#135lat: Być blisko mieszkańców Warmii i Mazur
2021-04-16 06:32:00(ost. akt: 2021-04-16 08:45:14)
Zrobimy wiele, aby nam wszystkim w naszej ojczyźnie – Warmii i Mazurach żyło się lepiej — mówi Jarosław Tokarczyk, prezes Zarządu Grupy WM w rozmowie o historii i teraźniejszości, a przede wszystkim o przyszłości "Gazety Olsztyńskiej".
— Od kiedy „Gazeta Olsztyńska” jest wyłącznie w polskich rękach?
— Już od ponad roku, bo od grudnia 2019 roku. I od tego momentu Grupa WM sp. z o.o., bo nie mówimy tu tylko o „Gazecie Olsztyńskiej”, ale o całej spółce — to polski kapitał. Przy czym chcę podkreślić, że od blisko 20 lat byłem jednym z udziałowców. Grupa miała mieszany kapitał: niemiecko-austriacko-polski.
— Już od ponad roku, bo od grudnia 2019 roku. I od tego momentu Grupa WM sp. z o.o., bo nie mówimy tu tylko o „Gazecie Olsztyńskiej”, ale o całej spółce — to polski kapitał. Przy czym chcę podkreślić, że od blisko 20 lat byłem jednym z udziałowców. Grupa miała mieszany kapitał: niemiecko-austriacko-polski.
— Czy Pan potwierdza, że kapitał ma narodowość i może wpływać na treść pisma?
— Wiem, że dla wielu to gorący temat. Mam wrażenie, że argument o zagranicznym kapitale, a zwłaszcza niemieckim, był wygodną wymówką dla tych, którzy mieli i mają inne zdanie niż my. Wszystko można skwitować tak: zagraniczny kapitał, zagraniczne interesy w Polsce. Przez wiele lat nasi Czytelnicy, czasem bardzo znane postacie, rzucali tym frazesem, gdy nie godzili się ze stanowiskiem redakcji. Dla mnie oznaczało to tylko tyle, że nie mają merytorycznych argumentów. Z osobistych doświadczeń wiem, że osoby, które tak mówią, często mają nikłe pojęcie o świecie mediów i biznesie.
Oczywiście, w różnych mediach zdarzają się przypadki, gdy nie wszystkie decyzje mają czysto biznesowe podłoże. Wiemy ile kontrowersji budzi choćby ostatnie przejęcie Grupy Polska Press spółka z o.o. przez Polski Koncern Naftowy Orlen S.A. Ale nie mając pełnej wiedzy, nie można snuć domysłów i tworzyć spiskowych teorii.
Chcę natomiast jasno powiedzieć i uciąć wszelkie spekulacje na temat „Gazety Olsztyńskiej” i całej Grupy WM sp. z o.o. Przez cały czas, gdy głównym udziałowcem „Gazety Olsztyńskiej” był Franz Xaver Hirtreiter, nie wywierał wpływu na politykę redakcyjną gazety. W żaden sposób nie ingerował w powstające treści i poruszane tematy. Współpraca z udziałowcami zawsze opierała się na pełnym profesjonalizmie i skupiała przede wszystkim na wynikach finansowych.
— Wiem, że dla wielu to gorący temat. Mam wrażenie, że argument o zagranicznym kapitale, a zwłaszcza niemieckim, był wygodną wymówką dla tych, którzy mieli i mają inne zdanie niż my. Wszystko można skwitować tak: zagraniczny kapitał, zagraniczne interesy w Polsce. Przez wiele lat nasi Czytelnicy, czasem bardzo znane postacie, rzucali tym frazesem, gdy nie godzili się ze stanowiskiem redakcji. Dla mnie oznaczało to tylko tyle, że nie mają merytorycznych argumentów. Z osobistych doświadczeń wiem, że osoby, które tak mówią, często mają nikłe pojęcie o świecie mediów i biznesie.
