w życie już w czerwcu. Projekt wprowadza nowe czyny zabronione:
Pociągnięcie określonych osób do odpowiedzialności karnej za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnim, powodujących szkodę tego małoletniego (…) przepisy te dotyczyć będą osób kierujących jednostkami objętymi systemem oświaty”.
A przecież już dziś za wszelkie „czyny zabronione” zagrażające uczniom grozi odpowiedzialność karna.

To tylko doprecyzowanie?


Nieprawdą jest, że kurator miałby decydujący głos przy wyborze dyrektora. Dlatego że organ prowadzący będzie miał w komisji trzech przedstawicieli, rada pedagogiczna dwóch, tak samo jak rodzice. To ciało kolegialne, liczące 12-15 osób, a głos kuratora zyskałby tylko nieco większą wagę — podkreśla Wojciech Cybulski, warmińsko-mazurski wicekurator oświaty. — Na razie są to jednak tylko propozycje. I w żaden sposób nie dają kuratorowi decydującego prawa we wskazywaniu dyrektorów. Będzie miał tylko więcej przedstawicieli w komisji. Nie jest to w ogóle kontrowersyjne

— A wniosek o odwołanie dyrektora w ciągu roku szkolnego i to bez wypowiedzenia?

Tu również nie ma kontrowersji, bo dziś również możemy złożyć taki wniosek. Jakiś czas temu skończyła się taka forma nadzoru, jak ewaluacja, więc teraz kurator nie będzie nadzorował placówek przez ewaluację. Pojawiła się nowa forma kontroli w zakresie efektów nauczania. Dziś, jeśli dyrektor szkoły uporczywie nie wykonuje zaleceń kuratora, to też można złożyć wniosek o jego odwołanie. To nie tak, że kurator wchodzi do szkoły i mówi „stwierdzam uchybienia, więc odwołam dyrektora”. Jeśli już je wskazujemy, to mamy precyzyjnie wskazać, jakie one są, oraz wskazać podstawę prawną. Uchybienia pojawiają się w szkołach wtedy, gdy są naruszone konkretne przepisy prawa oświatowego. Dla mnie zapisy projektu nie są kontrowersyjne, a jasne i precyzyjne. I na pewno nie dają władzy absolutnej kuratorom.

W zasadzie brzmi to podobnie do tego, co już mamy, bo kurator dziś też może złożyć wniosek o odwołanie dyrektora — przyznaje Jolanta Skrzypczyńska, dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. — Dziś może przyjść kontrola, stwierdzić uchybienia w nadzorze dyrektora i kurator może wnioskować do organu prowadzącego o odwołanie. Przerabiałam to trzy lata temu. Zmiana byłaby taka, że jeśli organ prowadzący nie odwoła dyrektora, to zrobi to sam kurator, bez wojewody, jak dziś. Zwiększą się więc kompetencje kuratora i wydaje mi się, że w tę stronę od dawna idziemy. Nie znam wszystkich szczegółów, bo w zasadzie skupiam się bardziej na przepisach dotyczących nauczycieli. Nie ma chyba tutaj rewolucji mającej wywrócić świat do góry nogami, ale te ruchy są podejmowane w jakimś celu. Może kuratoria docelowo mają w ogóle przejąć szkoły? Nie wiadomo.

PJ