Olsztyńskie Zatorze też może. Nowy projekt zarządzania dzielnicą

2021-04-18 13:31:50(ost. akt: 2021-04-18 13:29:06)

Autor zdjęcia: Michał Orłowski

Dzielnica, w której mieszkamy, jest częścią naszego życia. Już niedługo mieszkańcy szeroko rozumianego Zatorza będą mogli otwarcie rozmawiać o swoich pomysłach na swoje osiedla. Przedstawiamy szczegóły projektu „Olsztyńskie Zatorze też może”.
Jest to pierwszy tego rodzaju projekt realizowany w Polsce. Zgodnie z pomysłem inicjatorów tej akcji wszyscy mieszkańcy szeroko rozumianego Zatorza (osiedla: Podleśna, Zatorze, Wojska Polskiego, Zielona Górka), politycy, specjaliści, wykonawcy i organizacje pozarządowe będą mogli usiąść przy wspólnym stole i rozmawiać na temat swojej dzielnicy. Czym jest innowacyjny projekt zarządzania dzielnicą „Olsztyńskie Zatorze też może”?

Trwają przygotowania


Projekt polega na przeprowadzeniu pilotażu metody Quartiermanagment, czyli oddolnego zarządzania dzielnicą (ZD) w olsztyńskiej dzielnicy Zatorze. ZD jest innowacyjną i partycypacyjną metodą angażowania mieszkańców i budowania aktywności obywatelskiej, która zakłada m.in. powołanie menedżerki/a dzielnicy, utworzenie Biura Dzielnicy oraz organizowanie cyklicznych Konferencji Dzielnicy jako narzędzia komunikacji między mieszkańcami, NGO, grupami nieformalnymi, władzami miasta, przedsiębiorcami... Celem projektu jest zwiększenie poziomu partycypacji społecznej mieszkańców olsztyńskiej dzielnicy Zatorze oraz angażowanie ich do brania współodpowiedzialności za jej rozwój. Projekt, jak i sama metoda ZD, jest zgodny z zasadą dobrego rządzenia i zrównoważonego rozwoju — tłumaczy Anna Maria Nadgrabska, która zajmuje się prowadzeniem Biura Dzielnicy.

Cały projekt opiera się na niemieckim modelu zarządzania dzielnicą. Jego myślą przewodnią jest dialog pomiędzy mieszkańcami a samorządowcami, którzy będą zgłaszać wspólne pomysły i szukać możliwości ich realizacji. Obecnie trwają przygotowania, samo Biuro Dzielnicy, które będzie zajmować osobne pomieszczenie w budynku CEIK-u przy al. Wojska Polskiego rozpocznie swoją działalność z początkiem maja. Organizatorzy projektu zachęcają do kontaktowania się z biurem za pomocą poczty elektronicznej oraz telefonu i zgłaszania własnych pomysłów. Otwarcie Biura Dzielnicy zostanie poprzedzone informacyjnym spotkaniem online, które odbędzie się 29 kwietnia o godz. 18.

W Konferencji Dzielnicy będą mogli brać udział wszyscy zainteresowani, mieszkańcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, spółdzielni mieszkaniowych, instytucji opieki społecznej, związków wyznaniowych, mniejszości narodowych, rad seniorów, szkół i uczelni, centrów kultury, biznesu, policji i straży miejskiej i inni. Zakres działalności konferencji będzie uzależniony od specyfiki i potrzeb, a szeroki skład członków pozwoli na dogłębne określenie potrzeb i problemów danej dzielnicy — podkreśla Anna Maria Nadgrabska.

Organizatorzy wierzą w sukces


Tak poważne przedsięwzięcie wiąże się z dużym nakładem sił. O komentarz poprosiliśmy olsztyńskiego radnego związanego z Zatorzem Mirosława Arczaka.

W tej chwili jest to wielka niewiadoma. Jest to na pewno innowacyjne podejście, które może skłonić mieszkańców do wzięcia większej odpowiedzialności za swoje otoczenie. Mówię tutaj o warunkach, w jakich mieszkamy, w jakich się przemieszczamy, jak wypoczywamy i jakie mamy warunki do edukacji. W tym projekcie chodzi o kompleksowe spojrzenie na funkcjonowanie całej dzielnicy, w tym tak ważnych zagadnień jak przestrzeń, bezpieczeństwo, gospodarka czy zasady współpracy pomiędzy mieszkańcami a miastem — mówi radny.

I dodaje: — Ten sposób działania może się przyjąć także u nas, ale musimy pamiętać, że na Zatorzu na przestrzeni kilku ostatnich lat były już podejmowane próby aktywizacji mieszkańców, które się niestety nie powiodły. Jako radny wybrany właśnie tutaj już od niemal dwóch lat upominam prezydenta miasta, aby uruchomił wcześniej rozpoczęte przedsięwzięcie — Program dla Zatorza. Jest to mechanizm, który czeka na uruchomienie, mimo tego, że został już dobrze skonsultowany z mieszkańcami. W 2018 r. mieli oni liczne okazje do wypowiadania się na ważne dla nich tematy i planowania ich wymarzonego Zatorza. Niestety, ten projekt trafił do ratuszowej zamrażarki, chociaż podobno wciąż trwają nad nim prace. Z tego powodu część mieszkańców może być zrażona do kolejnej próby ich aktywizacji. W ciągu ostatnich trzech lat mieszkańcy Zatorza bardzo często poruszali temat przyszłości dzielnicy, jednak przez niejasną postawę prezydenta i urzędników ratusza mogą czuć się zrażeni do kolejnych projektów w tym rodzaju.