Oczywiście, w różnych mediach zdarzają się przypadki, gdy nie wszystkie decyzje mają czysto biznesowe podłoże. Wiemy ile kontrowersji budzi choćby ostatnie przejęcie Grupy Polska Press spółka z o.o. przez Polski Koncern Naftowy Orlen S.A. Ale nie mając pełnej wiedzy, nie można snuć domysłów i tworzyć spiskowych teorii.
Chcę natomiast jasno powiedzieć i uciąć wszelkie spekulacje na temat „Gazety Olsztyńskiej” i całej Grupy WM sp. z o.o. Przez cały czas, gdy głównym udziałowcem „Gazety Olsztyńskiej” był Franz Xaver Hirtreiter, nie wywierał wpływu na politykę redakcyjną gazety. W żaden sposób nie ingerował w powstające treści i poruszane tematy. Współpraca z udziałowcami zawsze opierała się na pełnym profesjonalizmie i skupiała przede wszystkim na wynikach finansowych.
— A nie zdarzało się, że dochodziło do autocenzury przez samego dziennikarza, do pomijania niektórych tematów, bo mógł pomyśleć "co powie zagraniczny, większościowy właściciel wydawnictwa"?
— Nigdy nie było mowy o takich sytuacjach.
— Nigdy nie było mowy o takich sytuacjach.
— Jak obecna „Gazeta Olsztyńska” w 2021 roku, w 135. rocznicę wydania jej pierwszego numeru, chce się odnosić do jej przeszłości sprzed 1939 r.?
Chcemy to dziś pokazywać i podkreślać jej rolę, z której jesteśmy autentycznie dumni. Na naszych łamach często można znaleźć przypomnienie informacji sprzed 100 lat i wcześniej. Kilka razy przygotowaliśmy również reprint, czyli kopię pierwszego wydania „Gazety”. Myślę, że to gratka dla wielu pasjonatów historii. Dużą popularnością cieszą się historyczne materiały publikowane w serwisie internetowym. Statystyki pokazują, że internauci chcą poznawać przeszłość regionu.
— Przede wszystkim obecne wydawnictwo nie jest już tylko papierową „Gazetą Olsztyńską” .To wielomedialna spółka, która idzie z duchem czasu i rozwojem technologii. Naszą misją i ambicją jest informowanie i angażowanie społeczeństwa w życie regionu tak, aby miało ono swój głos i budowało swoją lepszą przyszłość.Nie możemy też jednak zapominać o tym, co działo się tutaj po 1945 roku. Chcemy uczestniczyć w opisywaniu trudnej historii Warmii i Mazur. Także współpracując z Instytutem Północnym w Olsztynie. „Gazeta Olsztyńska” od samego początku była ważnym elementem budowania polskiej świadomości wśród przede wszystkim Warmiaków.
Zależy nam na tym, że edukować ludzi w zakresie naszej historii. Mówiąc “naszej” mam na myśli nie tylko „Gazetę Olsztyńską”, ale cały region. A pamiętamy przecież, że dla mieszkających tutaj przed obu wielkimi wojnami polskich Warmiaków i Mazurów to był bardzo trudny i bolesny okres, czas szykan i prześladowań.
Chcemy to dziś pokazywać i podkreślać jej rolę, z której jesteśmy autentycznie dumni. Na naszych łamach często można znaleźć przypomnienie informacji sprzed 100 lat i wcześniej. Kilka razy przygotowaliśmy również reprint, czyli kopię pierwszego wydania „Gazety”. Myślę, że to gratka dla wielu pasjonatów historii. Dużą popularnością cieszą się historyczne materiały publikowane w serwisie internetowym. Statystyki pokazują, że internauci chcą poznawać przeszłość regionu.
To wartości uniwersalne, którymi powinno kierować się każde firma mediowa. Czyli rzetelność i uczciwość w tworzeniu treści. W „Gazecie Olsztyńskiej” stawiamy na to bardzo duży nacisk.
Podstawowa rola gazety wydawanej przez Seweryna Pieniężnego Młodszego i jego poprzedników, to, oprócz informowania o wydarzeniach, budowanie i krzewienie polskości w naszym regionie. Na szczęście dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Lecz przy okazji ważnych rocznic i świąt narodowych, treści patriotyczne zawsze zajmują pierwsze miejsce na naszych łamach.
Dla mnie osobiście ważny jest również patriotyzm lokalny, który obecny był także w przedwojennym tytule. Jako grupa medialna wspieramy lokalny biznes, zwłaszcza w trudnym dla wszystkich czasie pandemii.
Podstawowa rola gazety wydawanej przez Seweryna Pieniężnego Młodszego i jego poprzedników, to, oprócz informowania o wydarzeniach, budowanie i krzewienie polskości w naszym regionie. Na szczęście dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Lecz przy okazji ważnych rocznic i świąt narodowych, treści patriotyczne zawsze zajmują pierwsze miejsce na naszych łamach.
Dla mnie osobiście ważny jest również patriotyzm lokalny, który obecny był także w przedwojennym tytule. Jako grupa medialna wspieramy lokalny biznes, zwłaszcza w trudnym dla wszystkich czasie pandemii.
Zainicjowaliśmy akcję #wspieramylokalnybiznes, która nadal ma na celu niesienie pomocy firmom z naszego regionu w przetrwaniu tego czasu. To szczególnie istotne. Warto, żeby ludzie mieli świadomość, że media to nie tylko słowo: pisane i mówione. Ale media, zwłaszcza lokalne, mają też dużą moc w oddziaływaniu na lokalny biznes. Chcemy to wykorzystywać, bo silny biznes, silne firmy lokalne, to silny region.
— Każda gazeta chce się wiązać z Czytelnikami, społecznościami w różnych częściach regionu. Jakie akcje społeczne związane z historią, wielkimi i zasłużonymi postaciami regionu zamierzacie przeprowadzić?
— Tak jak wcześniej wspomniałem, słuchamy naszych Czytelników i staramy się być blisko nich. Nie zawsze te akcje nawiązują do historii i naszej przeszłości. Są oczywiście i takie. Całkiem niedawno uczestniczyliśmy w wydaniu książki Augusta Klemensa Popławskiego “Ludzie Dnia Wczorajszego” o historii dawnej Warmii.
Postaraliśmy się, żeby ta ciekawa lektura stała się przyczynkiem do promocji historii regionu, w tym postaci Augusta Popławskiego, działacza plebiscytowego, który walczył o powrót Warmii do Macierzy. Jego imieniem został nazwany skwer w podolsztyńskich Pluskach.
Byliśmy niedawno partnerem wydania dwóch książek: Jana Chłosty „Pieniężni na Warmii” oraz Stanisława Achremczyka „Domy polskie we wschodniopruskim Olsztynie”.
— Tak jak wcześniej wspomniałem, słuchamy naszych Czytelników i staramy się być blisko nich. Nie zawsze te akcje nawiązują do historii i naszej przeszłości. Są oczywiście i takie. Całkiem niedawno uczestniczyliśmy w wydaniu książki Augusta Klemensa Popławskiego “Ludzie Dnia Wczorajszego” o historii dawnej Warmii.
Postaraliśmy się, żeby ta ciekawa lektura stała się przyczynkiem do promocji historii regionu, w tym postaci Augusta Popławskiego, działacza plebiscytowego, który walczył o powrót Warmii do Macierzy. Jego imieniem został nazwany skwer w podolsztyńskich Pluskach.
Byliśmy niedawno partnerem wydania dwóch książek: Jana Chłosty „Pieniężni na Warmii” oraz Stanisława Achremczyka „Domy polskie we wschodniopruskim Olsztynie”.
— Czy wydawnictwo współpracuje z zagranicznymi mediami? W jaki sposób?
— To bardzo szeroki temat i bardzo się cieszę, że Pan go poruszył. Ponad rok temu zainicjowaliśmy EUREGNEWS — czyli Europejską Sieć Mediów Regionalnych. Wybraliśmy do tego projektu regionalne media krajów europejskich. Takie media, które kierują się wartościami podobnymi do naszych. Razem tworzymy świetny team. Dzielimy się doświadczeniem, poznajemy swoje regiony, wartości i kulturę. Mamy regularne spotkania w różnych konfiguracjach.
Wzajemna wymiana doświadczeń to bardzo cenna sprawa i warto z niej korzystać.
— To bardzo szeroki temat i bardzo się cieszę, że Pan go poruszył. Ponad rok temu zainicjowaliśmy EUREGNEWS — czyli Europejską Sieć Mediów Regionalnych. Wybraliśmy do tego projektu regionalne media krajów europejskich. Takie media, które kierują się wartościami podobnymi do naszych. Razem tworzymy świetny team. Dzielimy się doświadczeniem, poznajemy swoje regiony, wartości i kulturę. Mamy regularne spotkania w różnych konfiguracjach.
Wzajemna wymiana doświadczeń to bardzo cenna sprawa i warto z niej korzystać.
— Współcześnie nie tylko nakład papierowej gazety ma znaczenie w oddziaływaniu na społeczeństwo?
— Oczywiście. Musimy pamiętać, że sposób konsumpcji mediów zmienia się w niezwykle szybkim tempie. Gazeta papierowa nigdy nie docierała do tak dużej ilości odbiorców jak obecnie poprzez wszystkie kanały. Każdego dnia aktywnie uczestniczy w naszych mediach około 100 tys. osób! Nasze programy TV trafiają do kilkuset tysięcy osób i to nie tylko w naszym regionie. Także w kraju i w Europie.
— Oczywiście. Musimy pamiętać, że sposób konsumpcji mediów zmienia się w niezwykle szybkim tempie. Gazeta papierowa nigdy nie docierała do tak dużej ilości odbiorców jak obecnie poprzez wszystkie kanały. Każdego dnia aktywnie uczestniczy w naszych mediach około 100 tys. osób! Nasze programy TV trafiają do kilkuset tysięcy osób i to nie tylko w naszym regionie. Także w kraju i w Europie.
— Jak próbujecie dotrzeć do młodego czytelnika?
— Dzieci i młodzież to nasza przyszłość i w tym przypadku zdecydowanie stawiamy na media społecznościowe i przekaz wideo. To dla nich naturalne środowisko, a my chcemy być tam z nimi. Przykładowo właśnie teraz realizujemy cykl pokazowych e-lekcji w ramach Kongresu Przyszłości Junior.
To kilka nagranych, specjalnie przygotowanych zajęć dla dzieci w różnym wieku. Pokazujemy np. ciekawe i efektowne doświadczenia fizyczne, który każdy może odtworzyć samodzielnie w domu. To pokazuje, że nie zapominamy o tej grupie. Zatem w naszych mediach każdy znajdzie coś dla siebie.
— Dzieci i młodzież to nasza przyszłość i w tym przypadku zdecydowanie stawiamy na media społecznościowe i przekaz wideo. To dla nich naturalne środowisko, a my chcemy być tam z nimi. Przykładowo właśnie teraz realizujemy cykl pokazowych e-lekcji w ramach Kongresu Przyszłości Junior.
To kilka nagranych, specjalnie przygotowanych zajęć dla dzieci w różnym wieku. Pokazujemy np. ciekawe i efektowne doświadczenia fizyczne, który każdy może odtworzyć samodzielnie w domu. To pokazuje, że nie zapominamy o tej grupie. Zatem w naszych mediach każdy znajdzie coś dla siebie.
— Jakie plany na przyszłość, tę najbliższą i tę w dalszej perspektywie, ma redakcja i wydawnictwo?
— W naszej spółce obowiązuje zasada, że jedyną pewną rzeczą są zmiany. Oczywiście mamy swoje plany i konsekwentnie je realizujemy. Ale jesteśmy też elastyczni i szybko reagujemy na zmieniającą się sytuację. Pamiętajmy, że już ponad rok działamy w otoczeniu obostrzeń i trudnej sytuacji związanych z pandemią. Również dla nas, jak dla większości biznesu, to trudny czas. Przy czym ja stoję na stanowisku, że każda trudność, to także szansa na rozwój i krok do przodu.
Jeśli mówimy o informowaniu społeczeństwa, to na pewno widać, że od wielu lat jesteśmy w tej dziedzinie liderem w regionie. To obecnie także kwestie techniczne: zainwestowaliśmy w nowy portal, który codziennie odwiedza ponad 100 tys. użytkowników. Coraz więcej materiałów powstaje w formie wideo. Mamy własne studio telewizyjne, gdzie powstają materiały GO.TV. To ten z kierunków, który bardzo mocno chcemy rozwijać i nasi odbiorcy już to widzą.
Kolejny element to media społecznościowe. Konsekwentną pracą zbudowaliśmy największą społeczność skupioną wokół tytułu prasowego w regionie. Mamy ponad 115 tys. obserwujących nas osób, tylko na samym profilu „Gazety Olsztyńskiej”. Skoro mieszkańcy Warmii i Mazur są w mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, to my również chcemy tam z nimi być.
— W naszej spółce obowiązuje zasada, że jedyną pewną rzeczą są zmiany. Oczywiście mamy swoje plany i konsekwentnie je realizujemy. Ale jesteśmy też elastyczni i szybko reagujemy na zmieniającą się sytuację. Pamiętajmy, że już ponad rok działamy w otoczeniu obostrzeń i trudnej sytuacji związanych z pandemią. Również dla nas, jak dla większości biznesu, to trudny czas. Przy czym ja stoję na stanowisku, że każda trudność, to także szansa na rozwój i krok do przodu.
Jeśli mówimy o informowaniu społeczeństwa, to na pewno widać, że od wielu lat jesteśmy w tej dziedzinie liderem w regionie. To obecnie także kwestie techniczne: zainwestowaliśmy w nowy portal, który codziennie odwiedza ponad 100 tys. użytkowników. Coraz więcej materiałów powstaje w formie wideo. Mamy własne studio telewizyjne, gdzie powstają materiały GO.TV. To ten z kierunków, który bardzo mocno chcemy rozwijać i nasi odbiorcy już to widzą.
Kolejny element to media społecznościowe. Konsekwentną pracą zbudowaliśmy największą społeczność skupioną wokół tytułu prasowego w regionie. Mamy ponad 115 tys. obserwujących nas osób, tylko na samym profilu „Gazety Olsztyńskiej”. Skoro mieszkańcy Warmii i Mazur są w mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, to my również chcemy tam z nimi być.
Jeśli chodzi o przyszłość, to na pewno możemy spodziewać się coraz większej liczby wydarzeń: konferencji, debat, spotkań. Najważniejszy z nich, czyli Kongres Przyszłości odbędzie się kolejny raz w dwóch odsłonach, w czerwcu i listopadzie 2021 r. Według mnie to największe wydarzenie w regionie, które łączy wiele środowisk Warmii i Mazur, a także kraju pod jednym szyldem. Realizujemy również inne projekty na Mazowszu i Pomorzu.
Reasumując naszą rozmowę: pomysłów nam nie brakuje i zrobimy wiele, aby nam wszystkim w naszej ojczyźnie – Warmii i Mazurach żyło się lepiej.
Dziękuję za rozmowę.
Andrzej Dramiński
Radca prawny i publicysta, związany rodzinnie z zasłużoną, także dla „Gazety Olsztyńskiej”, rodziną Andrzeja Samulowskiego —Tatki z Gietrzwałdu. Członek Komitetu Honorowego obchodów 135-lecia „Gazety Olsztyńskiej”.
Radca prawny i publicysta, związany rodzinnie z zasłużoną, także dla „Gazety Olsztyńskiej”, rodziną Andrzeja Samulowskiego —Tatki z Gietrzwałdu. Członek Komitetu Honorowego obchodów 135-lecia „Gazety Olsztyńskiej”.