Jest to projekt pilotażowy, więc to, czy zostanie zrealizowany w innych dzielnicach Olsztyna, zależy od jego sukcesu. Organizatorzy podkreślają, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby akcja sukces jednak odniosła. Podobny entuzjazm wyraża również radny Mirosław Arczak.

Oczywiście cieszę się, że taka inicjatywa jest podejmowana, zwłaszcza że to działanie oddolne i bazujące na nowym podejściu do starych problemów. Jako radny jestem bardzo związany z Zatorzem, więc zawsze z radością i zainteresowaniem reaguję na działania zachęcające mieszkańców do aktywności na rzecz swojego otoczenia i całego miasta. Zapewniam, że ten projekt będzie mógł liczyć na moje wsparcie — podsumowuje radny.

Do projektu „Olsztyńskie Zatorze też może” będziemy wracali.

Karol Grosz



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ToraTora #3065092 18 kwi 2021 17:34

    Cytuję fragment: „(…) która zakłada m.in. powołanie menedżerki/a dzielnicy, utworzenie Biura Dzielnicy oraz organizowanie cyklicznych Konferencji Dzielnicy jako narzędzia komunikacji między mieszkańcami, NGO, grupami nieformalnymi, władzami miasta, przedsiębiorcami... Celem projektu jest zwiększenie poziomu partycypacji społecznej mieszkańców olsztyńskiej dzielnicy Zatorze oraz angażowanie ich do brania współodpowiedzialności za jej rozwój. Naprawdę robi wrażenie. Pytanie po jakiego groma chcecie robić coś, co jest nowym wydaniem czegoś starego? Mój znajomy nazywał coś takiego „elektryczną taczką”. Bo elektryczna taczka wcale nie ułatwi przewożenia nią materiałów, a bardziej może skomplikować. Sednem jest aby nie było ciężko, a nie aby było inaczej. Podobnie tutaj. Sednem jest NIEMOC, czyli tzw „niedasizm”. Ponieważ wszystko, absolutnie zależy nie tylko od pieniędzy, ale głównie od woli zrobienia. Przekładając na te nowe widzę zwiększenie (zagęszczenie) etatów wyłącznie. Problem w tym, że od samego początku w zarządzaniu miastem brakuje dobrego planowania, elastyczności i sprawności w zarządzaniu. Planowanie powinno być świętością, tzn zaplanowane środki z przeznaczeniem na…..muszą tam trafić w całości. Ale też rozmach planowanych wydatków winien być perspektywiczny, a nie dnia dzisiejszego, tu i teraz. Elastyczność pozwala łatwo i szybko przerzucać środki, których dostępność może pojawić się np.:niespodziewanie (bo tak może być). Np z jakichś powodów odstąpiono od realizacji czegoś lub pojawiły się środki ponadplanowe. Sprawność zarządzania, to umiejętność szybkiego podejmowania decyzji. A mamy co mamy – Rozmach jest ale z ręką w nocniku, sytuacja geopolityczna potrafi zaskoczyć, o czym chyba nikt nie próbował pomyśleć. Pandemia dopełnia reszty. Kasa jest pusta!!!!! I niestety szybko nie będzie inaczej bo tramwaje wykończą na cacy cienki budżet tego miasta.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. pruskababa #3065088 18 kwi 2021 14:51

      Moim zdaniem Zatorze guzik może! Oczywiście poza lansowaniem się P.Arczaka i innych osób. Jak skorzystało Zatorze przez prawie 17 lat obecności Polski w UE, skąd miał płynąć strumień dotacji na inwestycje, wyrównywanie poziomu życia do standardów unijnych i innych ble, ble w ramach projektów miękich i twardych ble, ble? Jedyną dobrą rzeczą była rewitalizacja Parku Jakubowo (tu ukłony dla Zdzisi Łukaszewskiej i Stowarzyszenia Jakubowo). Z kolei najbardziej znaczącym "prezentem" od miasta w ramach "inwestycji" unijnych jest bezpardonowe wpakowanie na Aleję WP tirów, korki, brak remontów infrastruktury, bezmyślne zagęszczenie zabudowy. Od wielu lat miasto "nie ma" pieniędzy nawet na zbudowanie kanalizacji deszczowej i remont kilkusetmetrowej uliczki zniszczonej ciężkim transportem miejskiej spółki!! Tyle "może" Zatorze! Jestem przekonana, że nic nie wyjdzie z czczych pogadanek przy herbatkach. Tym bardziej, że radni z szeroko rozumianego Zatorza, którzy stanowią ca 30 % ogółu radnych miejskich NIE są (z drobnym wyjątkiem) zainteresowani dzielnicą, choć stanowiąc taką siłę mogliby przeforsować wiele inwestycji, które zatrzymałyby skandaliczną degradację. A będzie gorzej, jeśli dojdzie do realizacji "wielkopomnej" inwestycji w postaci.... ronda przy osiedlu sterowców. To dopiero będzie się działo!

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

    2. Ja. #3065085 18 kwi 2021 13:40

      Najpierw NOWOBAŁTYCKA , Panie Radny Arczak! Czekamy na nią 50 lat!

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz